mężczyzna trzyma flagę Ukrainy
STEFANI REYNOLDS/AFP/East News

Raport Ukraina

24 lutego 2022 roku przejdzie do historii. Rosja zaatakowała militarnie Ukrainę. Władimir Putin wydał w nocy wstrząsające oświadczenie, a chwilę później rozpoczął się ostrzał głównych ukraińskich miast. Granica Ukrainy jest forsowana z kilku różnych kierunków. Poniżej przedstawiamy najważniejsze wydarzenia minionej doby i skrótowe doniesienia bezpośrednio z areny walk.
Reklama

Stan na 19 kwietnia

"Zrównać ich z ziemią" - taki rozkaz miała wydać Moskwa wobec obrońców i ludności cywilnej ukrywającej się w zakładach Azowstal w Mariupolu. Ukraińcy przechwycili rozmowę telefoniczną rosyjskiego żołnierza z żoną. Wynika z niej, że Rosjanie zdecydowali się nie podchodzić do otwartego szturmu na kombinat, a totalnie zniszczyć ostatni punkt oporu obrońców miasta przy pomochy zmasowanego ataku artyleryjskiego i bombardowań. Według najnowszych doniesień okupant zrzucił już pierwsze ciężkie pociski na zabudowania. Los ukrywających się tam ludzi pozostaje nieznany.

Niestety nie słyszymy odpowiedzi Rosji na propozycję wymiany, która mogłaby uratować mieszkańców i obrońców Mariupola. I na to milczenie powinni zwrócić uwagę wszyscy, którzy byli czy mogli być powiązani z Rosją. Kiedy ważą się wasze losy, Moskwa milczy. I to najlepszy argument, żeby się nie wiązać się z Federacją Rosyjską - mówił Wołodymyr Zełenski w nocnym przemówieniu

Brytyjczycy informują o przebiegu walk na wschodzie Ukrainy. Rosjanie próbują przebijać się przez ukraińską obronę, ale są na razie powstrzymywani. Ataki na linie obrony w Donbasie nasilają się z każdą godziną. Wiele wskazuje na to, że okupant nie jest jednak przygotowany technicznie i logistycznie do przeprowadzenia skutecznej, błyskawicznej ofensywy. Na brak postępów rosyjskiej inwazji w najbliższych dniach wpływają też warunki terenowe i środowiskowe. Rosyjski sprzęt grzęźnie w błocie. Morale żołnierzy wysłanych przez Władimira Putina również pozostawia wiele do życzenia. Amerykański Instytut Badań nad Wojną twierdzi, że sukces inwazji Rosjan na wschodnią część Ukrainy jest "bardzo mało prawdopodobny", a straty jakie poniesie najeźdźca spowodują, że bitwa o Donbas nie będzie decydująca dla losów całej wojny.

Zachód zwiększa militarną pomoc dla Ukrainy. Administracja Joe Bidena ma ogłosić pakiet o wartości 800 mln dolarów, w skład którego ma wejść również broń artyleryjska. Kanada także zapowiada duże dostawy dla Kijowa, w tym broń śmiercionośną.

Ukraińcy bronią się zaciekle i powstrzymują Rosjan na całej linii. Udaje im się również przeprowadzać skuteczne wypady w głąb terytorium kontrolowanego przez wroga. "Armia ukraińska pokonała okupantów w pobliżu miejscowości Marinka na zachód od Doniecka. Przywrócono kontrolę nad miastem" - donosi sztab ukraińskich Sił Zbrojnych. Marinka, ze względu na swoje strategiczne położenie nazywana jest "bramą do Doniecka". Cały teren wokół miejscowości nadal znajduje się jednak pod kontrolą sił rosyjskich.

Stan na 18 kwietnia

Zaczęło się: ruszyła rosyjska ofensywa na Donbas

Agencja Reutera informuje, że Rosjanie przeszli do aktywnej fazy ofensywy na wschodzie Ukrainy. Doniesienia potwierdził Wołodymyr Zełenski. "Rosyjskie wojska rozpoczęły bitwę o Donbas" - powiedział prezydent Ukrainy, a szef jego kancelarii Andrij Jeremiak nazwał sytuację "drugą fazą wojny".

Intensywność ataków zwiększyła się rejonie Charkowa i Doniecka. Rosjanie koncentrują większość swoich sił na przejęciu kontroli nad obwodami donieckim i ługańskim. W obwodzie rostowskim Rosjanie formują kolejne pododdziały.

Planują ich wykorzystanie do wsparcia działań bojowych sił głównych w drugim rzucie, ochrony budynków administracyjnych i ważnej infrastruktury na okupowanych terytoriach. Według dostępnych informacji szacowany termin zakończenia formowania (tych jednostek) to 24 kwietnia - przekazuje sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy

Ukraińcy donoszą, że nic się nie zmieniło w kwestii rosyjskiego szacunku dla praw człowieka. Armia okupanta nadal blokuje korytarze humanitarne i uniemożliwia ewakuowanie cywilów.

Schwytany przez ukraińskie służby i umieszczony w areszcie prorosyjski polityk Wiktor Medwedczuk zaproponował w nagraniu wyemitowanym w sieci, by dokonać wymiany - on za ewakuację Mariupola. Strona ukraińska najprawdopodobniej przystałaby na te warunki, ale jest mało prawdopodobne, by Rosja zgodziła się na wymianę.

Walki w Mariupolu dalej trwają, a obrońcy nie zamierzają składać broni. Sytuacja wydaje się jednak przegrana. Dowódca ukraińskiego batalionu piechoty morskiej, który kilka dni temu przebił się do zakładów Azowstal, napisał list do papieża Franciszka z błaganiem o pomoc w ewakuacji ludności. "To co się dzieje w Mariupolu jest piekłem na Ziemi" - stwierdził wojskowy.

W Kijowie jest względnie spokojnie, ale władze Ukrainy podają, że w kraju nie ma obecnie bezpiecznego miejsca. Zagrożenie atakami średniego zasięgu cały czas jest bardzo wysokie. Trwa ostrzał Lwowa.

atak na Lwów
YURIY DYACHYSHYN/AFP/East News

W Irpieniu odkryto kolejne dowody zbrodni ludobójstwa jakich dopuscili się Rosjanie. W 7 miejscach egzekucji na terenie miejscowości, zabito 269 cywilów.

Stan na 17 kwietnia

W podziemiach mariupolskiego zakładu Azowstal, w którym bronią się Ukraińcy przebywa prawdopodobnie około 1000 cywilów. Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak zamieścił na Twitterze nagranie z 4-letnią Alisą, która czeka na powrót z bunkra do domu.

Mariupol jest bombardowany. W nocy - jak przewidują władze Ukrainy - nastąpi atak bombowców Tu-22M3 na zakłady Azowstal. Rosjanie podobno wystosowali ultimatum do obrońców. Obiecali, że jeśli żołnierze stacjonujący w fabryce poddadzą się - zostaną oszczędzeni. Ukraińcy mieli odrzucić propozycję. Kilka dni temu, wojska separatystów z Donbasu podawały, że przejęły kontrolę nad portem Mariupola. Okazało się to być nieprawdą. Właściwy atak na port nastąpił dopiero teraz.

Dmytro Kułeba powtarza słowa Wołodymyra Zełenskiego i informuje opinię publiczną, że nagromadzenie rosyjskich zbrodni przeciwko narodowi ukraińskiemu utrudnia prowadzenie jakichkolwiek rozmów na szczeblu dyplomatycznym. "Sytuacja w Mariupolu może okazać się czerwoną linią" - przyznaje minister spraw zagranicznych Ukrainy.

Kułeba przyznał, że Kijów spodziewa się w najbliższych tygodniach intensyfikacji walk we wschodniej części kraju.

Spodziewam się rosyjskiej ofensywy na wielką skalę w tej części Ukrainy, w Donbasie, a poza tym - desperackich prób ze strony sił rosyjskich wykończenia Mariupola za wszelką cenę. (...) Oczywiście wciąż trwają też ataki rakietowe na Kijów i inne ukraińskie miasta - mówił szef ukraińskiej dyplomacji

Do bitwy musi dojść. Armie obu państw zbliżają się do siebie. Rosjanie ostrzeliwują Charków przy pomocy rakiet i artylerii. W wyniku ataku na centralną część miasta zginęło dzisiaj pięć osób, a 20 zostało rannych. Siły ukraińskie są jednak coraz bliżej. Dziś Ukraińcy poinformowali o odbiciu kilku miejscowości w obwodzie charkowskim.

ukraińska wyrzutnia rakiet
ANATOLII STEPANOV/AFP/East News

Od początku inwazji Rosjanie stracili już 20 300 żołnierzy, 773 czołgi, 2002 wozy bojowe, 376 systemów artyleryjskich, 165 samolotów i 146 śmigłowców. I oczywiście - dla utrwalenia - krążownik "Moskwa". Dziś Ukraińcy chwalili się w mediach społecznościowych zestrzeleniem rosyjskiego śmigłowca wartego 15 mln dolarów. Zrobili to przy pomocy wyrzutni wartej 100 dolarów.

Eksperci przewidują, że wojna nie tylko będzie trwać dłużej niż chciałby Władimir Putin, ale podkreślają, że Rosja może nie mieć środków nawet na przeprowadzenie skutecznej ofensywy na wschodzie Ukrainy. Armia okupanta ma cierpieć na duże niedostatki sprzętu i zaopatrzenia, morale żołnierzy jest niskie, a do uzyskania całkowitej kontroli nad Donbasem, który jest bardzo rozległym i trudnym militarnie terenem - potrzeba znacznych, zdyscyplinowanych i świetnie zorganizowanych sił.

Stan na 16 kwietnia

Irpień koło Kijowa. Tak wygląda wojna Rosjan przeciwko Ukrainie. Mówiąc o rosyjskiej literaturze, kulturze i historii musimy pamiętać także o najciemniejszej stronie tego narodu.

Nad niebem w Mariupolu pojawiły się rosyjskie bombowce. To znak, że szturm na zakłady Azowstal nastąpi niebawem. Władze miasta informują, że Rosjanie przygotowują się do całkowitego odcięcia Mariupola. Operacja ma zostać przeprowadzona do poniedziałku. Z miasta, w którym nadal przebywa około 150 tysięcy mieszkańców nikt się już nie wydostanie. Nie zostanie też dostarczona tam żadna pomoc z zewnątrz - również humanitarna. Według doradcy mera Mariupola, Rosjanie zamierzają "przefiltrować" mężczyzn, którzy pozostali w mieście. Cześć z nich zostanie zesłana w głąb Rosji, pozostali będą przymusowo pracować na rzecz okupanta.

Wołodymyr Zełenski przyznał, że z każdą kolejną informacją o zbrodniach popełnianych przez najeźdźcę prowadzenie negocjacji pokojowych staje się coraz trudniejsze. W Ukrainie wszyscy obawiają się o los żołnierzy, którzy bronią Mariupola. Rosjanie mają być tak przepełnieni żądzą zemsty, że nawet w obliczu kapitulacji obrońców mogą posunąć się do najgorszego. Zełenski w wywiadzie dla portalu Ukraińska Prawda uprzedził, że "zniszczenie obrońców Mariupola postawi kropkę w ukraińsko-rosyjskich rozmowach o pokoju".

ukraina
FADEL SENNA/AFP/East News

Mer odbitego przez Ukraińców Trościańca poinformował, że w jednej z wsi w obwodzie sumskim znaleziono pozostałości broni chemicznej, w tym sarin. Sarin to substancja wnikająca do organizmu przez drogi oddechowe i powodująca śmierć w ciągu kilku minut. Informacje mera są obecnie weryfikowane przez ukraińską Służbę Bezpieczeństwa.

"Walki będą trwać miesiącami albo i dłużej" - ogłosił doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan. Antony Blinken twierdzi, że wojna może potrwać nawet do końca 2022 roku. Sekretarz stanu USA przekazał, że nic nie wskazuje na to, by Władimir Putin był gotów zmienić swoje pierwotne plany dotyczące podporządkowania Ukrainy i nie będzie również dążył do wznowienia negocjacji dyplomatycznych.

Stan na 15 kwietnia

To zetknięcie dwóch różnych światów: świata zwykłych ludzi, którzy wiedli spokojne życie i myśleli o przyszłości ze światem ludzi specjalnie zagnanych w biedę i bezprawie przez swoje państwo - napisał w Telegramie Wołodymyr Zełenski

Rosja szykuje w Donbasie drugi Stalingrad - twierdzi łotewski minister obrony Artis Pabriks. Jak podkreślił, Kreml desperacko potrzebuje jakiegokolwiek zwycięstwa. Propaganda Kremla cierpi na brak wiadomości, które mogłaby wykorzystać przed 9 maja, kiedy w Rosji obchodzone będzie Święto Zwycięstwa - rocznica wygrania wojny z hitlerowskimi Niemcami. Dlatego właśnie wszystkie siły, jakie Putin zaangażował do inwazji koncentrują się na wschodzie Ukrainy. "Oczywiście ukraińska strona nie śpi i jest gotowa się temu przeciwstawić" - mówił łotewski polityk.

Rosjanie jednak nie tylko nie czynią postępów w tej wojnie, ale doznają coraz bardziej dotkliwych porażek. Zniszczenie krążownika "Moskwa" odbiło się szerokim echem na całym świecie. Według informacji przekazywanych przez wywiad ukraiński, w ataku na okręt zginął jego kapitan Anton Kuprin i prawie cała załoga. Propagandowe media rosyjskie otwarcie żądają zemsty na Ukrainie - chcą bombardowań Kijowa i zniszczenia ukraińskich kolei. W odwecie za atak na "Moskwę" Rosjanie zniszczyli znajdującą się niedaleko Kijowa fabrykę, w której produkowano rakiety Neptun użyte do zniszczenia rosyjskiego krążownika.

Wraz z kolejnymi niepowodzeniami na froncie może rosnąć frustracja Władimira Putina. A to może pchnąć rosyjskiego przywódcę do podjęcia najstraszniejszych decyzji o użyciu broni jądrowej. "Cały świat, wszystkie kraje powinny się tym martwić. Oni mogą to zrobić. Dla nich ludzkie życie to nic. Ale nie poinniśmy się bać, powinniśmy być gotowi" - komentował Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla CNN.

Putin może czuć się zmuszony do podjęcia radykalnych kroków tym bardziej, że w Rosji właśnie stanęła produkcja czołgów. Główne zakłady militarne Urałwagonzawod ogłosiły, że od teraz będą zajmować się wyłącznie naprawą sprzętu uszkodzonego w Ukrainie. Produkcja ciężkiego uzbrojenia, w tym czołgów T-90 i T-14 została zawieszona ze względu na problemy finansowe i brak części importowanych z Zachodu. Problemy przedsiębiorstwa wynikają z sankcji i embarga nałożonych na Rosję przez USA i Europę.

Stan na 14 kwietnia

A tak kiedyś prezentował się rosyjski krążownik "Moskwa"

krążownik "Moskwa"
MAX DELANY/AFP/East News

Od dziś jednak podziwiać go będą mogli tylko amatorzy nurkowania. Rosyjskie Ministerstwo Obrony potwierdziło, że flagowy okręt floty czarnomorskiej zatonął. Oczywiście Rosjanie nie przyznają, że nastąpiło to w wyniku wczorajszego ataku, gdy Ukraińcy wystrzelili w kierunku krążownika rakiety Neptun. Komunikat Kremla podaje, że wybuch amunicji spowodował pożar, a statek w czasie odholowania do portu trafił na sztorm w wyniku którego przewrócił się i zatonął. Trudno powiedzieć, co gorsze: przyznać się do tego, że wróg zatopił dumę floty rosyjskiej, czy utrzymywać, że duma floty rosyjskiej sama wybuchła na środku morza, a potem zatonęła bo warunki pogodowe były niesprzyjające.

Zatopienie "Moskwy" oznacza poważne problemy dla rosyjskich planów ataku na południe Ukrainy. Według ekspertów, krążownik miał być kluczowy do przeprowadzenia skutecznego ataku na Odessę i Mikołajów.

Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy opublikował nagranie, w którym rosyjski żołnierz rozmawia ze swoją żoną. Z rozmowy wynika, że Władimir Putin miał wydać rozkazy, by uporać się z "wyznaczonymi celami do 10 maja, a jeśli to się nie uda zrównać wszystko z ziemią".

Joe Biden zadeklarował, że jest gotów pojechać do Kijowa. Na razie Waszyngton nie planuje takiej wizyty, ale zamierza wysłać do Ukrainy wysokich rangą przedstawicieli swojej administracji. Media amerykańskie spekulują, że prawdopodobnie chodzi o sekretarza stanu Antonego Blinkena lub szefa Pentagonu Lloyda Austina. Według CNN, sam Biden chciałby osobiście spotkać się z Zełenskim. Na razie jednak nie pozwalają mu na to chroniące go służby.

Magazyn "Forbes" przedstawił bardzo przybliżony koszt sprzętu wojskowego, który Rosja straciła już w czasie wojny.

Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy w obwodzie czernihowskim na północy Ukrainy, prawdopodobnie przy użyciu systemu Toczka-U - tego samego, którego użyto do ataku na ludność cywilną w Kramatorsku i o którym Rosjanie mówią, że nie znajduje się w ich arsenale. Alarmy przeciwlotnicze ogłoszono w większości obwodów Ukrainy.

Stan na 13 kwietnia

A takie pociągi jeżdżą przez Polskę w kierunku Kijowa.

