Skandaliczne zachowanie posłów Konfederacji w Ministerstwie Zdrowia
Kontrola poselska Konfederacji w Ministerstwie Zdrowia
Robert Winnicki i Grzegorz Braun pojawili się w Ministerstwie Zdrowia, prosząc o przedstawienie dokumentów, danych i podstaw prawnych oraz naukowych w związku z polityką rządu w sprawie walki z Covid-19. Interwencja była transmitowana na żywo na social mediów. Na miejscu dowiedzieli się od rzecznika ministerstwa, że ministrów nie ma w gmachu budynku.
Będziemy żądali przedstawienia liczb dotyczących zgonów osób zaszczepionych i niezaszczepionych, szczególnie w ostatnim okresie, ponieważ Ministerstwo Zdrowia podaje w tym zakresie sprzeczne i manipulacyjne dane - mówił Robert Winnicki.
Na miejsce została wezwana policja. Oczekiwali też od polityków, że nałożą maseczki. Grzegorz Braun zarzucał natomiast policjantom nieznajomość prawa.
Policjant: Panie pośle, minister panów dzisiaj nie przyjmie.@GrzegorzBraun_: Czy Pan zna ustawę o wykonywaniu mandatu posła?
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) December 13, 2021
Policjant: No nie aż tak bardzo.
Kurtyna. pic.twitter.com/VoJqMHrfA6
W czasie wizyty posłów nikogo nie było w ministerstwie
Na wizytę polityków zareagował rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Nikt z kierownictwa resortu nie jest w tej chwili dostępny - powiedział do polityków Konfederacji.
Grzegorz Braun i Robert Winnicki weszli wtedy na piętro budynku i szukając gabinetu ministra, wchodzili do przypadkowych pomieszczeń.
Sprawdź najnowszy raport zakażeń
Po interwencji poselskiej posłowie zwołali konferencję prasową, na której poinformowali o wynikach kontroli.
Relacja z interwencji poselskiej w Ministerstwie Zdrowia https://t.co/nAcwfWr4WF
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) December 13, 2021
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia: nazwali mnie bandytą
Rzecznik ministerstwa Wojciech Andruszkiewicz oskarżył posłów o naruszanie dóbr osobistych.
To było zachowanie skandaliczne. Dzisiaj przynajmniej moje dobra osobiste zostały naruszone. Zostałem nazwany bandytą. Nie robi to na mnie wrażenia, nie będę kierował sprawy na drogę sądową, ale wszyscy gremialnie powinniśmy obłożyć takie osoby infamią i na pewno zostanie wystosowane dzisiaj pismo do pani marszałek Sejmu w sprawie tego, co panowie posłowie robili tu w budynku. Biegali po wszystkich pokojach, zaglądali do wszystkich pracowników, jednocześnie krzycząc i siejąc wyzwiska, tak jak w kierunku mojej osoby. Na pewno na drodze postępowania sejmowego my tego nie zostawimy - powiedział rzecznik.