28-letni mężczyzna z zimną krwią zamordował swoją partnerkę. Pielęgniarz był przekonany, że dziewczyna zaraziła go wirusem COVID-19 i zdecydował się do dramatycznych działań. To zachowanie tylko pokazuje, jak strasznych czynów ze strachu przed epidemią, może dopuścić się osoba.
Śmiertelny lęk przed koronawirusem
Strach jednych potrafi sparaliżować, a dla innych jest niczym zastrzyk z adrenaliną. To, że pandemia koronawirusa sprawia, że każdy z nas boi się o życie swoich bliskich i swoje, jest normalne, jednak nie należy zapominać o ludzkich wartościach. W tych ciężkich czasach musimy pomagać sobie na wzajem i dbać o innych. Niestety strach przed koronawirusem sprawia, że nasza psychika może nie wytrzymać i możemy dopuścić się najgorszego… Tak właśnie stało się np. w przypadku profesora Wojciecha Rokity, który po hali internetowej krytyki popełnił samobójstwo oraz z setkami innych ludzi, którzy przez koronawirusa zdecydowali odebrać sobie życie.
28-latek zabił dziewczynę w strachu przed zarażeniem koronawirusem
Nieszczęśliwy los spotkał także parę z Sycylii. 28-letni pielęgniarz zamordował swoją partnerkę, myśląc, że to ona zaraziła go koronawirusem. Mężczyzna wraz z ukochaną pracowali razem w jednym ze szpitali w Mesynie na Sycylii. U chłopaka wystąpiły pierwsze objawy koronawirusa i obwiniał za to swoją partnerkę, Lorene Quaranta. Antonio De Pace był przekonany, że dziewczyna celowo przekazała mu wirusa. Jego złość była tak ogromna, że wpadł w szał i zamordował dziewczynę.
De Pace o morderstwie sam zawiadomił policję. Po telefonie na służby alarmowe, 28-latek próbował odebrać sobie życie. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce zbrodni znaleźli ciało młodej lekarki oraz mężczyznę, z podciętymi żyłami. Funkcjonariusze przewieźli 28-latka do szpitala, gdzie udało się go uratować. Chłopak przyznał się także do zabójstwa oraz motywu.
Ciało 27-letniej Lorena, zostało poddane testom na obecność wirusa COVID-19. Zarówno w jej organizmie, jak i u Antonio, nie stwierdzono obecności koronawirusa. Kilka dni przed tragiczną śmiercią dziewczyna opublikowała na swoim Facebooku wpis, w którym pozwoliła sobie skomentować pandemię. Chciała zaapelować do swoich znajomych oraz kolegów z pracy. Lorena miała napisać:
W tych ciężkich chwilach musimy okazać się ogromną odpowiedzialnością i miłością do życia. Okazujmy szacunek wobec siebie, swojej rodziny, bliskich i kraju. Pamiętajmy o tych, którzy codziennie narażają swoje życie, aby opiekować się naszymi chorymi.