Rosjanie przypuścili ostateczny atak na ostatni bastion obrońców Mariupola. To zakłady Azowstal, gdzie schronili się ukraińscy żołnierze. Na teren kombinatu wjechały rosyjskie czołgi, miasto wokół jest praktycznie zrównane z ziemią. Nie byłoby żadnej nadziei dla obrońców, gdyby nie to, że w nocy część żołnierzy Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej Ukrainy zdołała przedrzeć się przez linie wroga i dołączyć do pułku "Azow" stacjonującego w zakładach metalurgicznych. Rosjanom najprawdopodbniej udało się zatrzymać część wojsk idących z odsieczą do Mariupola. W sieci pojawiły się zdjęcia poddających się ukraińskich żołnierzy - wyglądają na wiarygodne.

Ukraińcy zaatakowali rosyjski statek - krążownik rakietowy "Moskwa". To potężna jednostka pływająca i ważny okręt w rosyjskiej flocie Morza Czarnego. Wojsko Ukrainy użyło rakiet Neptun. Rosyjski statek miał zostać poważnie uszkodzony, a informacje o ataku potwierdził szef administracji wojskowej w Odessie Maksym Marczenko.

Rosjanie ewidentnie przymierzają się do uruchomienia akcji prowokacyjnych, o które oskarżą Ukrainę. Przedstawiciel rosyjskiego ministerstwa obrony gen. Igor Konaszenkow podał, że na terenie Federacji Rosyjskiej wykryto "próby sabotażu i uderzenia w obiekty". Gdzie, co i jak - tego Konaszenkow nie zdradził. Dodał jednak, że jeśli takie ataki będą się powtarzać Rosja uderzy w odwecie w ośrodki decyzjne Ukrainy, także w Kijowie.

W obwodzie kijowskim, na terenach odbitych z rąk okupanta odnaleziono 765 ciał cywilów, w tym 30 dzieci - przekazuje kijowska prokuratura. Według śledczych, jeńcom cywilnym kazano kopać własne groby, torturowano ich a później wieszano. Prokurator przyznał, że sprawy dotyczące gwałtów w samych okolicach Kijowa liczone są w dziesiątkach.

Wołodymyr Zełenski odmówił przyjęcia wizyty prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera. Ukraiński prezydent ma do niego wielkie pretensje o wieloletnią politykę wspierania Kremla i lobbowania za budową gazociągu Nord Stream 2. Decyzja Zełenskiego wywołała w Niemczech duże poruszenie. Niektóre media piszą o blamażu niemieckiej polityki na arenie międzynarodowej, inne utrzymują, że przywódca Ukrainy popełnił błąd i nie powinien obrażać się w sytuacji, w której obecnie się znajduje. Steinmeier przyjął decyzję Kijowa z pokorą i powiedział, że jego wizyta w Ukrainie jest nadal sprawą otwartą.

Na rozmowy z Zełenskim udali się z kolei Andrzej Duda wraz z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą, Łotwy Egilsem Levitsem oraz Estonii Alarem Karisem. Choć to wizyta o znaczeniu głównie symbolicznym, prezydent Ukrainy bardzo docenił fakt, że politycy postanowili przyjechać do ogarniętej wojną Ukrainy. "To ważny sygnał poparcia dla naszej niepodległości" - powiedział Zełenski.

Stan na 12 kwietnia

Życie w Charkowie.

Charków
SERGEY BOBOK/AFP/East News

Wiktor Medwedczuk został schwytany przez ukraińską Służbę Bezpieczeństwa. Medwedczuk to proputinowski polityk, jeden z liderów frakcji Opozycyjna Platforma-Za Życie. Jest znany z lobbowania na rzecz interesów Kremla i ze swojej przyjaźni z samym Władimirem Putinem. Rosyjski prezydent został nawet ojcem chrzestnym jego córki.

Od maja ubiegłego roku, polityk przebywał w areszcie domowym, w którym umieszczono go ze względu na podejrzenia o zdradę stanu i kradzież surowców na Krymie. Medwedczuk miał być zamieszany w organizowanie nielegalnych dostaw węgla z separatystycznych republik Donbasu.

Po wybuchu wojny polityk uciekł z aresztu domowego. Od 27 lutego był poszukiwany przez specjalnie utworzoną grupę śledczych. Ukraińskie władze przekonują, że więzienie to najlepsze co mogło spotkać Medwedczuka, bo w Rosji jest już spalony.

Medwedczuk dzisiaj, żeby przeżyć, musi schować się w ukraińskim więzieniu. Z zagwarantowaną wieloletnią karą. W Rosji zostanie zlikwidowany, jako osoba, która regularnie kłamała w sprawie nastrojów w Ukrainie, kradła pieniądze i w sumie stała się jednym z inicjatorów wojny - napisał na Twitterze Mychajło Podolak, doradca Wołodymyra Zełenskiego

Władimir Putin podpisał dekret nakazujący przesiedlenie blisko 100 tysięcy Ukraińców na w głąb Rosji, w tym na Syberię i za koło podbiegunowe. To praktyki z czasów stalinowskich. Oprócz tego, mieszkańców Mariupola zmuszano do podpisywania dokumentów stwierdzających, że to wojska ukraińskie atakują ich miasto. Przed wojną, 80 proc. ludności w Mariupolu stanowili mieszkańcy rosyjskojęzyczni.

Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki poinformowała, że trwają prace nad dostarczeniem Ukrainie systemów artyleryjskich, o które Kijów zabiega w związku z nadchodzącą wielką bitwą w Donbasie. Przedstawiciele Pentagonu mają spotkać się z reprezentantami czołowych amerykańskich firm zbrojeniowych, by omówić zwiększenie pomocy militarnej dla Ukrainy.

Zarówno Londyn, jak i Waszyngton przewidują, że wojna może rozciągnąć się na lata. Walna bitwa na wschodzie Ukrainy może, ale nie musi okazać się decydująca dla losów całego konfliktu. Dowódca brytyjskiej armii gen. Mark Carleton-Smith ocenia, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższe miesiące może być "militarny i taktyczny pat". Jen Psaki powiedziała, że Biały Dom przygotowuje system regularnych dostaw na wypadek, gdyby wojna miała znacznie rozciągnąć się w czasie.

Stan na 11 kwietnia

W międzyczasie, gdy Rosjanie nie są dyskryminowani, zrzucają na Mariupol truciznę. Przedstawiciele ukraińskiego pułku Azow poinformowali, że przeciwko ukraińskim żołnierzom i cywilom użyto dziwnej substancji, której pochodzenie nie zostało jeszcze określone. Według Ukraińców, substancję zrzucono z drona. Ci, którzy mieli z nią styczność cierpią na problemy z oddychaniem i występują u nich problemy neurologiczne. Informacji nie potwierdził jeszcze Kijów, milczy również w tej sprawie Pentagon. Od wielu dni przedstawiciele wywiadu amerykańskiego informowali jednak, że Rosja w każdej chwili może użyć w Ukrainie broni chemicznej.

Nieuchronnie zbliża się wielka bitwa na wschodzie kraju. To z jednej strony wielka szansa dla Ukraińców na ostateczne złamanie naporu wojsk rosyjskich. Z drugiej zaś, Rosjanie zaczęli w ostatnim tygodniu podejmować bardziej racjonalne i strategicznie uzasadnione działania i przygotowują w okolicach Ługańska i Mariupolu ogromne siły. Od rezultatu tej bitwy zależeć będą losy wojny. A los Ukraińców zależy od tego, jak szybko dostaną oni niezbędny sprzęt do wytrzymania starcia.

Wszystko zależy od tego, jak szybko otrzymamy pomoc od Stanów Zjednoczonych. Szczerze mówiąc, od tego zależy, czy będziemy mogli przetrwać. Mam 100-procentową pewność co do naszego narodu i naszych sił zbrojnych. Ale niestety nie mam pewności, że otrzymamy wszystko czego nam potrzeba - mówił Wołodymyr Zełenski w rozmowie ze stacją CBS
rosyjscy żołnierze
ALEXANDER NEMENOV/AFP/East News

O zdecydowane wsparcie dla Ukrainy apelował dzisiaj też Mateusz Morawiecki po spotkaniu z premierem Belgii. "Europę czeka największa bitwa pancerna od czasów II wojny światowej. Bitwa, która może zadecydować o losach wojny i Europy" - mówił polski premier.

W obwodzie ługańskim Rosjanie zniszczyli wszystkie obiekty infrastruktury krytycznej - informuje Serhij Hajdaj szef władz obwodu. Siły rosyjskie atakują również z całą zaciekłością cele cywilne. Hajdaj przekazuje, że Rosjanie wykrozystują informatorów, którzy naprowadzają ogień artyleryjski i rakietowy na magazyny z żywnością i domy mieszkalne. "Każdy atak to zaplanowany akt terroru" - twierdzi urzędnik.

Już blisko dwie trzecie dzieci ukraińskich musiało uciec ze swoich domów z powodu wojny - informuje UNICEF. W obwodzie charkowskim Rosjanie zabili dziś osiem osób w tym jedno dziecko.

Emmanuel Macron deklaruje, że jest gotów pojechać do Kijowa jeśli miałoby to przynieść jakiś rezultat w negocjacjach pokojowych. Nad rezultatami swojej wizyty nie zastanawiał się za to kanclerz Austrii, który wbrew krytyce postanowił odwiedzić w Moskwie Władimira Putina. Oczywiście kanclerz wraca z niczym, ale udało mu się za to uwiarygodnić rosyjskiego przywódcę w oczach swoich obywateli.

Stan na 10 kwietnia

Mikołajów pod ciężkim ostrzałem.

Władimir Putin mianował nowego dowódcę "operacji specjalnej" w Ukrainie. Został nim Aleksandr Dwornikow. Rosyjski generał ma doświadczenie zebrane w czasie walkw Syrii, a jego zadaniem jest reorganizacja ofensywy. Amerykanie twierdzą, że to fatalna wiadomość ponieważ Dwornikow był znany ze swojego okrucieństwa wobec cywilów na Bliskim Wschodzie.

Ten generał będzie po prostu kolejnym autorem zbrodni i okrucieństw wobec cywilów ukraińskich. Stany Zjednoczone zamierzają zrobić wszystko, co możliwe, by wesprzeć Ukraińców, którzy stawiają opór jemu i wojskom, którym dowodzi - skomentował doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan

Zastępca dowódcy słynnego ukraińskiego pułku "Azow" Swiatosław Pałamar opowiada o strasznej rzeczywistości walk o Mariupol.

Jest tak: Azow atakuje elitarną kompanię specnazu, kiedy nasze dziewczyny gotują zupę z tego co mają. Posiłek nie przechodzi przez usta, bo kilka przecznic dalej dziecko umiera z głodu, a ty nie możesz mu pomóc... Politycy, mówią "wspieramy ich, jesteśmy w stałym kontakcie", ale od ponad dwóch tygodni nikt nie odbiera telefonu i nikt się z nikim nie kontaktuje - relacjonuje Pałamar

Wosjkowy mówi, że rzeczywistość wojenna weryfikuje wszystko i tworzy nowych liderów. Plutonowy, który ma 22 lata dziś dowodzi batalionem i robi to lepiej niż pułkownik, który całe życie dostawał pensję od państwa.

Ukraińcy publikują informacje o kolejnych przedstawicielach wysokiego dowództwa armii rosyjskiej, którzy zginęli w Ukrainie. Wczoraj życie stracił pułkownik Aleksander Biespałow, dowódca 59. Pułku Gwardii Pancernej. Dzisiaj zlikwidowano podpułkownika Dinara Chametowa, który dowodził 200. dywizją brygady piechoty zmotoryzowanej 14. Korpusu Armii Floty Północnej.

Według danych przekazywanych przez sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych, Rosjanie stracili już w czasie inwazji 19 300 żołnierzy, 152 samoloty, 137 śmigłowców, 722 czołgi, 1911 pojazdów opancerzonych i 342 systemy artyleryjskie.

W wyniku ataków na położone w środkowo-wschodniej Ukrainie miasto Dniepr w niedzielę zostało rannych sześciu ratowników, w tym jedna kobieta. Potężne eksplozje zanotowano w Mikołajowie i Charkowie. Siewierodonieck w obwodzie ługańskim znajduje się pod ciągłym ostrzałem. Władze miasta informują, że wszystkie kluczowe obiekty infrastruktury miasta zostały zniszczone.

Stan na 9 kwietnia

"Witaj w Kijowie przyjacielu". Tymi słowy zwrócił się Wołodymyr Zełenski do Borisa Johnsona, który złożył wizytę w stolicy Ukrainy. Wielka Brytania zapowiada wzmacnianie polityki sankcji wobec Rosji i deklaruje, że niebawem dostarczy ukraińskiej armii kolejną partię uzbrojenia, w tym 120 pojazdów opancerzonych i wyrzutni pocisków do zwalczania okrętów. "Premier Wielkiej Brytanii to jeden z najbardziej zdecydowanych przeciwników rosyjskiej inwazji i lider nacisków sankcyjnych na Rosję" - napisał prezydent Ukrainy w komunikatorze Telegram i dodał już po spotkaniu, że przywódcy innych krajów powinni brać przykład z podejścia premiera Johnsona.

W Borodziance znajdowane są kolejne ciała ofiar rosyjskiej inwazji - informują ukraińskie służby ratunkowe. Dokładna liczba ofiar nie jest jeszcze ustalona, ale podejrzewa się, że może przekroczyć tę z Buczy, gdzie w wyniku rosyjskiego terroru zginęło 360 cywilów.

Według informacji przekazanych przez ukraińską rzeczniczkę praw człowieka Ludmyłę Denisową, oddziały kadyrowców rzucone do Buczy urządzały sale tortur dla mieszkańców. Ku zdumieniu opinii międzynarodowej, Viktor Orban zdecydował się potępić masowe zabójstwa w Buczy. Jak powiedział rzecznik węgierskiego rządu Bertalan Havasi, premier Węgier będzie domagać się międzynarodowego śledztwa w tej sprawie.

"Jest ich dużo jak szarańczy, ale nie zwyciężą" - mówi szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jeremak o nagromadzeniu rosyjskich sił na wschodzie Ukrainy. Nad Donbasem zbierają się chmury, a eksperci przewidują, że w ciągu najbliższych kilkunastu dni dojdzie tam do walnej bitwy, która być może zadecyduje o losach całej wojny. Zełenski nie chce przewidywać rezultatu starcia. Jak sam twierdzi weźmie odpowiedzialność jedynie za jak najlepsze przygotowanie kraju do stawienia oporu najeźdźcy.

Do Kijowa wraca życie, zagrożenie ze strony Rosjan zostało oddalone. Do stolicy Ukrainy wrócili przedstawiciele Unii Europejskiej. Josep Borrell wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa namawia inne kraje do przywrócenia funkcjonowania swoich ambasad w Kijowie.

Ponad 10 miliardów euro zebrano na pomoc uchodźcom ukraińskim w ramach inicjatywy Stand Up For Ukraine. W Warszawie odbyła się konferencja darczyńców, w której wzięli udział przedstawiciele Unii Europejskiej, premier Kanady i prezydent Andrzej Duda. "Ukraina walczy o naszą wolność, my musimy stać za Ukrainą" - mówił polski prezydent.

Stan na 8 kwietnia

Niewiarygodne zdjęcia przedstawiające pojedynczy ukraiński czołg zaczajony na cały rosyjski konwój wojskowy.

Terroryści z Rosji dokonują kolejnej zbrodni na ludności cywilnej. Na dworzec w Kramatorsku, z którego cywile próbowali ewakuować się pociągami do bezpiecznych regionów kraju spadły rakiety. 50 osób nie żyje, w tym pięcioro dzieci. Dziesiątki rannych walczą o życie. Rosjanie zrzucili na Kramatorsk rakietę z napisem "dla dzieci". To kolejny dowód bestialstwa rosyjskiego okupanta, który za nic ma życie niewinnych osób.

Problem w tym, że dowodów mamy aż nadto. Z terytoriów odzyskiwanych przez wojska ukraińskie płyną wstrząsające relacje mieszkańców, którzy opisują działania rosyjskich zwyrodnialców.

Z wyzwolonych, przez ukraińskie wojska wiosek w obwodzie chersońskim, dochodzą straszne historie. Takie, jak gwałt na 16-letniej ciężarnej dziewczynie i 78-letniej babci. Ostrzelano też łódź, którą płynęli, próbujący ewakuować się cywile. Trzy osoby dorosłe i dziecko zmarły, dwie osoby zaginęły - mówi Oleksandr Vilkul, szef administracji wojskowej w regionie chersońskim
Kramatorsk
FADEL SENNA/AFP/East News
Reklama

Nikt z zabitych 320 osób w Buczy nie był wojskowym - powiedział mer miasta Anatolij Fedoruk w wywiadzie dla portalu Ukraińska Prawda. Fedoruk podejrzewa, że Rosjanie zaczęli dokonywać w mieście rzezi, gdy zorientowali się, że nie mają szans na zdobycie Kijowa.

Ruchy wojsk rosyjskich wskazują na to, że niebawem dojdzie do zmasowanego ataku na Donbas. Eksperci przewidują, że starcie na wschodzie Ukrainy między wojskami obrońców i okupantem może przypominać skalą największe bitwy z czasów II wojny światowej. W jednym momencie w ruch pójdą setki czołgów, artylerie, dywizje piechoty i lotnictwo. Ukraińcy apelują do świata o dostarczenie im broni potrzebnej do przetrwania tych strasznych dni.

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen złożyła wizytę w Ukrainie. Najpierw pojechała złożyć hołd ofiarom masakry w Buczy, później udała się na rozmowy do Kijowa, gdzie dyskutowała z Wołodymyrem Zełenskim o pomocy humanitarnej dla Ukrainy i wzmocnieniu sankcji na Rosję. Na konferencji po spotkaniu von der Leyen wręczyła Zełenskiemu kopertę z dokumentami potwierdzającymi przyznanie Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej. Szefowa KE powiedziała: Tutaj zaczyna się Wasza droga do Unii Europejskiej.

Stan na 7 kwietnia

W rejonie Ługańska nie ma już szpitala, który nie zostałby zniszczony przez Rosjan.

Rosja została zawieszona w prawach członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. To pierwszy taki przypadek w historii. "Zawieszenie Rosji nie jest opcją, ale obowiązkiem. Rosja nie tylko łamie prawa człowieka, ale wstrząsa fundamentami międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa" - mówił ambasador Ukrainy przy ONZ Serhij Kysłycia. W ramach obrażenia się na cały świat, przedstawiciel Rosji ogłosił, że jego kraj rezygnuje z członkostwa w Radzie Praw Człowieka. Świat się nie podniesie po tym ciosie.

Wołodymyr Zełenski stara się przekonywać, że dostarczenie Ukrainie większej ilości lepszej broni nie skłoni Władimira Putina do użycia broni jądrowej. W wywiadzie dla indyjskiej telewizji Republica TV prezydent Ukrainy powiedział:

Wszystkie przykłady użycia siły potwierdzają, że dochodzi do tego wówczas, gdy Rosja czuje słabość drugiej strony. Wtedy właśnie wykorzystuje swoją siłę i arogancję. Broń nuklearna nie jest tutaj wyjątkiem. Przy tym nie dojdzie do jej użycia dlatego, że ktoś nam pomaga, czy ktoś da nam samoloty lub czołgi. Wszyscy, którzy rządzą Rosją chcą żyć.

Mimo, że Bucza stała się jednym z dokładniej zbadanych przez reporterów największych agencji informacyjnych miejsc na świecie, nadal nie brakuje takich, którzy nie wierzą w zapewnienia Kijowa o tym, że Rosjanie dokonali tam masakry. Z pomocą przychodzi niezależny rosyjski portal Meduza, który dotarł do nagrań wykonanych z drona. Na krótkim filmiku datowanym na 23 marca widać ciała pomordowanych mieszkańców Buczy w identycznym umiejscowieniu, jak to które zastały ukraińskie wojska, gdy wkroczyły do miasta. "Ciała sfilmowane z lotu ptaka nie tylko leżą na tych samych miejscach, ale i w tych samych pozach, jak na zdjęciach zrobionych z ziemi" - piszą autorzy materiału zamieszczonego na portalu. Sfałszowanie tego nagrania jest bardzo mało prawdopodobne.

"Możemy śmiało powiedzieć, że kolejny etap naszej wojny wyzwoleńczej zakończył się zwycięstwem Ukrainy. Plany wroga zostają złamane. Rosyjskie siły terrorystyczne zostały wyparte z obwodów Kijowa, Czernihowa i Sumy. Ale wojna się jeszcze nie skończyła" - ogłosił premier Ukrainy Denys Szmyhal.

Wręcz przeciwnie. Drugi etap rosyjskiej ofensywy dopiero się rozpoczyna. Okupanci trzymają Charków w okrążeniu, a w okolicach Iziumu Rosja gromadzi ogromne siły, skąd kontynuowane są ataki na Barwinkowe i Słowiańsk. W obwodzie ługańskim wojska rosyjskie intensyfikują walki o Siewierodonieck. Podstawowym celem Kremla jest przejęcie pełnej kontroli nad Mariupolem, zajęcie Iziumu w obwodzie charkowskim i ruszenie dalej, w kierunku Doniecka.

Stan na 6 kwietnia

"To, co się dzieje w Ukrainie to wielkie zbrodnie wojenne, za które narody świata muszą pociągnąć Rosję do odpowiedzialności" - powiedział Joe Biden. Obraz Buczy wstrząsnął prezydentem Stanów Zjednoczonych, który poświęcił wydarzeniom w Ukrainie znaczną część swojego przemówienia do przedstawicieli związków zawodowych. Biden skomentował dotychczas nałożone sankcje i stwierdził, że "wymazały one 15 lat wzrostu gospodarczego Rosji i stłamszą możliwości rozwoju rosyjskiej gospodarki na długie lata". Prezydent USA przyznał, że każdego dnia do ukraińskich sił zbrojnych trafia zaawansowana broń i amunicja, a szkolenia jakie odbywali żołnierze ukraińscy pod okiem ekspertów NATO walnie przyczyniły się do skuteczności obrony przed rosyjskim najeźdźcą. Stany Zjednoczone będą zwiększać pomoc wojskową dla Ukrainy. We wtorek, Joe Biden podpisał zgodę na wysłanie kolejnych, wartych 100 milionów dolarów wyrzutni typu Javelin.

Ukrainka wskazuje zniszczenia
GENYA SAVILOV/AFP/East News

Zdjęcia z Buczy obiegły cały świat wywołując szok w opinii międzynarodowej. Ale nie mamy jeszcze zdjęć z wydarzeń w Mariupolu. 90 proc. infrastruktury blisko pół milionowego miasta uległo zniszczeniu w wyniku ataków bombowych i rakietowych. Mer Wadym Bojczenko przekazał dziś, że Rosjanie zrzucili bomby na szpital dziecięcy. W wyniku ataku, żywcem spłonęło 50 osób. Władze miasta twierdzą, że zabitych od początku oblężenia mieszkańców należy liczyć w tysiącach.

W Borodziance niedaleko Kijowa, prawdopodobnie około 200 osób zostało pogrzebanych żywcem pod gruzami bloków mieszkalnych. Rosjanie intensywnie bombardowali miejscowość w początkowej fazie inwazji.

Nadzieja umiera ostatnia. Wiemy jednak dobrze, że nikt z tych osób zapewne nie ocalał - przekazał doradca mera Borodzianki Anatolij Rudniczenko

Główne walki w Ukrainie toczą się teraz na wschodzie kraju. Celem Rosjan jest uzyskanie pełnej kontroli nad Donbasem. Szef NATO Jens Stoltenberg przyznaje, że wojna wkracza właśnie w decydującą fazę. Rosjanie liżą rany i konsolidują siły a według danych brytyjskiego wywiadu odzyskają ponowną efektywność w przedziale tygodnia do miesiąca - w zależności od tego, jak przebiegać będzie organizacja dozbrajania i uzupełniania jednostek nowymi żołnierzami.

Stan na 5 kwietnia

Bucza. Tyle zostało z blisko 30 tysięcznej miejscowości. W ruinach ciągle znajdowane są kolejne miejsca kaźni, którą najeźdźca zgotował ukraińskim cywilom.

Bucza 5
GENYA SAVILOV/AFP/East News

Bucza nie jest jednostkowym przypadkiem. W miarę postępów armii ukraińskiej i wyzwalania kolejnych miejscowości, które znajdowały się pod rosyjską okupacją wychodzi na jaw coraz więcej makabrycznych zbrodni popełnianych na ludności w Ukrainie. W Irpieniu znaleziono ciała torturowanych dzieci i rozstrzelanych kobiet. Dmytro Kułeba przyznaje, że Bucza, Irpień i Hostomel to tylko wierzchołek góry lodowej. Takie potworne odkrycia będą dokonywane na terenie całego kraju.

Wycofujący się z terenów pod Kijowem Rosjanie pozostawili w mieszkaniach cywilnych wybuchowe pułapki i granaty - informuje ukraińskie MSW. Oczyszczanie terenu będzie bardzo trudne, nie mówiąc już o przywracaniu infrastruktury do jakiegokolwiek stanu używalności.

Do bezcelowości utrzymywania aktywnych kontaktów dyplomatycznych z Rosją przekonują się kolejne europejskie stolice. Z Berlina, Paryża, Wilna i Kopenhagi usunięto kilkudziesięciu pracowników rosyjskich ambasad, którzy mogli stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa krajów ze względu na pracę agenturalną pod przykrywką immunitetu dyplomatycznego. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał dzisiaj długo z Emmanuelem Macronem, który obiecał mu pomoc w przeprowadzeniu śledztwa w sprawie rosyjskich zbrodni. Dyskutowano także o organizacji pomocy humanitarnej dla najbardziej potrzebujących regionów Ukrainy. Dziś udało się ewakuować z zagrożonych terenów 3 846 osób. 1496 z nich wyjechało z Mariupola, który cały czas opiera się najeźdcy. Miasto przekroczyło jednak stadium katastrofy humanitarnej. Mer Mariupola Wadym Bojczenko powiedział w wywiadzie dla agencji AFP, że 120 tysięcy mieszkańców znalazło się w sytuacji, w której "przetrwanie jest niemożliwe".

W obwodzie lwowskim słychać eksplozje poprzedzone alarmem przeciwlotniczym. Ukraina broni się już 41 dni. Kolejne kraje przekazują obrońcom sprzęt wojskowy. Estonia przekazała Ukrainie pociski przeciwczołgowe i miny, broń automatyczną, amunicję, granaty jednorazowego użytku i granaty ręczne. USA przekazuje sprzęt ochronny, który będzie ratował życie, gdyby Rosjanie zdecydowali się na przeprowadzenie ataku chemicznego lub biologicznego. O takiej ewentualności mówi się w Ukrainie coraz częściej.

Stan na 4 kwietnia

Zdjęcie satelitarne przedstawia miejsce znajdowania się masowego grobu ludności zmasakrowanej w Buczy przez Rosjan.

Obok Mariupola, Rosjanie budują nowy pomnik swojego terroru i bestialstwa. W Buczy niedaleko Kijowa wojska okupanta dokonały regularnej masakry ludności cywilnej. Dokładna ilość ofiar nie jest znana. Do tej pory pochowano około 350 zmarłych. Ciała znajdowano związane ze śladami rozstrzelania z bliskiej odległości. Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy byli mordowani jeszcze trzy tygodnie temu, gdy siły rosyjskie kontrolowały Buczę. Zbadanie skali zbrodni popełnionej przez Rosjan jest nadal trudne, ponieważ miejscowość została zaminowana przed wycofaniem się okupanta.

W dalszym ciągu sprawdzamy piwnice i domy. Ludzie chowali zabitych bezpośrednio na terenie przylegającym do budynków, na placach zabaw dla dzieci. Dlatego liczba zabitych jest aktualizowana - tłumaczył doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denysenko

Rosja chciała wstrząsnąć światem i właśnie jej się tu udało. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba przyznaje, że nie może być teraz mowy o udziale Rosjan w Radzie Praw Człowieka ONZ.

To samo dotyczy sankcji. Jeśli któryś moich kolegów w Europie lub za oceanem będzie mówił, że niektóre sankcje są niewłaściwe czy zbyt twarde, i nie powinny być nałożone, będę to uważał za zdradę ofiar w Buczy i innych miejscowościach, cywilów, którzy zostali zabici - mówił w BBC Kułeba

Kułeba podkreślił, że żadne półśrodki nie wchodzą już w grę. Jak przyznał minister spraw zagranicznych - nie chodzi o nic nadzwyczajnego, a o instrumenty, które pozwolą zapobiec kolejnym rosyjskim zbrodniom i masakrom ludności.

Po odbicu miejscowości, Ukraińcom ukazał się obraz ciał cywilów leżących na ulicach, masowego grobu na ponad 200 osób. Wolontariusz pracujący w miasteczku, relacjonował Onetowi, że po wjeździe do Buczy uderza zapach krwi, brudu i dymu. Według relacji świadków, Rosjanie chodzili od drzwi do drzwi, wyciągali mężczyzn i dokonywali egzekucji. Kobiety gwałcono na oczach ich dzieci.

Unia Europejska powołała wspólny z Ukrainą zespół dochodzeniowo-śledczy, który zajmie się sprawami zbrodni wojennych i ludobójstw dokonywanych przez Rosjan na terenie Ukrainy. Z Brukseli dochodzą również pozytywne wiadomości dotyczące rozpoczęcia procesu przyjmowania Ukrainy do wspólnoty UE. Wicepremier kraju, Olha Stefaniszyna wyraziła przekonanie, że do końca kwietnia Komisja Europejska powinna pozytywnie zaopiniować kandydaturę Ukrainy.

Klucz do wielu rozwiązań prawno-organizacyjnych znajduje się dziś w Berlinie. Niemcami wstrząsnęła informacja o masakrze w Buczy. Rząd RFN już zapowiedział zwiększenie wsparcia dla sił ukraińskich i wyrzucił z kraju 40 rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo.

W Mariupolu wciąż przebywa około 130 tys. mieszkańców, którzy nie mogą opuścić miasta otoczonego przez Rosjan uniemożliwiających przejazd konwojom z zaopatrzeniem i transportów do ewakuacji.

Według rzecznika ukraińskiego ministerstwa obrony - Rosjanie przygotowują się do zajęcia Charkowa i zaatakowania Donbasu ze zwielokrotnioną siłą. W Chersoniu, już okupowanym przez Rosjan kończy się jedzenie, leki i paliwo. Tamtejsza rada miejska już apeluje o pomoc, by nie doszło do powtórki z Mariupola.

Stan na 1 kwietnia

Ukraińskie Siły Zbrojne zestrzeliły rosyjski helikopter w rejonie Ługańska.

Rosjanie szykują się do ostatecznej ofensywy na Charków. Okupant zajął 50-tysięcyczny Izium w obwodzie charkowskim, ale siły ukraińskie próbują je odzyskać. Dowództwo rosyjskie wycofuje część oddziałów spod Kijowa i Czernihowa żeby wzmocnić front wschodni. W ciągu ostatniej doby w obwodzie charkowskim odnotowano 46 ostrzałów artyleryjskich, moździerzowych i czołgowych oraz 170 salw z wyrzutni rakietowych Grad - przekazują władze obwodu. Rosjanom nie udało się jednak uzyskać wystarczającej przewagi w Donbasie. "Wróg nie może przeprowadzić ofensywy, by otoczyć nasze oddziały" - podaje doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz.

Ukraińska kontrofensywa doprowadziła do wyzwolenia z rąk okupanta 30 miejscowości. Część z nich to miasta i wsie w obwodzie kijowskim skąd Rosjanie zaczęli się wycofywać na wschód. Władze obwodu apelują jednak do mieszkańców, by ci jeszcze nie wracali do swoich domów. Tereny wokół Kijowa są zaminowane a wokół pól bitwy leży pełno niewybuchów. Mer stolicy Witalij Kliczko informuje, że na północ i wschód od miasta ciągle dochodzi do intensywnych walk.

Światowe media dokumentują zbrodnie wojenne popełniane przez Rosjan na narodzie ukraińskim. BBC opublikowało materiały spod Kijowa, gdzie na 200-metrowym odcinku drogi odnaleziono 13 ciał, w tym dwóch cywili zabitych przez rosyjskich żołnierzy. Pozostali zabici nie są jeszcze zidentyfikowani, ale tylko dwójka z nich nosi mundury armii ukraińskiej. W Trościańcu, który udało się wyzwolić 30 marca odnaleziono ciała dwóch związanych osób cywilnych z ranami od kul. Biuro Prokuratora Generalnego wszczęło śledztwo w tej sprawie.

Rosjanie próbują mordować Ukraińców na różne sposoby. Z okolic Charkowa dochodzą informacje o wybijanych z karabinów maszynowych setkach krów. To próba zagłodzenia miejscowej ludności.

W związku z niepewną sytuacją w elektrowni atomowej w Czarnobylu, Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej wysyła tam swoją misję. Dalsze działania MAEA będą uzgadniane z władzami ukraińskimi. Obecnie elektrownia pracuje w normalnym trybie.

Stan na 31 marca

To nie czas na wysyłanie nam słów wsparcia. To czas na wysyłanie nam broni i twardej polityki sankcyjnej wobec Rosji, która zaczęła tę zbrodniczą wojnę

Rosjanie kłamią, gdy mówią o wycofywaniu wojsk z terenów obwodu kijowskiego i zmniejszaniu ofensywy w Ukrainie - twierdzi szef NATO Jens Stoltenberg. Przedstawiciele Sojuszu Północnoatlantyckiego uważają, że Rosja próbuje zyskać czas przedłużając negocjacje pokojowe, by przegrupować się i rozpocząć kolejną fazę operacji. Analitycy NATO przewidują znaczne wzmocnienia rosyjskich pozycji na wschodzie Ukrainy i uderzenie ze zwielokrotnioną siłą. Niebezpieczeństwo dla Kijowa cały czas jest realne, ale Ukraińcy podkreślają, że ich linia obrony będzie bardzo trudna do przełamania.

Siły ukraińskie mogą pochwalić się sukcesami w obwodzie chersońskim. Na południe od Krzywego Rogu udało odbić się z rąk Rosjan Orłowe, Zahradówkę i Kochubowkę. Uciekający rosyjscy żołnierze porzucili za sobą sprzęt, który będzie dobrze służył obrońcom.

Wróg nie tylko został zatrzymany na wszystkich kierunkach operacyjnych, ale wręcz odrzucony z dala od granic Krzywego Rogu. W poniedziałek odbito z rąk rosyjskich żołnierzy kilka miejscowości w obwodzie chersońskim, co skutkowało przesunięciem linii frontu jeszcze dalej na południe - przekazał szef administracji wojskowej Krzywego Rogu Ołeksandr Wiłkuł

W obwodzie czernihowskim, Ukraińcom udało się przejąć kontrolę nad Łukasziwką i Słobodą. Do mieszkańców mogła wreszcie dotrzeć pomoc humanitarna.

Ukrainka z papierosem
FADEL SENNA/AFP/East News

Nie zmienia się sytuacja w Mariupolu. Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk przekazała dzisiaj, że Rosjanie strzelają do konwojów humanitarnych. Z rosyjskim dowództwem nie sposób się porozumieć w kwestii przerwania ognia, ani wytyczyć nowych korytarzy, bo okupant otoczył tereny wokół miasta. Mariupol stał się dla Rosjan obsesją. Obrońcy miasta poświęcają się, by związać rosyjskie wojska prowadzące ofensywę na wschodzie kraju. Dzięki temu okupant nie może atakować Krzywego Rogu i Zaporoża.

Napromieniowani Rosjanie wycofują się z terenów elektrowni w Czarnobylu. Wcześniej przedstawiciele Rosgwardii strzegącej obiektu sporządzili akt przekazania elektrowni według którego strona ukraińska nie zgłasza żadnych roszczeń wobec Federacji Rosyjskiej.

Stan na 30 marca

17,3 tysiące żołnierzy, 605 czołgów, 305 systemów artyleryjskich, 131 samolotów i 131 śmigłowców - to według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy straty Rosji od początku inwazji.

Rosjanie kontynuują terror w Mariupolu. Dziś ostrzelano i zbombardowano obiekt w mieście oznaczony symbolem Czerwonego Krzyża. Pojawiają się również straszliwe informacje o gwałtach dokonywanych przez rosyjskich żołnierzy na mariupolskich kobietach.

Putin jest odcięty od informacji - twierdzą przedstawiciele Pentagonu. Według Amerykanów doradcy rosyjskiego prezydenta przekazują mu niepełne albo z gruntu fałszywe informacje na temat przebiegu wojny w Ukrainie. Odtajnione analizy wywiadu USA mówią o tym, że Putin traci zaufanie do swojego najbliższego otoczenia politycznego i z tego powodu między nim a przedstawicielami wojska i ministerstwa obrony, stale dochodzi do napięć.

W związku z toczącymi się rozmowami pokojowymi w Stambule, Rosja zadeklarowała, że radyklanie ograniczny działania militarne w rejonie Kijowa. Według danych ze środy, okupant wycofał mniej niż 20 proc. wojsk zlokalizowanych niedaleko ukraińskiej stolicy i Czernihowa. Rosyjskie wojska zmierzają w kierunku Białorusi, natomiast nic nie wskazuje na to, by miały wracać do Rosji. Pentagon przestrzega, by nie traktować tych ruchów, jako faktycznego wycofywania się Rosjan.

Sądzimy, że to działania służące relokacji a nie wycofywaniu wojsk. Świat powinien być gotów na poważną ofensywę Rosjan w innych rejonach Ukrainy, ale to nie znaczy, że zagrożenie dla samego Kijowa minęło. Nie powinniśmy dawać się zwieść zapowiedziom Kremla, że nagle zrezygnują z ataków w pobliżu Kijowa - powiedział rzecznik Pentagonu John Kirby

W wieczornym orędziu do narodu, Wołodymyr Zełenski oznajmił, że dalej będzie żądał od Zachodu kolejnych dostaw sprzętu, bo "wolność powinna mieć broń nie gorszą niż tyrania". Dużą pomoc obiecał Zełenskiemu prezydent USA Joe Biden w czasie rozmowy telefonicznej. Stany Zjednoczone mają przekazać Ukrainie 0,5 miliarda dolarów na wsparcie militarne, humanitarne i ekonomiczne.

Kanclerz Niemiec zadeklarował, że RFN może pełnić rolę gwaranta bezpieczeństwa Ukrainy w ramach porozumień ze stroną rosyjską. Władze Ukrainy domagają się deklaracji w formie umowy międzynarodowej, że ich kraj zostanie uznany za neutralny.

Rosyjskie wojska zaczęły wycofywanie się z okupowanych terenów Czarnobyla. Prawdopodobnie zmierzają na Białoruś, gdzie uzupełnią zapasy. Ukraińcy apelowali do ONZ o podjęcie działań w celu zabezpieczenia okolic tamtejszej elektrowni atomowej. Kijów uważa, że istnieje duże ryzyko wybuchu znajdujących się tam składów amunicji.

Stan na 29 marca

Brytyjskie ministerstwo obrony zamieściło kolejną aktualizację sytuacji wojennej. Ukraińskie siły kontynuują kontrofensywę na północny zachód od Kijowa. Główne walki toczą się w Irpieniu, Buczy i Hostomelu. Rosjanie zostali wyparci z niektórych punktów, ale dalej stanowią zagrożenie dla stolicy kraju. Walki toczą się również na ulicach Mariupola. Miasto jest pod ciągłym ostrzałem. Centrum pozostaje nadal pod kontrolą obrońców. W innych regionach, siły rosyjskie starają się utrzymać swoje pozycje i reorganizować się.

Według Brytyjczyków jest już niemal pewne, że Rosjanie nie będą w stanie zrealizować swojego głównego celu, czyli okrążenia i zajęcia Kijowa. W związku z tym, koncentrują się na walkach na wschodzie Ukrainy. Przedstawiciele Pentagonu utrzymują, że zagrożenie dla Kijowa nie minęło. Rosyjskie wojska wokół stolicy są w ciągłym ruchu, ale nic nie świadczy o tym, że jest to początek wycofywania się okupanta.

Rozpoczęły się rozmowy ukraińsko-rosyjskie w Stambule. Szef delegacji rosyjskiej powiedział, że Rosja jest gotowa wykonać pewnego kroki w celu deeskalacji konfliktu. Władimir Medyński wymienił parafowanie traktatu pokojowego przez szefa MSZ, ograniczenie aktywności w obrębie Kijowa i Czernihowa, oraz dopuszczenie do spotkania Zełenski-Putin.

negocjacje w Stambule
HANDOUT/AFP/East News

Prezydent Ukrainy stwierdził, że chociaż ze Stambułu docierają sygnały, które można odczytać jako pozytywne, to na miasta nadal spadają pociski. Póki ogień nie zostanie wstrzymany, strona ukraińska nie będzie wierzyć w dobrą wolę Rosji - oznajmił Zełenski, który zaapelował również do Zachodu, by nie rezygnował z sankcji dopóki wojna się nie zakończy.

Tym bardziej ciężko wierzyć w dobrą wolę Rosjan, skoro ci cały czas blokują konwoje humanitarne do Berdiańska, Melitopolu i Enerhodaru. We wtorek, Rosjanie zatrzymali autobusy do ewakuacji mieszkańców i ciężarówki z pomocą.

Prezydent Francji po raz kolejny telefonował do Władimira Putina próbując wynegocjować z nim warunki ewakuacji mieszkańców Mariupola. Wysiłki Macrona spełzły na niczym, gdy rosyjski przywódca oświadczył, że jakiekolwiek negocjacje rozpoczną się, kiedy "nacjonaliści z Mariupola" złożą broń.

Ukraiński portal Euromaidan PR podaje, że doszło do potężnego cyberataku na rosyjską federalną agencję transportu lotniczego. Z serwerów Rosawiacji miało zniknąć 65 terabajtów danych. Do ataku przyznała się grupa Anonymous.

Na skutek działania skutecznej ukraińskiej obrony przeciwlotniczej Rosjanie stracili dziś osiem samolotów i trzy śmigłowce.

Stan na 28 marca

Ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii zamieściło mapę przedstawiającą aktualny stan rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Rosjanie nieco spuszczają z tonu w ramach rozmów o zawieszeniu broni. W nadchodzącej rundzie negocjacji, przedstawiciele Kremla mają już nie domagać się "denazyfikacji" i "demilitaryzacji" Ukrainy. Szef moskiewskiego biura "Financial Times" Max Seddon stwierdził, że Moskwa dalej będzie naciskała na gwarancje, by Kijów nigdy nie stał się częścią Paktu Północnoatlantyckiego, jednak Rosjanie mogą zaakceptować wstąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej.

Przygotowania do rozmów pokojowych nie przeszkadzają Rosjanom w nasyłaniu kolejnych zabójców na Wołodymyra Zełenskiego. Portal Kyiv Post podał, że niedaleko granicy słowacko-węgierskiej zatrzymano 25-osobową grupę najemników dowodzonych przez rosyjskie służby specjalne. Oddział miał dostać się do Kijowa i zlikwidować prezydenta Ukrainy. Według informacji strony ukraińskiej, do tej pory udaremniono kilkanaście zamachów na głowę państwa.

Rosjanie planują przeprowadzenie "potajemnej" mobilizacji - donosi ukraiński wywiad wojskowy, Od 1 kwietnia na terytorium okupanta ma ruszyć wielka akcja powoływania do wojska rezerwistów. Mobilizowani mają być również więźniowie.

W poniedziałek z terenów najbardziej zagrożonych, ewakuowano tylko 1099 cywili korytarzami humanitarnymi. Na większości terytorium Ukrainy wstrzymano akcje ewakuacyjne w związku z informacjami o możliwych rosyjskich prowokacjach i atakach na konwoje.

Nasz wywiad poinformował o możliwych prowokacjach ze strony okupantów na trasach korytarzy humanitarnych. Dlatego też, ze względu na bezpieczeństwo obywateli, dzisiaj korytarze nie zostaną otwarte - poinformowała w Telegramie wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk

"Irpień został wyzwolony" - poinformował mer miasta Ołeksandr Markuszyn. Miasto w pobliżu Kijowa jest niemal całkowicie zrujnowane, ale od lutego było ważnym przysiółkiem dla Rosjan próbujących okrążać stolicę Ukrainy. Mieszkańcy nie mogą jednak jeszcze wracać do Irpienia, bo sytuacja w rejonie nie jest ustabilizowana, a Rosjanie w każdej chwili mogą przeprowadzić kontratak.

"Coraz więcej ludzi na świecie jest po stronie Ukrainy, po stronie dobra w tej walce ze złem" - ogłasza prezydent Zełenski i dodaje, że "jeśli politycy nie potrafią iść za ludźmi, nauczymy ich".

Pod wieczór na terenie całej Ukrainy doszło do masowego cyberataku na infrastrukturę telekomunikacyjną kraju.

Stan na 27 marca

Ulice Mariupola zamieniają się w cmentarze. Nieprzerwane bombardowanie miasta powoduje, że ludzie nie mogą pochować swoich bliskich na cmentarzach. Wiele ciał jest nadal pogrzebanych pod ruinami zniszczonych budynków

Charków został ostrzelany 15 razy w ciągu minionej doby. Rosjanie atakowali miasto z broni dalekiego zasięgu. Brytyjczycy potwierdzają, że działania okupanta koncentrują się obecnie na wschodzie Ukrainy. Celem Rosjan jest stworzenie w pełni kontrolowanego korytarza między Krymem i Donbasem. Okupancie stosują też najnowszą technologię wojskową służącą do zaminowywania terenów. Zdalny miny są wystrzeliwane z dużych odległości przez specjalne systemy. Pociski nie wybuchają a rozmieszczają miny według zaprogramowanych schematów.

Ukraińcy opublikowali też zdjęcia łusek po zakazanej międzynarodowymi konwencjami amunicji kasetowej, którą zaatakowano zamieszkane tereny w obwodzie dniepropietrowskim.

W ciągu ostatnich kilkunastu godzin alarmy bombowe ogłaszane były w wielu obwodach, również na zachodzie Ukrainy. Wybuchy słychać było w Chersoniu, Żytomierzu, Humaniu, Charkowie i Równem.

Szef ukraińskiego wywiadu twierdzi, że Władimir Putin może poważnie rozważać scenariusz podzielenia Ukrainy na dwie części - na wzór państw obu Korei. Kyryło Budanow powiedział, że istnieją przesłanki, by sądzić, że Rosja będzie chciała stworzyć we wschodniej Ukrainie odrębny i zależny od siebie organizm państwowy.

Kolejna tura rozmów między przedstawicielami Moskwy i Kijowa ma odbyć się w Turcji - informują członkowie ukraińskiej delegacji. Do spotkania ma dojść w Stambule w dniach 28-30 marca. Wołodymyr Zełenski po raz kolejny zaapelował do Władimira Putina, aby ten spotkał się z nim i omówił warunki zawieszenia broni.

Powinniśmy porozumieć się z prezydentem Federacji Rosyjskiej, a żeby się porozumieć, musi on wyjść z miejsca, gdzie się znajduje i przyjść na spotkanie ze mną w jakimkolwiek miejscu na świecie - oświadczył prezydent Ukrainy

Analitycy zwracają uwagę na wystąpienia Joe Bidena, który w trakcie swojej wizyty w Polsce był mało dyplomatyczny wobec Rosji i jej przywódcy. Język którym posługiwał się Biden, komentatorzy określili nawet jako "emocjonalny", gdy nazwał Władimira Putina zbrodniarzem wojennym i "rzeźnikiem".

Stan na 26 marca

Rakiety spadają na Lwów. Nad miastem unoszą się kłęby dymu. Atakowana była północna część miasta. Większości mieszkańców udało się zejść do schronów. Według najnowszych danych poszkodowanych zostało pięć osób. Ataki uszkodziły miejską infrastrukturę i spowodowały pożary, które były gaszone przez wiele godzin. Według mera Lwowa Andrija Sadowego, ostrzał był sygnałem Rosjan wysłanym w stronę Joe Bidena odwiedzającego Polskę. W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele polskich władz.

W obrębie Kijowa sytuacja nadal jest bardzo dynamiczna. Rosjanie w niektórych miejscach zostali zmuszeni do defensywy.

Jeśli chodzi o możliwe okrążenie Kijowa, to nie chciałbym ujawniać szczegółów wszystkich operacji i działań specjalnych, prowadzonych przez siły zbrojne Ukrainy. Mogę jednak podkreślić, że armia ukraińska nie tylko się broni. Na bardzo wielu kierunkach, w wielu strefach operacyjnych, siły zbrojne przechodzą do skutecznej ofensywy i wypierają przeciwnika - powiedział rzecznik ministerstwa obrony Ukrainy Ołeksandr Motuizanyk

Według rzecznika, Rosjanie mają poważne problemy logistyczne i w niektórych miejscach porzucają sprzęt i pojazdy, w których zabrakło paliwa. Odnotowano również przypadki poddawania się żołnierzy rosyjskich. Około 60 proc. rosyjskich pocisków wystrzeliwanych w kierunku celów ukraińskich - chybia. Rzecznik ukraińskiego resortu obrony twierdzi, że w wielu przypadkach są to celowe działania żołnierzy rosyjskich, którzy sabotując rozkazy dowództwa chcą wypisać się z tej wojny.

W Mariupolu nadal pozostaje ponad 100 tysięcy osób, które potrzebują ewakuacji. Sytuacja w mieście jest krytyczna, a na ulicach toczą się walki.

Reklama

Ukraińcy ogłosili, że udało im się odzyskać Trościaniec w obwodzie sumskim. Rosyjska dywizja pancerna Kantemirowa musiała wycofać się z miasta. Według Ukraińców, Rosjanie pozostawli za sobą sprzęt i amunicję "która zostanie wykorzystana do wyzwolenia innych miast". Trościaniec był jednym z pierwszych miast zajętych przez okupantów w czasie inwazji.

Sztab Generalny ukraińskich sił zbrojnych zamieścił aktualizację strat jakie dotychczas poniosła Rosja. Według Ukraińców, Rosjanie stracili: około 16,4 tys. ludzi (zabitych, rannych, wziętych do niewoli), 575 czołgów, 1640 bojowych pojazdów opancerzonych, 293 systemy artyleryjskie, 91 wyrzutni rakietowych, 51 systemów obrony przeciwlotniczej, 117 samolotów, 127 śmigłowców, 1131 pojazdów, siedem jednostek pływających, 73 cysterny, 56 dronów i dwa systemy rakietowych pocisków balistycznych krótkiego zasięgu.

żołnierz na tle ruin
FADEL SENNA/AFP/East News

Zdaniem cytowanego przez BBC Phillipsa O'Briena, profesora studiów strategicznych ze szkockiego uniwersytetu w St Andrews, jeśli Rosjanie zdecydują się na kontynuowanie obecnej strategii walki, nie mają szans na powodzenie inwazji na Ukrainę. Według O'Briena racjonalnym wyjściem z sytuacji byłoby szukanie przez Kreml porozumienia z Kijowem, ale jak uważa ekspert "Rosjanie raczej nie są skłonni do stosowania racjonalnych rozwiązań".

Stan na 25 marca

Wojna w Ukrainie spowodowała największe przesiedlenia dzieci od czasów II wojny światowej. Ten ponury rekord może mieć długofalowe konsekwencje dla nadchodzących pokoleń - napisała szefowa UNICEF Catherine Russell

Wiadomość z cyklu: rosyjscy żołnierze pewnie zmierzają po zwycięstwo. "The Guardian" donosi, że pułkownik dowodzący rosyjską 37. Brygadą Strzelców Zmotoryzowanych stacjonującą w Makarowie niedaleko Kijowa został rozjechany czołgiem przez swoich podwładnych. Powodem tego dziwacznego incydentu miało być niezadowolenie żołnierzy, którzy obwiniali dowódcę o podejmowanie fatalnych decyzji w wyniku, których zginęła połowa brygady. Nie ma pewności, czy pułkownik przeżył. Jedne źródła podają, że ma połamane obie nogi i czeka go order i odszkodowanie. Inni mówią, że przejechanie przez czołg to jednak nie potrącenie rowerem i wizyta pod gąsienicami musiała skończyć się tragicznie.

70 żołnierzy rosyjskich pod Melitopolem miało odmówić wykonania rozkazów i kontynuowania walki. Sztab sił zbrojnych Ukrainy wystosował komunikat, w którym składa rosyjskim buntownikom propozycję złożenia broni, aby mogli "zyskać szansę na pozostanie przy życiu".

Z oblężonego Mariupola udało się dziś ewakuować 6800 osób. Część wyjechała własnymi samochodami, pozostałych udało się przetransportować do Zaporoża autobusami podstawionymi w Berdiańsku.

Kwestia Mariupola ma być podnoszona w czasie kolejnej rozmowy telefonicznej Macron-Putin. Prezydent Francji powiedział, że w ciągu 72 godzin zamierza negocjować z rosyjskim przywódcą ewakuację pozostałych w mieście mieszkańców. Wcześniej kontaktował się w tej sprawie z merem Mariupola Wadymem Bojczenką.

zniszczenia w Kijowie
SERGEI SUPINSKY/AFP/East News

Generał i były zastępca szefa policji ukraińskiej Wiaczesław Abroskin zaproponował Rosjanom siebie jako zakładnika w zamian za umożliwienie ewakuacji dzieci z Mariupola. Abroskin napisał w oświadczeniu, że najmłodszym mieszkańcom miasta trzeba udzielić natychmiastowej pomocy zanim będzie za późno i że potrzebuje na tę operację trzy dni.

Potrzebuję trzech dni w mieście. Na ostatnim punkcie kontrolnym wracając z dziećmi, oddam się do niewoli. To moja osobista inicjatywa. Moje życie należy tylko do mnie i oferuję je w zamian za życie dzieci, które nadal pozostają w Mariupolu - napisał Abroskin w komunikacie skierowanym do Rosjan

Kyryło Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy zapowiada, że wraz z nadejściem wiosny, przed rosyjskimi wojskami otworzą się wrota piekieł. "Nasi wojacy, nasi żołnierze, nawet nasi myśliwi zaczną w lasach ze strzelbami polować na agresora. Gdy lasy się zazielenią przed Rosjanami otworzy się piekło" - powiedział w wywiadzie dla amerykańskiego magazynu "The Nation".

Papież Franciszek, do głębi przejęty wojną poświęcił Rosję i Ukrainę Niepokalanemu Sercu Maryi. Czekamy na odpowiedź Kremla na ten akt watykańskiego heroizmu.

Stan na 24 marca

Mariupol umiera na naszych oczach. Umiera z głodu, umiera z braku leków i pomocy medycznej. Umiera, bo Rosjanie nie przerywają ognia i strzelają do cywilów jak do kaczek. Umiera, bo okupant blokuje wszelkie możliwości dostarczenia do miasta podstawowych produktów.

Władze miasta wystosowują rozpaczliwe apele o jakąkolwiek pomoc. Dziś z zamieszkałego przez blisko pół miliona ludzi Mariupola udało się ewakuować 2717 osób. Ci, którzy pozostali nie jedzą od kilku dni. Rosjanie kontynuują ataki. W ich wyniku zginęła dzisiaj dwójka dzieci. Okupanci uniemożliwili dzisiaj wyjazd 40 autobusów, które miały wywieźć część ludności w bardziej bezpieczne rejony.

Trwa skuteczna kontrofensywa ukraińskich sił zbrojnych w kilku regionach kraju. W obwodzie mikołajowskim - nad Morzem Czarnym, na zachód od Odessy - Ukraińcy wyzwolili miasta i wsie zajęte przez Rosjan. Jak podaje redaktor niemieckiego "Bilda" Julian Röpcke, armia ukraińska idzie za ciosem i rozciąga działania na obwód chersoński. Wokół Kijowa Ukraińcy również zdobywają przewagę. Dziś udało się odbić z rąk Rosjan miejscowość Łukianiwka. Siły ukraińskie odparły dziewięć ataków w obwodach ługańskim i donieckim. Według informacji przekazywanych przez Ukraińców, Rosjanie stracili 200 żołnierzy, 12 czołgów i około 20 pojazdów opancerzonych. "Front rosyjsko-ukraiński praktycznie zamarł, siły przeciwnika stoją w miejscu. Rosjanie nie mają zasobów, by kontynuować ofensywę" - oświadczył doradca Wołodymyra Zełenskiego Ołeksij Arestowycz.

Od początku wojny Rosjanie stracili ponad 15 tysięcy żołnierzy - napisała ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa. Według informacji z Ukrainy, okupanci nie zbierają zwłok poległych i nie utylizują ich w odpowiedni sposób, co stwarza zagrożenie ekologiczne i epidemiologiczne.

ukraińska wolontariuszka z bronią
FADEL SENNA/AFP/East News

Francja obiecuje Ukrainie dostawy broni defensywnej, ale kategorycznie odmawia przekazania czołgów i samolotów. "To granica, której nie należy przekraczać, aby nie stać się współuczestnikiem wojny" - powiedział Emmanuel Macron.

Wołodymyr Zełenski odniósł się do kwestii dostaw broni dla Ukrainy stwierdzając na Facebooku: "Lepiej teraz dać Ukrainie broń, której realnie potrzebujemy, niż później szukać jej dla Gruzji, Mołdawii, państw bałtyckich, Polski i krajów Azji Środkowej".

Rosjanie chcieliby zakończyć wojnę przed 9 maja - podaje sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy. Tego dnia w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa w wojnie ZSRR z nazistowskimi Niemcami. Kreml chciałby symbolicznie zakończyć działania militarne, tak by móc z pompą świętować sukces. Wśród rosyjskich żołnierzy prowadzone są nawet działania propagandowe, które mają podnosić morale i sprawić, by wywiązali się z zadań do Dnia Zwycięstwa.

Stan na 23 marca

Jeszcze jeden rosyjski oficer zlikwidowany w Ukrainie. Armia ukraińska przyznaje, że udało jej się zabić Aleksieja Szarowa, który był dowódcą 810. Brygady Gwardii Rosyjskiej Piechoty Morskiej

Główne wysiłki Rosjan skupiają się na walkach na wschodzie Ukrainy. Tymczasem na zachodzie kraju, Ukraińcy radzą sobie coraz lepiej. Pentagon poinformował, że rosyjska ofensywa na Kijów utknęła w miejscu. Okupant stara się okopywać i stabilizować swoje pozycje, ale jest systematycznie wypierany przez żołnierzy sił zbrojnych Ukrainy.

Według brytyjskich danych wywiadowczych, Ukraińcy zwiększają presję na Rosjanach na terenach położonych na północny wschód od Kijowa. Udało im się odbić Makarów, a przeciwnicy z którymi muszą się mierzyć są słabo zaopatrzeni i najprawdopodobniej pozbawieni prowiantu. Brytyjczycy podają również informację, która może zaskakiwać. Według doniesień wywiadowczych, wszystko wskazuje na to, że Ukraińcy otaczają wojska rosyjskie niedaleko Buczy i Irpienia. Analitycy przewidują, że jeśli siły ukraińskie będą kontynuować tak skuteczne kontrataki, Rosjanie mogą zapomnieć o zajęciu stolicy.

Wojna jednak nadal zbiera makabryczne żniwo. W środę w Kijowie zginęła dziennikarka Oksana Baulina, która pracując dla "The Insider" znalazła się pod ostrzałem, gdy filmowała zniszczenia spowodowane atakami artyleryjskimi.

Dziwne wieści dochodzą z Kremla. Wygląda na to, że Władimir Putin trochę przeszacował uczucie jakim darzy go naród i najbliższi współpracownicy. W rosyjskim rządzie głośno jest o dymisjach. Z pracy u Putina zrezygnować chciała szefowa Banku Centralnego, a doradca prezydenta do spraw zrównoważonego rozwoju, znakomity ekonomista Anatolij Czubajs w geście protestu przeciwko wojnie z Ukrainą zrezygnował ze swojego stanowiska i wyjechał z Rosji.

Obserwatorzy zachodzą w głowę, co się dzieje z ministrem obrony Siergiejem Szojgu i szefem sztabu generalnego Walerijem Gierasimowem. Od ponad dwóch tygodni żaden z nich nie dał znaku życia. Obaj byli do tej pory kluczowymi doradcami Władimira Putina. Dziś nie występują w żadnych przekazach medialnych z Kremla. To może oznaczać, że ludzie odwracają się od zbrodniarza wojennego. Wiadomo również, że coraz bardziej niezadowoleni z polityki Moskwy są rosyjscy oligarchowie. Na spotkaniach miliarderów w stolicy Rosji niektórzy głośno wyrażają swój sprzeciw wobec chorych ambicji Putina. Coraz głośniej mówi się o "siłowym wariancie rozwiązania problemu przywódcy Kremla".

Stan na 22 marca

Jedyna funkcjonująca fabryka czołgów w Rosji wstrzymała produkcję z powodu braku części.

Pentagon, którego komunikaty dotyczące wojny w Ukrainie są zazwyczaj stonowane, informuje, że Ukraińcy przejmują kontrolę w okolicach Kijowa. W ciągu 27 dni trwania wojny, Rosjanie nie osiągnęli znaczących postępów. Rzecznik Pentagonu John Kirby nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy Ukraina wygrywa tę wojnę. Stwierdził jednak, że:

Mamy wskazówki, że Ukraińcy przejmują kontrolę w okolicach Kijowa, zwłaszcza na południu. W niektórych obszarach, kontrolowanych przez Rosjan Ukraińcy przejmują inicjatywę i bardzo dobrze radzą sobie w walkach

Kirby odniósł się też do kwestii użycia przez Rosję pocisków hipersonicznych. Zdaniem rzecznika Pentagonu, atak taką bronią miał miejsce przynajmniej raz, ale był całkowicie pozbawiony sensu. Według informacji przekazanych przez Kirby'ego, pocisk uderzył w budynek mieszkalny, więc, tak naprawdę został wystrzelony na próżno. Broń hipersoniczna jest przeznaczona do likwidacji specjalnych celów militarnych.

Tak źle nie było nawet w Czeczenii

Doradca szefa ukraińskiego MSW Wiktor Andrusiw, poinformował, że rosyjski żołnierz zgłosił chęć poddania się. "Misza" - bo tak ochrzczono Rosjanina - zapowiedział, że odda się w ręce armii ukraińskiej wraz z czołgiem. Po zatrzymaniu, Rosjanin miał powiedzieć, że nie widział sensu dalszej walki", a do ojczyzny nie mógł wrócić ze względu na obawę przed rozstrzelaniem.

Rozmowa rosyjskich żołnierzy stacjonujących w okolicy Mikołajowa, została przechwycona przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. Ukraińska agencja UNIAN przytacza słowa jednego z Rosjan, który miał stwierdzić, że "nawet w Czeczenii nie było tak źle".

Rosjanie nie radzą sobie w konfrontacjach z ukraińskim wojskiem, więc tradycyjnie uciekają się do metod barbarzyńskich. Konwój humanitarny, który zmierzał do Wołczańska został zatrzymany przez żołnierzy rosyjskich, którzy skonfiskowali całą pomoc. Sześć osób z konwoju było przez dobę przetrzymywanych.

Sztab Generalny ukraińskich sił zbrojnych poinformował, że rosyjska armia znowu nie jest przygotowana na dłuższą kampanię. Według danych przekazanych przez Ukraińców, okupanci mają zapasy żywności na trzy dni. Rosjanom ma również wkrótce zabraknąć amunicji i paliwa w związku z nieudaną próbą zorganizowania połączenia rurociągowego. W obwodzie sumskim niedaleko Ochtyrki, 300 rosyjskich żołnierzy miało odmówić kontynuowania walki, zabrać swoje pojazdy opancerzone i odjechać w kierunku zachodzącego słońca.

Strona ukraińska stara się zachowywać dobry humor nawet w tak strasznej sytuacji. Po raz ósmy w ciągu trwania wojny, zaatakowali zajęte przez Rosjan lotnisko w Czornobajiwce. O ataku napisało na Facebooku dowódctwo sił powietrznych Ukrainy: "Ósmy odcinek pierwszego sezonu. Bez przerwy na reklamę."

Rośnie napięcie między Ukrainą i Białorusią. W okolicach Mińska obserwowane są duże ruchy wojsk białoruskich. Telewizja CNN podaje, że atak wojsk reżimu Łukaszenki może nastąpić w każdej chwili.

Stan na 21 marca

Przynajmniej 8 osób zginęło w trakcie kolejnych ataków na zachodnią część Kijowa. Dzielnica Podół płonie. Na miejscu pracują ekipy ratunkowe próbujące wydostać rannych z gruzów. Władze Ukrainy informują, że od początku inwazji w stolicy kraju zginęło 228 osób a rannych zostało prawie 1000.

Rosyjskie wojsko zaatakowało poligon w obwodzie rowieńskim i ostrzelało Odessę. Władze obwodu zaporoskiego oświadczyły, że z portu w Bierdiańsku Rosjanie uprowadzili pięć statków ze zbożem. Według informacji szefa władz obwodu Ołeksandra Starucha, na okrętach znajdowało się kilkadziesiąt tysięcy ton ukraińskiego zboża.

Nieprzerwanie trwa ostrzał Czernihowa. Mer miasta Władysław Atroszenko informuje, że Czernihów znalazł się w stanie całkowitej katastrofy humanitarnej. Dramatyczna sytuacja panuje również w Trościańcu w obwodzie sumskim, gdzie Rosjanie mają plądrować sklepy, apteki i bankomaty i wykorzystywać mieszkańców jako żywe tarcze.

ukraińska babcia na tle zniszczeń
SERGEY BOBOK/AFP/East News

Ukraiński MSZ podaje, że jeszcze przed wybuchem wojny Rosjanie uprowadzili z terenów separatystycznych republik w obwodach donieckim i ługańskim 2389 dzieci. Ludność cywilna ma być systematycznie deportowana z terenów okupowanych w głąb Rosji. Mieszkańcy Ukrainy przewożeni są do specjalnych obozów filtracyjnych, gdzie są przesłuchiwani i sprawdza im się telefony. Rosjanie odbierają im paszporty i wywożą z Ukrainy. To kolejny sposób na "ostateczne rozwiązanie kwestii ukraińskiej" stosowany przez władze Kremla.

Władze okupowanego kraju odrzucają rosyjskie ultimatum polegające na oddaniu któregokolwiek z miast ukraińskich. Eksperci są zgodni, że Władimir Putin używa negocjacji dyplomatycznych jako instrumentu dywersyjnego, dzięki któremu może kupić więcej czasu na przegrupowanie i wzmocnienie swoich wojsk.

Tylko nie mówcie Putinowi

Dziwne przekazy płyną z Moskwy. Ukraińskie służby wywiadowcze twierdzą, że są w posiadaniu informacji mówiących o szykowanym zamachu na życie Władimira Putina. Grupa oligarchów, która do tej pory była gwarantem bezpieczeństwa rosyjskiego przywódcy, miała wycofać swoje poparcie i szykuje się ponoć do postawienia na Kremlu nowego prezydenta. Krążą również pogłoski o chorobie Putina, który ma cierpieć na Parkinsona. Według informacji ukraińskiego wywiadu, urzędujący prezydent Rosji ma stracić władzę do końca lipca.

Nie wiadomo jednak w jakim stopniu można traktować te wiadomości jako wiarygodne. Równolegle z wojną konwencjonalną toczy się wojna informacyjna. Ukraina podjęła rękawicę także na tej płaszczyźnie i gra na osłabienie morale rosyjskiego społeczeństwa i armii.

Stany Zjednoczone jeszcze raz podkreśliły, że nie wyślą na teren działań wojennych swoich żołnierzy, ale Waszyngton przyznaje równocześnie, że polska propozycja ustanowienia misji pokojowej w ramach NATO będzie obiektem szerszej dyskusji.

Stan na 20 marca

Nie paktuje się ze złem

Wołodymyr Zełenski przemawiał do zebranych w Knesecie izraelskich parlamentarzystów. Izrael do tej pory nie określił po czyjej stronie konfliktu stoi. Prezydent Ukrainy odwołał się do sumień Izraelitów porównując wojnę do wydarzeń z pierwszej połowy XX wieku. Rosjanie dążą do ostatecznego rozwiązania kwestii ukraińskiej. Tak jak naziści dążyli do anihilacji narodu żydowskiego - przekonywał Zełenski.

Mediować można między państwami, a nie między dobrem a złem. Izrael musi dokonać wyboru, czy popiera Ukrainę, czy Rosję - oświadczył prezydent Ukrainy

Zło chce wysyłać dzieci na front. Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu ma przygotowywać 17-letnich kadetów z młodzieżowej organizacji "Junarmia" do rzucenia na front ukraiński.

Rosjanie informują, że po raz kolejny użyli pocisków hipersonicznych. Tym razem miały posłużzyć do zniszczenia magazynu paliwowego w Konstantinowce na południu Ukrainy.

Nieoczekiwana pomoc dla Ukrainy nadeszła z Białorusi, a konkretnie ze strony pracowników białoruskich kolei. Dzięki akcjom kolejarzy-dywersantów zerwane zostały połączenia kolejowe z Ukrainą, co znacznie utrudni okupantowi utrzymanie łańcuchów zaopatrzeniowych.

Niedawno zwracałem się do białoruskich kolejarzy z apelem, by nie wypełniali przestępczych poleceń i nie prowadzili rosyjskich pociągów wojskowych w kierunku Ukrainy. Dziś mogę wam powiedzieć, że połączeń kolejowych pomiędzy Białorusią i Ukrainą już nie ma. Nie będę podawał szczegółów, ale jestem wdzięczny białoruskim kolejarzom za to, co robią - mówił prezes Kolei Ukraińskich Ołeksandr Kamyszyn cytowany przez Biełsat

Nie zmienia to faktu, że zagrożenie ze strony Białorusi nadal jest ogromne. Ukraiński wywiad informuje, że wojska reżimu Łukaszenki mogą przekroczyć granicę i włączyć się do wojny w ciągu dwóch najbliższych dni.

Mariupol jest zdemolowany, Mariupol głoduje w czasie trwającego już tygodnie oblężenia, ale nie zamierza się poddać. Rosjanie postawili władze miasta przed ultimatum, licząc na to, że obrońcy skapitulują. Ukraińskie władze odrzuciły propozycje informując, że "nie będzie żadnego składania broni".

Przedmieścia Kijowa są rujnowane kolejnymi nalotami i atakami rakietowymi, ale eksperci uważają, że Rosjanie nie mają najmniejszych szans na zajęcie stolicy. Cały czas trwają jednak walki, które szczególnie zintensyfikowały się w rejonie Buczy, Irpienia, Makarowa i Borodzianki. Trwają też próby złamania ducha obrońców. Do Kijowa miały zostać wysłane kolejne oddziały tzw. "Grupy Wagnera", której głównym celem jest zlikwidowanie Wołodymyra Zełenskiego i jego najbliższych pomocników. Rozkaz miał wydać sam Władimir Putin.

Witalij Kliczko na tle ruin w Kijowie
SERGEI SUPINSKY/AFP/East News

Nie ustają ataki hakerskie w Rosji, które mają otworzyć oczy tamtejszemu społeczeństwu. Serwis społeczenościowy "Vkontakte" rozesłał przygotowaną przez hakerów wiadomość do blisko 12 milionów użytkowników.

Dziś jest dwudziesty piąty dzień wojny Putina z Ukrainą. W tym czasie armia rosyjska zamieniła w ruinę wiele spokojnych miast, zniszczyła ponad 3500 obiektów infrastruktury cywilnej. Dziesiątki tysięcy zwykłych ludzi zostało rannych, zginęło ponad 5 tysięcy, w tym ponad 100 dzieci. Nie da się obliczyć dokładnej liczby zwłok. Ta zbrodnicza agresja musi zostać powstrzymana, a sprawcy ukarani. Żadne z przydzielonych zadań »operacji specjalnej« nie zostało zrealizowane, Ukraińcy zebrali się i jednym impulsem odparli agresora. Zniszczone zostały setki jednostek rosyjskiego sprzętu wojskowego, dziesiątki tysięcy żołnierzy rosyjskich zostało rannych. 560 dostało się do niewoli, a ponad 11 tysięcy zakopano na ziemi ukraińskiej. Nikt nie śpieszy się ze zbieraniem ciał. Radina cię opuści, synu. Zawsze - napisali hakerzy w swojej wiadomości

Stan na 19 marca

Straszne zdjęcia ze zbombardowanej bazy wojskowej w Mikołajowie. Ponad 80 ciał wydobytych spod gruzów. Wiele więcej cały czas pogrzebanych.

Zatrzymajmy Rosję póki cały świat nie oszalał

Prezydent Zełenski znów zaapelował do świata zachodniego o podjęcie bardziej zdecydowanych kroków, by zatrzymać straszny marsz rosyjskiej armii. W mediach społecznościowych zamieścił notkę mówiącą:

Jeśli Rosja nie zostanie zatrzymana teraz, jeśli nie zostanie ukarana teraz, to inni agresorzy na świecie wywołają inne wojny. W różnych regionach. Na różnych kontynentach. Wszędzie, gdzie jakieś państwo marzy o podboju sąsiada

Jeśli jednak Rosja nie zostanie zatrzymana teraz, nikt nie powstrzyma jej przed terrorem, który ma miejsce w Ukrainie. Prezydent kraju poinformował, że siły rosyjskie dalej stosują taktykę blokowania dostaw pomocy humanitarnej do otoczonych miast. Zełenski podkreśla, że to w pełni świadoma i przemyślana strategia, która ma doprowadzić do pogłębienia katastrofy humanitarnej w Ukrainie i zmusić ludność do współpracy z okupantem.

Dotychczas, korytarzami humanitarnymi udało się ewakuować z terenów zagrożonych ponad 180 tysięcy cywilów. Ostatniej doby 9 tysięcy osób wydostało się z oblężonego Mariupola. Zełenski podziękował za setki ton towarów najpilniejszej potrzeby, które dotarły już do Ukrainy, ale zaznaczył, że redystrybucja produktów jest na razie niemożliwa na wielką skalę, właśnie ze względu na rosyjskie blokady.

punkt recepcyjny dla uchodźców
LOUISA GOULIAMAKI/AFP/East News

Z powodu wojny z terenów Ukrainy uciekło już ponad 3,3 mln osób. Niemal 6,5 mln zostało wewnętrznie przesiedlonych. 90 proc. z uciekinierów to kobiety i dzieci. ONZ wstępnie szacował całkowitą liczbę uchodźców na około 4 mln. Dziś rewiduje swoje obliczenia i ogłasza, że ta liczba będzie znacznie wyższa. ONZ podaje również, że od początku wojny zginęło w Ukrainie 847 cywilów. Są to prawdopodobnie szacunki całkowicie oderwane od rzeczywistości, bowiem na terenach na których toczą się walki, policzenie wszystkich zabitych jest po prostu niewykonalne.

Mieszkańcy Donbasu są mięsem armatnim

Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy informuje, że Rosjanie prowadzą mobilizację w Donbasie. Część mężczyzn, którzy trafiają do służby jest wysyłana jako mięso armatnie na linię frontu, by wykrywać ukraińskie stanowiska ogniowe. W żargonie wojskowym, mówi się o takiej "technice" jako o "łowieniu na żywca". Strona ukraińska podaje, że takie oddziały liczą 250-300 osób i są wysyłane przez Rosjan na rzeź, bez najmniejszych szans na przetrwanie. Siły Zbrojne Ukrainy potrafią w ciągu dwóch dni zredukować liczebność takiej grupy o 200 zmobilizowanych.

Wokół Kijowa, armia rosyjska okopuje się i przygotowuje do zmasowanego uderzenia na stolicę. Cały czas prowadzi również ostrzał artyleryjski. Świadkowie mówią, że Kijów został także zaatakowany przy użyciu broni hipersonicznej. Rosja jest światowym liderem jeśli chodzi o tę technologię. Rakiety z napędem hipersonicznym są w stanie unikać każdego konwencjonalnego systemu obronnego i przemieszczać się do celu z zawrotną prędkością.

Stan na 18 marca

Charków: jeden z największych bazarów w Europie płonie po ostrzale.

Ataki rozszerzają się na zachód Ukrainy. Lwów pod ostrzałem

Rosjanie poszerzają teren działań. Dziś odnotowano wzmożoną aktywność wojsk okupanta na zachodzie Ukrainy. Prowadzone są głównie ataki lotnicze i rakietowe. Zaatakowano także Lwów. W mieście słychać było eksplozje. Według źródeł ukraińskich, z okrętu na Morzu Czarnym wystrzelono w kierunku Lwowa 6 rakiet. Dwie z nich zostały strącone, ale pozostałe trafił w cele. Na obrzeżach miasta wybuchł pożar. Wstępne informacje mówią, że zniszczono zakłady remontowe przy międzynarodowym porcie lotniczym.

Trwają bombardowania Kijowa i równanie z ziemią miejscowości wokół stolicy. Najcięższe walki mają miejsce w Irpieniu i okolicach Makarowa. Trwa akcja ratunkowa w gruzach teatru w Mariupolu, gdzie schronienia szukali cywile, których Rosjanie wzięli na cel. Od wczoraj udało się uratować 130 osób, ale - jak przyznał dzisiaj Wołodymyr Zełenski - w ruinach dalej znajdują się setki ludzi.

Czernihów, Sumy i Ochtyrka znajdują się pod ciągłym ostrzałem. Ukraińcy są ewakuowani z zagrożonych miejscowości. Bombardowany i atakowany rakietami jest również Mikołajów. Armia rosyjska zajęła Małą Szestynię na pograniczu obwodu mikołajewskiego, 35 km od Krzywego Rogu.

Kijów - ofiara ostrzału
GENYA SAVILOV/AFP/East News

Na wyczerpanie

Doniesienia z całej Ukrainy mówią o intensyfikacji ataków na cele cywilne. Szef brytyjskiego wywiadu gen. Jim Hockenhull stwierdził, że Rosja nie zdołała zrealizować swoich pierwotnych celów strategicznych i zaskoczona zaciekłością obrony zdecydowała się zmienić taktykę. Hockenhull przyznaje, że nowa "taktyka na wyczerpanie" będzie wiązać się z większą liczbą ofiar cywilnych i stosowaniem przez Rosjan ostrzału na oślep. Celem Kremla jest pogłębienie kryzysu humanitarnego w Ukrainie i zrujnowanie infrastruktury cywilnej kraju.

Cytowany przez Bloomberga szef amerykańskiej Wojskowej Agencji Wywiadowczej, gen. Scott Berrier powiedział dziś, że jeśli opór Ukraińców będzie tak skuteczny, jak do tej pory, Rosja może zagrozić użyciem broni nuklearnej.

Ponieważ wojna i jej następstwa stopniowo osłabiają siły konwencjonalne Rosji, jest prawdopodobne, że będzie ona zmuszona do polegania na groźbach użycia swoich zasobów nuklearnych. W ten sposób zademonstruje Zachodowi swoją siłę - tłumaczył Berrier

Szef amerykańskiego wywiadu przyznaje, że opór Ukrainy nie zmniejszy determinacji Rosji. Wojska rosyjskie będą parły naprzód i używały coraz bardziej śmiercionośnych środków.

Stan na 17 marca

Dziennikarka TVP World rozmawiała dziś z burmistrzem Kijowa Witalijem Kliczko. Zapytała go, co odpowie na twierdzenia Władimira Putina, że celem ataków rosyjskich nie są ukraińscy cywile. Kliczko odpowiedział:

Jest kłamcą. Miejscowości satelickie wokół Kijowa - Bucza, Irpień, Hostomel, Borodzianka - te miasta już nie istnieją. Zostały całkowicie zniszczone. Ewakuowaliśmy około 40 tysięcy obywateli z tych miejsc. Nie wiemy ilu zginęło. Nie możemy ich policzyć, bo ludność musi ukrywać się w schronach. Putin niszczy ten świat, niszczy infrastrukturę, niszczy życie milionów ludzi, niszczy życie w Ukrainie i zmienia również życie w całej Europie.

Kliczko dodał, że nikt nie wie, gdzie kończą się plany Putina. Nikt nie wie, czy chodzi mu o Donbas, Polskę, czy Niemcy. "To chory człowiek" - kończy burmistrz Kijowa.

Amerykanie nie mają złudzeń

I przekonują, że nie ma najmniejszych szans na pokojowe zakończenie tego konfliktu. Antony Blinken powtórzył dziś za prezydentem USA, że Rosjanie dokonują celowych ataków na cywilów i popełniają zbrodnie wojenne. Sekretarz stanu wskazał, że podobne metody mające złamać ducha obrońców stosowało wcześniej wojsko rosyjskie w Groznym i Aleppo. Co więcej, wiele wskazuje na to, że Rosja przygotowuje grunt pod użycie broni chemicznej, by potem obwinić stronę ukraińską. Blinken potwierdził, że do Ukrainy ściągają najemnicy opłacani przez Moskwę, którzy mają włączyć się niebawem do walki.

Podziwiamy Ukrainę, że jest w stanie zasiąść do stołu negocjacyjnego, nawet będąc pod ostrzałem każdej minuty, każdego dnia. Jednocześnie nie widziałem żadnych znaczących wysiłków Rosji, by zakończyć wojnę na drodze dyplomacji - stwierdził Antony Blinken

1000 rakiet od początku wojny

Trwa ostrzał infrastruktury cywilnej w Ukrainie. Rosjanie zaatakowali dzisiaj jeden z największych bazarów w Europie znajdujący się w Charkowie. Pożar wzniecony wybuchami przeniósł się na domy i spowodował katastrofalne zniszczenia. Okupanci zabili dwuletnie dziecko, gdy otworzyli ogień we wsi Nowi Petriwci na północ od Kijowa. Pentagon szacuje, że od początku wojny Rosjanie wystrzelili ponad 1000 rakiet. Znaczna większość z nich uderzała w cele cywilne.

chłopiec na tle płonącego domu
ARIS MESSINIS/AFP/East News

Rosjanie gwałcą i mordują ludność cywilną w miejscowościach otaczających Kijów. Doradca prezydenta Zełenskiego oświadczył dzisiaj, że odnotowano setki takich przypadków.

Ukraińcy zadają jednak Rosjanom kolejne straty. W obwodzie charkowskim siły zbrojne Ukrainy zatrzymały rosyjską kolumnę wojskową, zmierzającą w kierunku wsi Kamianka.

W obwodzie czernihowskim Ukraińcy rozgromili rosyjską grupę bojową i przejęli wyrzutnię rakiet Uragan, czyli system artyleryjski.

Pod Pryłukami nasze siły oporu rozbiły kolejną grupę wroga. Nasi obrońcy uzupełnili nasz park maszyn bojowych następną wyrzutnią Uragan. Kolejna - została zniszczona - napisało dowództwo sił ukraińskich

Z ruin teatru zbombardowanego wczoraj w Mariupolu, udało się wydostać i uratować blisko 130 osób. Prace na miejscu tragedii dalej trwają.

Stan na 16 marca

To nie wojna, to rzeź

Kolejna makabryczna zbrodnia wojenna popełniona w Mariupolu. Zmasowany atak Rosjan na Teatr Dramatyczny, gdzie ukrywały się setki niewinnych cywilów. Budynek został całkowicie zniszczony. Rosjanie wiedzieli, że teatr służy cywilom jako schron.

To już nie jest wojna w potocznym rozumieniu tego słowa. Na wojnie, ścierają się dwie wrogie armie. Rosjanie nie walczą jednak przeciwko armii ukraińskiej. Walczą przeciwko ukraińskim obywatelom, kobietom i dzieciom ukrywającym się w ostrzeliwanych schronach.

Od dawna nie można mówić o przypadkowym zbombardowaniu ludności cywilnej. Trwa regularny ostrzał rakietowy obiektów mieszkalnych i schronów. Rosjanie celują w ludność. Dziś w czasie ewakuacji z Mariupola do Zaporoża, armia okupanta otworzyła ogień do konwoju. Są ranni i zabici. Atakowano rakietami Grad, które wyglądają tak:

wyrzutnia rakiet Grad
-/AFP/East News
Reklama

Kolejne ciała wydobywane są spod gruzów w Czernihowie. Agencja Interfax-Ukraina podała, że ratownicy znaleźli ciała trojga dzieci w ruinach zbombardowanego akademika.

Obrońcy odpowiadają ogniem

Armia Ukrainy utrzymuje się pod naporem wroga. W wielu rejonach, gdzie toczą się walki, Rosjanie zostali zmuszeni do przerwania ofensywy i umocnienia swoich pozycji. Rosyjskie siły atakują Kijów, ale są nieskuteczne i nieprzygotowane do stworzenia realnego zagrożenia zajęcia stolicy. Zaatakowano Wyszogród - miasto leżące w pobliżu Kijowa - ale ukraińska armia zdołała odeprzeć agresorów i zmusić ich do obrony swoich pozycji. Jak informuje resort obrony Ukrainy, wroga zatrzymano również pod Mikołajowem.

Czeczeńska armia Kadyrowa, która miała siać terror na Ukrainie i przyspieszyć zwycięstwo Rosji została w znacznym stopniu rozgromiona.

Rosyjska armia nie zajęła nawet pełnego terytorium obwodu Ługańskiego i Donieckiego, gdzie - teoretycznie - rządzą sprzyjający im separatyści. By ukryć prawdziwą liczbę ofiar na tych terenach, uruchomiono piece metalurgiczne, gdzie palone są zwłoki poległych rekrutów i rosyjskich wolontariuszy - donosi Wywiad Ministerstwa Obrony Ukrainy.

Rosjanie walczą z cywilami i prawdą, używając wszystkich możliwych narzędzi, by siać dezinformację. Znów w przestrzeni medialnej pojawiły się "informacje", jakoby Zełenski miał ogłosić kapitulację kraju. Komunikat o takiej treści wyemitowali hakerzy, którzy włamali się na antenę telewizji Ukraina 24.

My jesteśmy w domu. Bronimy swoich dzieci i swoich rodzin. Żadnej broni nie zamierzamy składać aż do naszego zwycięstwa. Złożyć broń mogą tylko Rosjanie - odpowiedział w błyskawicznym komunikacie prezydent Ukrainy
ruiny Charkowa
SERGEY BOBOK/AFP/East News

Zełenski cały czas naciska na Zachód w sprawie kolejnych sankcji na Rosję. Powoli ustępuje w kwestii zamknięcia przestrzeni powietrznej, wiedząc, że na to rozwiązanie nie zgodzą się kraje NATO. Zamiast tego, prezydent Ukrainy zażądał kolejnych dostaw broni przeciwlotniczej. "Jeśli nie chcecie zamknąć nieba nad Ukrainą, dajcie nam więcej wyrzutni. Wtedy sami je zamkniemy" - zwrócił się do krajów Zachodu Zełenski. Dziś ukraińskie pociski strąciły dwa rosyjskie myśliwce Su-30 nad Morzem Czarnym. Rosjanie przymierzali się do ataku na jedną z wsi pod Odessą. Piloci obu samolotów zdołali się katapultować - jak podaje ukraińskie lotnictwo - ale potem wpadli do morza i nie wiadomo jaki jest ich los.

Stan na 15 marca

Kijów i Charków

Złe wieści

W stolicy Ukrainy pozostała około połowa mieszkańców. 2 miliony cywili, którzy muszą zostać obronieni przed agresorem. Miasto codziennie jest atakowane rakietami i bombardowane. Pociski spadają w rejonie obłońskim i na zakłady lotnicze Antonowa. Na obrzeżach Kijowa toczą się już regularne walki. Rosjanie próbują okrążać miasto. Najostrzejsze starcia mają miejsce w okolicach całkowicie zrujnowanego już Irpienia i Makarowa. Od północny Rosjanie forsują rzekę Irpień. Wojska okupanta zablokowały trasę wylotową ze stolicy na północny-wschód.

Rosja rzuca na Ukrainę swoje rezerwy. 1500 żołnierzy Piechoty Morskiej Floty Oceanu Spokojnego, 800 żołnierzy z Armenii, część kontyngentu stacjonującego w Górskim Karabachu. W Syrii nadal trwa pobór najemników, którzy mają włączyć się do wojny na rozkaz Władimira Putina.

Charków od wielu dni jest oblężony i równany z ziemią ogniem rakietowym i artyleryjskim. Siły separatystów z Donbasu opanowały kilka mniejszych miejscowości na północnym-zachodzie Ukrainy. Trwają walki o Wuhłedar i Mariupol, który nie jest już w pełni kontrolowany przez siły ukraińskie. Władze Odessy informują, że ponowny desant siły rosyjskich jest możliwy w każdej chwili. W pobliżu stacjonują okręty desantowe, kotwiczące przy słynnej już Wyspie Węży.

Mariupol głoduje. Czernihów i Sumy są na krawędzi katastrofy humanitarnej.

Dobre wieści

Powstrzymanie impetu rosyjskiej ofensywy na terenie całej Ukrainy, to nie jest propaganda Kijowa. Dziś przyznają to nawet okupanci. Dowódca rosyjskiej Gwardii Narodowej Wiktor Zołotow przyznaje, że przebieg "operacji" został spowolniony przez ukraińskich "nacjonalistów używających ludności cywilnej jako tarcz".

Rosyjskie natarcie na południu w obwodzie chersońskim zostało powstrzymane około 50 km od Krzywego Rogu. Pod Wasylkowem w obwodzie zaporskim, Ukraińcy odnieśli gigantyczny sukces demolując rosyjską kolumnę ponad 200 pojazdów bojowych, które uczestniczyły wcześniej w walkach pod Melitopolem. Siły obrońców zestrzeliły także dwie rakiety i helikopter. W lesie, niedaleko Wasylkowa Ukraińcy starli się z oddziałami dywersantów. Później odkryto ciała kilku z nich.

Agresor został zmuszony do zmiany strategii. Ofensywa w głąb Ukrainy musi poczekać. Teraz starają się umacniać pozycje na już zajętych terytoriach i szykują rajdy w głąb terenów opanowanych przez siły ukraińskie. W Rosji dochodzi do masowych odmów wyjazdu do Ukrainy. Na antenę rosyjskiej państwowej telewizji w czasie trwania serwisu informacyjnego wdarła się dziennikarka z transparentem "Stop wojnie. Nie wierzcie propagandzie. Oni was okłamują".

Siły ukraińskie zniszczyły 374 czołgi, 1226 pojazdów opancerzonych, 140 systemów artyleryjskich, 62 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe, 34 systemów obrony przeciwlotniczej, 600 samochodów, 3 okręty, 60 cystern z paliwem oraz 7 samolotów bezzałogowych. Ponad 12 tysięcy żołnierzy rosyjskich straciło życie w czasie walk w Ukrainie.

Stan na 13 marca

Rosyjski myśliwiec zestrzelony nad Czernihowem.

Putin gra na "zderzenie cywilizacji", ale powinien też zadbać o paliwo"

Ukraina ogłosiła, że w skład Legii Międzynarodowej walczącej z Rosjanami weszło około 20 tysięcy żołnierzy ze wszystkich zakątków świata. Władimir Putin postanowił zagrać ciętą ripostą i zaprosił najemników z Syrii i Libii. Według Kremla, kontyngent islamskich bojowników liczy już 16 tysięcy żołnierzy, którzy chcą walczyć na Ukrainie za darmo (mimo, że to "najemnicy"). Według danych reszty świata, jest ich co najwyżej kilkuset i mają otrzymywać żołd w wysokości 3 tysięcy dolarów na głowę.

Decyzja o zaangażowaniu ochotników z krajów islamskich wskazuje z jednej strony na to, że Moskwie kończą się sensowne rozwiązania wyjścia z militarnego impasu, z drugiej natomiast, że Rosja chce się przedstawić światu, jako kraj przyjazny wobec islamu. W przeciwieństwie do zgniłego Zachodu i zbałamuconej przezeń Ukrainy.

Zanim Kreml rzuci do boju nowe oddziały, powinien jednak poważnie zatroszczyć się o kilka podstawowych produktów dla swojej armii, która już operuje na froncie. Chodzi o jedzenie i paliwo. Według relacji doradcy prezydenta Zełenskiego, Ołeksija Arestowycza - rosyjskie wojsko pod Kijowem jest w rozsypce, a żołnierze armii okupanta snują się po okolicznych wsiach w poszukiwaniu kropelki benzyny. Arestowycz relacjonuje, że podobna sytuacja występuje też w okolicach Charkowa, Czernihowa i Sum. Główny napór Rosjan obserwowany jest nadal w rejonie Mariupola i Mikołajowa.

Rosjanie dalej mają bomby i rakiety

A wojna wciąż jest straszna. Rosyjskie pociski spadały w obwodzie lwowskim. W wyniku ataku zginęło 35 osób a 134 zostały ranne. Wybuchy słyszalne były w Polsce.

Najtragiczniejsza sytuacja jest nadal w Mariupolu, gdzie 400 tysięcy mieszkańców pozostaje bez wody, prądu i jedzenia. Miasto, tylko w ciągu ostatniej doby było bombardowane przynajmniej 22-krotnie.

Kolumna naszej pomocy znajduje się 2 godziny drogi od Mariupola. Robimy wszystko, żeby przełamać opór okupantów, którzy blokują nawet duchownych Cerkwii prawosławnej wiozących pomoc w postaci jedzenia, wody i leków - tłumaczył Wołodymyr Zełenski

W USA ogromne poruszenie wywołała śmierć dziennikarza "New York Times", którego zastrzelono w Irpieniu. W związku z eskalacją konfliktu przez Rosjan i niebezpiecznym zbliżaniem się do granic wschodniej flanki NATO, Waszyngton wydał oświadczenie, w którym kategorycznie zadeklarował, że każda forma agresji militarnej na którykolwiek z krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego będzie skutkował uruchomieniem tzw. artykułu 5 o wzajemnej obronie.

Stan na 12 marca

Zdesperowana i zdezorganizowana Rosja

"Tę wojnę już przegraliśmy" - mówią na przesłuchaniach rosyjscy żołnierze, którzy dostali się do niewoli. Według informacji wywiadowczych Kijowa, rosyjska armia przybyła na Ukrainę z racjami żywności na 3 dni. Najnowsze doniesienia z frontu mówią o tym, że żołnierze rosyjscy mają teraz sami zadbać o swoje wyżywienie konfiskując i rabując produkty spożywcze lokalnych mieszkańców.

W Melitopolu, gdzie Rosjanie porwali i uwięzili mera miasta, mieszkańcy wyszli na ulice. W czasie wiecu trzymano plakaty z nazwiskiem Iwana Fedorowa i skandowano "Zwróćcie nam mera". Fedorow został wczoraj zatrzymany przez rosyjskie wojsko za odmowę współpracy. Według świadków, napastnicy, którzy go porywali założyli mu plastikową torbę na głowę.

O pomoc w tej sprawie apelował do społeczności międzynarodowej Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy zwrócił się o wsparcie do tych przywódców krajów, którzy jeszcze rozmawiają z Władimirem Putinem. "Żądanie jest proste - uwolnić go natychmiast z niewoli" - powiedział ukraiński przywódca.

satelitarne zdjęcie zniszczeń
-/AFP/East News

Przygotowania do "planu B"

Nie wiadomo, jacy geniusze strategii wojennej z Kremla przygotowywali plan ofensywy na Ukrainę, ale istnieją poważne przesłanki, by sądzić, że właśnie wdrażany jest plan ratunkowy. Polegać ma na zastraszeniu całej Europy perspektywą zagrożenia radioaktywnego w Czarnobylu. Ukraiński wywiad wojskowy donosi, że w grę wchodzą dwa scenariusze. Pierwszy zakłada podpalenie lasów wokół elektrowni atomowej.

Powstała w ten sposób chmura radioaktywna zostałaby uniesiona przez wiatr. Drugi wariant atomowego szantażu zakłada ostrzał artyleryjski magazynów promieniotwórczych odpadów. Efekt byłby taki sam, jak w poprzednim wypadku. W obu scenariuszach Rosja odpowiedzialnością za katastrofę zamierza obarczyć Ukrainę - przewiduje Kyryło Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy

Budanow uważa, że Rosjanie są zdolni do tego, by uciec się do tak straszliwego aktu desperacji. Konwencjonalne środki prowadzenia wojny zawiodły i Putin może zdecydować się na szantaż nuklearny. Jak podkreśla ukraiński szef Wywiadu, gdyby doszło do realizacji, któregoś z powyższych scenariuszy, skażona zostanie Ukraina i Białoruś, a Europa i Rosja znajdować się będą w jednakowym niebezpieczeństwie. "Wszystko zależeć będzie od tego, skąd wieje wiatr" - tłumaczy Budanow.

W Kijowie mówi się, że Rosja posiada aktualnie tylko dwóch polityków, którzy jeszcze popierają wojnę z Ukrainą. To Władimir Putin i minister obrony Siergiej Szojgu. Źródła wywiadu wojskowego Ukrainy twierdzą, że kto ma w Rosji wpływ na cokolwiek, ten próbuje powstrzymać dalszą eskalację konfliktu w Ukrainie. Według Kijowa, rosyjska generalicja jest w większości przeciwna wojnie.

Stan na 11 marca

Oblężony Mariupol jest świadkiem największej katastrofy humanitarnej na planecie. 1582 martwych cywili w ciągu dwunastu dni, grzebanych w zbiorowych mogiłach takich jak ta

Zełenski pewny swego, nawet jeśli wejdą Białorusini

Zanosiło się na to od dawna. W końcu Władimir Putin uznał, że ma dość bezczynności swojego podwładnego z Mińska i wezwał Łukaszenkę do militarnego wsparcia inwazji na Ukrainę. Przywódca Białorusi robił do tej pory wszystko, co mógł, by nie angażować swojego wojska w ten konflikt. Łukaszenka ma świadomość, że białoruska armia niekoniecznie musi posłuchać jego rozkazów. Teraz jednak nie ma wyjścia. Rosja chce uderzyć na Kijów z całą mocą i potrzebuje posiłków z północy. Putinowi tak bardzo zależało na pomocy Białorusi, że aż rozkazał ostrzelać jedną z przygranicznych wiosek kraju Łukaszenki...

ukraińska flaga wśród zgliszczy
ARIS MESSINIS/AFP/East News

Ukraińcy są przygotowani na wejście białoruskich wojsk. Patrząc na dotychczasową organizację sił ukraińskich, można stwierdzić, że Ukraina jest przygotowana na wszystko. Na Białorusi musi jednak dziać się coś, co niełatwo jest zdefiniować. Według informacji ukraińskich, atak miał nastąpić dzisiaj o godzinie 21. Nie nastąpił. Wywiad amerykański przyznaje, że nie widzi szczególnie alarmujących ruchów wojsk na północnej granicy Ukrainy i wcale nie jest powiedziane, czy Białoruś faktycznie ma zamiar wspomóc Rosję.

Prezydent Zełenski wydaje się pewny siebie, swojego wojska i obywateli. "Osiągnęliśmy strategiczny punkt zwrotny" - ogłosił dzisiaj w czasie codziennego przemówienia do narodu.

Nie da się powiedzieć, ile jeszcze dni pozostaje do uwolnienia ukraińskiej ziemi, ale możemy stwierdzić, że to zrobimy. - mówił Wołodymyr Zełenski

Przywódca Ukrainy przyznał jednak, że sytuacja w wielu miejscach kraju jest katastrofalna. Mieszkańcy Czernihowa są pozbawieni dostępu do wody, w wielu obwodach brakuje gazu, a w Mariupolu zginęło prawie 1600 cywili.

To katastrofa humanitarna, czyli dwa słowa, które są synonimem innych - Federacja Rosyjska - stwierdził Zełenski

Rosja szykuje się do walnej bitwy, Putin wydaje chore rozkazy

Władimirowi Putinowi kończy się czas. Z Rosji dochodzą coraz głośniejsze pomruki niezadowolenia w związku z podjęciem decyzji o inwazji na Ukrainę. Chiny stają się coraz bardziej niecierpliwe i przyglądają się ruchom Rosjan, kalkulując jednocześnie, czy bardziej nie opłaca się im jednak żyć w zgodzie z Zachodem. Morale rosyjskich żołnierzy jest tragiczne. Dlatego Putin szykuje się do ostatecznej bitwy.

Władimir Putin
MIKHAIL METZEL/AFP/East News

Według brytyjskich danych wywiadowczych, konwój, który stał dniami w okolicach Kijowa, zaczął się rozpraszać. Wojska rosyjskie starają się zająć dogodne pozycje do ataku. W okolicach wsi Łubianka rozlokowano ciężkie haubice, gotowe w każdej chwili do rozpoczęcia ostrzału stolicy. Putin, wzorem Stalina miał - według źródeł ukraińskich - wydać polecenie "nie ma odwrotu". Czeczeńscy bojownicy Kadyrowa zajęli pozycje wzdłuż linii wojsk rosyjskich. Tam, jako oddziały zaporowe będą dbać o odwagę Rosjan, strzelając w plecy każdemu żołnierzowi, który uzna, że to nie jego wojna.

Stan na 10 marca

"Rosja musi przeć do przodu z nadzieją, że coś się jej uda i zmusi zachodnie państwa do ustępstw" - tak brzmią wnioski z raportu analityka rosyjskiej służby kontrwywiadowczej, które kilka dni temu ujawnił brytyjski "The Times". Więc Rosja prze do przodu. Bombarduje Izium w momencie ewakuacji cywilów, ostrzeliwuje cywilne pojazdy zabijając małżeństwo emerytów. Zagładza na śmierć Mariupol i zrzuca na Czernihów zakazane bomby zapalające. Grozi katastrofą nuklearną Europie, zajmując elektrownie jądrowe w Zaporożu i Czarnobylu.

Rosyjski okupant celowo znęca się nad ludnością Ukrainy, chce nas poniżyć, zmusić do tego, by Ukraińcy zwracali się o pomoc do najeźdźcy. Dlatego blokuje nasze miasta - Mariupol i Wołnowachę - mówi w kolejnym przemówieniu Wołodymyr Zełenski

1200 - to wstępna liczba ofiar w Mariupolu, gdzie ludzie zaczynają umierać z braku wody pitnej, a na cmentarzach kopie się zbiorowe mogiły.

Mariupol, zbombardowany szpital
AFP/East News

Rosja prze, ale Ukraina robi wszystko, by ją powstrzymać. "Wróg został zatrzymany na wszystkich kierunkach; nieprzyjaciel próbuje utrzymać swoje pozycje" - głosi kolejny komunikat sztabu generalnego wojsk ukraińskich. Opór Ukraińców wymaga angażowania przez Rosję coraz większej liczby żołnierzy tylko do okrążania kolejnych miast, co jeszcze bardziej spowalnia postępy w zajmowaniu Ukrainy - napisało w komunikacie brytyjskie ministerstwo obrony.

Ale Rosja prze dalej. Zaminowuje zbiornik na Dnieprze, tuż obok zajętej elektrowni atomowej. Przymierza się do wysadzenia magazynów amoniaku w obwodzie charkowskim, by spowodować katastrofę i oskarżyć o nią Ukraińców. Rosja prze i nie cofnie się przed niczym - nawet przed użyciem broni jądrowej, przyznaje brytyjska ambasador na Ukrainie Melinda Simmons.

USA i Europa są ciągle niezdecydowane

Nadal wyjaśnień wymaga sytuacja związana z polskimi myśliwcami, które rząd chciał przekazać Amerykanom, by ci dostarczyli je na Ukrainę. Wczoraj, nawarstwiały się w związku z tym nieporozumienia na linii Warszawa-Waszyngton. USA twierdzi, że nic o sprawie nie wiedziało i nic Polacy z krajami NATO nie uzgadniały. Strona polska uważa, że porozumienia konieczne do wysłania Migów na Ukrainę zostały osiągnięte, tylko ktoś próbuje wmanewrować Warszawę w dziwną intrygę, której skutkiem będzie przerzucenie na nas całej odpowiedzialności za naruszenie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą.

samolot wojskowy
TRICOLORS/East News

Rosja prze, a politycy mówią. Kamala Harris, wiceprezydent USA przybyła do Warszawy, żeby "potwierdzić jedność NATO". Siergiej Ławrow powiedział w tureckiej telewizji, że Rosja - choć prze - nie napadła Ukrainy. Co bardziej szanujące się stacje telewizyjne, przerwały po tych słowach transmisję.

Stan na 9 marca

Rosja zgodziła się przerwać ostrzał korytarzy humanitarnych w okolicach Mariupola, Wołnowachy, Enerhodaru, Sum i obwodu kijowskiego - taką informację przekazała w środę wieczorem wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk. Na potwierdzenie swojej dobrej woli, Rosjanie ostrzelali w nocy rakietami Grad konwój humanitarny jadący do Mariupola i zbombardowali biuro Czerwonego Krzyża w mieście.

Władze Ukrainy, od kilku dni starają się dostarczyć do oblężonego Mariupola 90 ton żywności, leków i wody. Rosyjskie wojsko systematycznie ostrzeliwuje konwoje, mimo kolejnych zapewnień Moskwy, że pomoc będzie mogła zostać udzielona. Przekazaniu najpotrzebniejszych produktów mieszkańcom miasta, utrudniają też wojenne zniszczenia.

Jednego mniej

Kolejny z oficerów wysokiego szczebla armii rosyjskiej nie doczeka końca wojny w Ukrainie. Siły Zbrojne kraju poinformowały, że dowódca 33. pułku strzelców zmotoryzowanych rosyjskiej Gwardii Narodowej ppłk Jurij Agarkow zginął ku chwale swojej ojczyzny.

Na Twitterze Ukraińcy napisali:

Ranek zaczyna się od dobrej nowiny. Liczba zlikwidowanych przedstawicieli wyższego dowództwa Rosji rośnie. Oto jeszcze jeden

"Rosja tej wojny nie wygra" - mówią Rosjanie

I to nie byle jacy, bo przedstawiciele rosyjskiego kontrwywiadu wojskowego. Jak się okazuje, Władimir Putin zapomniał poinformować najważniejsze służby wywiadowcze w kraju, że faktycznie planuje inwazję. Według raportu sporządzonego przez analityka z rosyjskiego FSB i w tajemniczych okolicznościach przechwyconego przez brytyjski "The Times", Rosja nie była i nie jest przygotowana do wojny z Ukrainą i jej końcowy rezultat musi oznaczać spektakularną porażkę Kremla. Według informacji zawartych w raporcie, wojna ma skończyć się najpóźniej w czerwcu, gdy rosyjska gospodarka znajdzie się na skraju przepaści. Niepokój budzą wnioski końcowe analityka, który przyznaje, że władze Rosji postawione pod ścianą mogą zdecydować się na nieodpowiedzialne i trudne do przewidzenia kroki.

rosyjski transportowiec
STRINGER/AFP/East News

Ukraina cały czas "trzyma" przestrzeń powietrzną

Ofensywa rosyjska wolno, ślamazarnie i zaliczając koszmarne straty, ale jednak postępuje w głąb Ukrainy. Kilka najważniejszych ośrodków miejskich, w tym Kijów, Sumy, Charków, Mariupol, Mikołajow i Czernihów wciąż są w stanie oblężenia. Mimo postępów na lądzie, rosyjskiej armii nie udało się przez prawie dwa tygodnie zająć przestrzeni powietrznej. Tak wynika z analiz brytyjskiego ministerstwa obrony.

Wydaje się, że ukraińska obrona przeciwlotnicza odniosła znaczące sukcesy w walce z nowoczesnymi rosyjskimi samolotami bojowymi, co prawdopodobnie uniemożliwiło Rosji uzyskanie jakiejkolwiek kontroli w powietrzu - napisali dziś rano Brytyjczycy

stan na 8 marca

Wojna się nie zmienia

Kijów, Charków, Mariupol, Czernihów, Chersoń, teraz Sumy. Rosyjska armia nie mogąc poradzić sobie z ukraińskim wojskiem, poluje na ukraińskich cywili. W wyniku nocnych bombardowań, których celem były osiedla mieszkaniowe w Sumach i Ochtyrce, zginęło co najmniej 14 osób. Wśród zabitych są także dzieci. Czterech cywili zginęło pod ostrzałem w obwodzie mikołajewskim, czterech poniosło śmierć również niedaleko Charkowa. Według doniesień szefa MSW Ukrainy Wadyma Denysenko, Rosjanie w wielu zajętych przez siebie miejscowościach używają ludności jako żywych tarczy. W leżącej pod Kijowem Buczy trwa nieustanny ostrzał ulic, mający zastraszyć mieszkańców i uniemożliwić im wychodzenie z domów. Fatalna jest również sytuacja na terenie elektrownie czarnobylskiej, gdzie przetrzymywanych jest około 300 pracowników i ochroniarzy - bez dostępu do leków i żywności. To wszystko dzieje się w momencie ogłoszenia przez Rosjan czasowego zawieszenia broni, które miałoby służyć udzieleniu pomocy mieszkańcom zaatakowanych terenów i uruchomienie korytarzy humanitarnych, dzięki którym można ewakuować część ludności.

irpień
ARIS MESSINIS/AFP/East News

Do Ukrainy przybywają posiłki

Prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał w nocy dekret o ściągnięciu do walk z okupantem sił pokojowych i żołnierzy z całego świata. Do Ukrainy ściągają również kolejni żołnierze zza granicy, którzy będą walczyć z Rosjanami jako Legia Międzynarodowa. Do tej pory zgłosiło się aż 20 tysięcy weteranów z 52 różnych krajów. Jednostka już wykonuje misje bojowe.

Ukraina może też liczyć na duże wsparcie finansowe z Zachodu. Bank Światowy zatwierdził 723 mln dolarów pożyczek i grantów dla kraju. Partia Demokratyczna przygotowuje w Senacie USA ustawę, która ma stworzyć pakiet pomocowy dla Ukrainy o wartości 12 mld dolarów przeznaczonych na pomoc wojskową i humanitarną.

Do ogólnoświatowych sankcji nakładanych na Rosję dołącza Australia - co natychmiast spotkało się z odpowiedzią Kremla, który dopisał ją do "listy krajów wrogich". Kolejne restrykcje gospodarcze wobec rosyjskich instytucji i oligarchów wprowadza również Japonia.

Coraz trudniejsza jest sytuacja związana z organizacją pomocy dla uchodźców przebywających w Polsce. Delegacja europosłów odwiedziła granicę polsko-ukraińską, by przekonać się na własne oczy, jak Polska radzi sobie z falą uchodźców. Przedstawiciele Hiszpanii, Niemiec, Litwy i Estonii apelują o pomoc.

Stan na 5 marca

Zacznijmy od wiadomości pozytywnych. Rosjanie mają na pewno o jeden helikopter mniej.

Według danych szacunkowych przedstawionych dziś przez sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, straty wroga przedstawiają się następująco:

  • 269 czołgów
  • 945 wozów bojowych
  • 105 systemów artyleryjskich
  • 50 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych
  • 19 systemów obrony przeciwlotniczej
  • 39 samolotów
  • 40 śmigłowców
  • 409 samochodów
  • 60 cystern
  • 3 drony

W walkach na Ukrainie zginęło również ponad 10 tysięcy rosyjskich żołnierzy.

Zełenski do krajów NATO: Ludzie którzy giną, giną także przez was

Ukraina, wbrew przewidywaniu ekspertów zatrzymała Rosjan. Ukraina może nie wygrywa tej wojny, ale na pewno jej nie przegrywa. Ukraina pokazuje, że może być najcenniejszym sojusznikiem NATO w regionie - przez swoją waleczność, doświadczenie i znajomość największego wroga Sojuszu Północnoatlantyckiego. Co jeszcze musi zrobić Ukraina, by przekonać do siebie zachodnich decydentów? Jakich aktów heroizmu musi dokonać jeszcze Zełenski i jego obywatele, by NATO przestało zastanawiać się "co sobie pomyśli Władimir" i zaczęło na serio ratować Ukraińców, którzy są obecnie mordowani, gwałceni i zagładzani na śmierć przez bezwzględne bestie spuszczone ze smyczy Kremla?

Prezydent Ukrainy w swoich wystąpieniach medialnych, zazwyczaj dziękuje Zachodowi za pomoc. W ostatnim przekazie Zełenski był w odmiennym nastroju. Tym razem - oskarżał NATO za przyzwolenie na bombardowanie Ukrainy przez odmowę zamknięcia przestrzeni powietrznej nad krajem.

Kraje NATO stworzyły narrację, że zamknięcie nieba spowoduje agresję Rosji przeciw NATO. To autohipnoza tych, którzy są słabi i wewnętrznie niepewni, chociaż mogą posiadać broń kilkakrotnie silniejszą niż nasza. Powinniście byli pomyśleć o ludziach, o człowieczeństwie (...). Wszyscy ludzie, którzy zginą od tego dnia, zginą także przez was, przez waszą słabość i brak jedności - mówił Wołodymyr Zełenski
Przemówienie Zełenskiego
-/AFP/East News

Szef Sojuszu Jens Stolteberg odpowiada, że zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą, byłoby równoznaczne ze skierowaniem nad zaatakowany kraj sił lotniczych NATO i zestrzeliwanie każdego rosyjskiego samolotu, który pojawi się na radarze. Czyli - konkluduje Stoltenberg - mielibyśmy III wojnę światową.

Rosja dalej jest Rosją

Czy pojednawcze gesty ze strony Stoltenberga i spółki przekonają Władimira Putina do nie posuwania się dalej w swoich imperialnych zapędach? Mocno wątpliwe. Nawet dziś, prezydent Rosji przyznał na spotkaniu z pracownicami rosyjskich linii lotniczych, że sankcje, które nałożył Zachód są właściwie równoznaczne z wypowiedzeniem wojny.

Tymczasem, wbrew wcześniejszym ustaleniom o stworzeniu korytarzy humanitarnych w regionach najbardziej dotkniętych wojną, wciąż trwa ostrzał artyleryjski. Rosjanie po raz kolejny łamią wszystkie możliwe prawa międzynarodowe i twierdzą na dodatek, że to strona ukraińska utrudnia stworzenie konwojów.

W związku z tym, że rosyjska strona nie przestrzega „reżimu milczenia”, ze względów bezpieczeństwa ewakuacja przez tzw. korytarz humanitarny została przełożona - informują ukraińskie władze

Dotyczy to miast Mariupola i Wołnowacha, których władze od kilku dni informują o dramatycznej sytuacji mieszkańców.

Stan na 4 marca

Igranie z atomem i bestie w ludzkiej skórze

W nocy z czwartku na piątek walki w okolicy Zaporoża przeniosły się nieoczekiwanie na tereny elektrowni atomowej. Rosjanie po raz kolejny dali wyraz swojej bezmyślności i nieliczenia się z żadnymi konsekwencjami i ostrzelali infrastrukturę elektrowni. W kilku miejscach wybuchł pożar. Europa w strachu czekała na doniesienia o poziomie promieniowania, a Ukraina zwróciła się do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej o natychmiastową pomoc.

Wszystko wskazuje na to, że sytuacja w Zaporożu jest stabilna. Żaden z sześciu reaktorów jądrowych nie został uszkodzony. Przedstawiciele polskiego rządu zapewniają, że stan elektrowni i promieniowania radioaktywnego nie zmienił się od początku rosyjskiej agresji, a Polska jest przygotowana na wszystkie scenariusze.

Wojna i umieranie to dla Rosjan za mało. Rosyjscy żołnierze pokazują swoje najbardziej ohydne oblicze. Ukraina informuje o mnożących się przypadkach gwałtów na Ukrainkach dokonywanych przez Rosjan. W samym Chersoniu potwierdzono 11 takich przypadków. 6 kobiet nie przeżyło.

zgliszcza
HANDOUT/AFP/East News

Mimo, że w trakcie ostatniej tury rokowań, przedstawiciele strony rosyjskiej zadeklarowali, że nie będą utrudniać powstania korytarzy humanitarnych, dziś wojsko okupujące Chersoń odmówiło zgody na stworzenie możliwości dostarczenia do miasta podstawowych produktów żywnościowych i medycznych.

To samo dzieje się w Mariupolu, gdzie walki toczą się praktycznie od początku inwazji. Sytuacja humanitarna w mieście jest katastrofalna. Rosjanie nie zgadzają się na utworzenie korytarzy humanitarnych, a burmistrz miasta mówi, że służby nie są w stanie policzyć i zebrać ciał zalegających na ulicach.

Ukraina prosiła o wsparcie polityczne, teraz prosi o wspólną walkę

Putin rozumie, że nie jest w stanie konkurować i nie potrafi pokonać armii ukraińskiej. Dlatego też wymyślił sobie wojnę nowego pokolenia, wojnę szóstej generacji, w ramach której nie wybiera konkretnego celu. Po prostu niszczy wszystko. To jest wojna totalna. Putin nie jest w stanie wygrać wojskowo, dlatego chce złamać ducha obywatelskiego. (...) Musimy być świadomi tego, że ta wojna jest wojną totalną przeciwko Ukrainie i kto wie, do czego Putin może się posunąć. Dlatego właśnie prosimy świat, aby walczył ramię w ramię z Ukrainą - powiedział w piątek wiceburmistrz Mariupola

Podobne słowa wypowiadają Ukraińcy przy każdej możliwej okazji. Daria Kaleniuk, dyrektor ukraińskiej organizacji pozarządowej Centrum Antykorupcyjne mówiła w TVN o tym, że Zachód wciąż żyje w złudzeniu, że Putina można powstrzymać dyplomacją, sankcjami i polityką, gdy tymczasem rozumie on tylko brutalną siłę. Kaleniuk podkreśliła, że to, co ma dziś miejsce w wielu miastach Ukrainy jest niczym innym jak ludobójstwem.

Gdy wchodziłam do studia, dostałam informacje z Mariupola. Tysiące dzieci w piwnicach bez jedzenia czy elektryczności. One umrą z głodu, to jest ludobójstwo na ukraińskim narodzie
dziecko w schronie
ARIS MESSINIS/AFP/East News

Gdyby się nad tym poważnie zastanowić, to słowa przywódców Zachodu o tym, że Ukraina walczy dziś o bezpieczeństwo całej Europy, brzmią dość koszmarnie w kontekście faktu, że NATO zapowiedziało, iż noga żołnierza amerykańskiego, brytyjskiego, czy polskiego nie stanie na ukraińskiej ziemi, a Sojusz Północnoatlantycki "nie jest stroną w tym konflikcie" - jak wielokrotnie podkreślał Jens Stoltenberg. Świat liczy na cud w Ukrainie i wciąż wierzy w nagły przypływ rozsądku u Władimira Putina.

Reklama

Stan na 3 marca

Bestialstwo i nadzieja

Pod naporem okupanta padło miast Chersoń stanowiące ważny przyczółek na południu Ukrainy. Rosjanie wtargnęli do miasta i zaczęli brać w niewolę cywilów. Mer Chersonia błagał żołnierzy wroga o zostawienie mieszkańców w spokoju, bo pojawiła się nawet groźba, że okupant będzie używał ich jako żywych tarcz. Tragiczna jest również sytuacja humanitarna w podbitym mieście. Władze Chersonia apelują do wszystkich o utworzenie zielonego korytarza umożliwiającego ewakuację i pochowanie ciał zabitych. W mieście brakuje również podstawowych produktów żywnościowych i medycznych.

W Konotopie - mieście na północnym wschodzie kraju - Rosjanie wtargnęli na ulice i poinformowali lokalne władze, że jeśli mieszkańcy zdecydują się na dalszy opór, miasto zostanie zrównane z ziemią ogniem artyleryjskim. Mer wygłosił przemówienie na lokalnym placu, gdzie pytał obywateli, o to jaką decyzję zamierzają podjąć w tej sytuacji. Według doniesień, miasto zdecydowało o kontynuowaniu walki.

ruiny po ostrzale
VIKTOR ANTONYUK/AFP/East News

Mimo olbrzymich strat i wroga dysponującego przewagą militarną, Ukraina się nie poddaje. Wręcz przeciwnie - rząd ukraiński informuje, że ofensywa rosyjska została powstrzymana i spowolniona na niemal wszystkich odcinkach, na których toczono walki.

To efekt heroizmu naszych obrońców. To efekt profesjonalnych działań naszego dowództwa. To jest poświęcenie każdego z was. Trzymają się nasi lekarze, ratownicy, pracownicy komunalni, kolejarze, dziennikarze, finansiści. Kraj nie zatrzymał się i walczy. Chciałbym zwrócić uwagę na szefów administracji wojskowej i cywilnej oraz burmistrzów, którzy są dziś na pierwszej linii - mówił Ołeksij Reznikow, minister obrony kraju

Reznikow podkreśla, że na Ukrainę dociera coraz lepsze uzbrojenie, każdy ukraiński żołnierz jest już doświadczony w boju, a fakt, że Rosja atakuje cele cywilne świadczy o tchórzostwie i bezsilności wroga.

rozmowy rosja-ukraina
MAXIM GUCHEK/AFP/East News

Polityka w tle wybuchających bomb

Dziś miała miejsce druga tura rozmów między stroną Rosją i Ukrainą. Pierwsza, mimo sześciogodzinnej dyskusji nie przyniosła żadnych rezultatów. Druga tura również okazała się praktycznie bezcelowa. Jedynym konkretem, jaki udało się wypracować, to porozumienie w sprawie organizacji korytarzy humanitarnych. To tylko wstępne ustalenia. Biorąc pod uwagę to, jak Rosjanie przestrzegają prawa międzynarodowego - egzekucja porozumień może okazać się bardzo trudna.

Emmanuel Macron rozmawiał przez telefon z Władimirem Putinem. Prezydent Francji przynosi światu odpowiedź na pytanie: dlaczego rozmowy z Rosją o pokoju, czy zawieszeniu broni są bezcelowe. "Putin chce całej Ukrainy i jest gotów zapłacić za to każdą cenę" - powiedział Macron po zakończeniu rozmowy z rosyjskim przywódcą.

Stan na 2 marca

Bitwy o Charków i Kijów trwają

Losy wojny mogą zależeć od przechylenia szali zwycięstwa w jednym z dwóch największych miast Ukrainy - w Kijowie i Charkowie.

Rosjanie kontynuują wściekłe ataki na infrastrukturę stolicy. Zniszczyli maszt telewizyjny, uniemożliwiając nadawanie państwowej telewizji ukraińskiej i ostrzelali kijowską ciepłownię. Część mieszkańców może być w najbliższych godzinach pozbawiona ogrzewania.

Armia rosyjska bombarduje osiedla mieszkaniowe, szpitale, przedszkola i nie zezwala na ewakuację ludności z terenów zagrożonych. Moskwa dała ostateczny dowód swojego szaleństwa, gdy wystrzeliła wczoraj pocisk z głowicą termobaryczną w kierunku miasta Ochtyrka. Broń ta jest oficjalnie zakazana przez międzynarodowe konwencje.

atak na maszt tv w Kijowie
-/AFP/East News

Według doniesień zachodnich służb wywiadowczych, Kreml przygotowuje serię prowokacji i dezinformacji. Pierwszym krokiem opanowania przestrzeni medialnej miało być zniszczenie masztu telewizyjnego w Kijowie. W dalszej kolejności, Rosjanie mają pokazywać Ukraińcom sfabrykowane dokumenty i zdjęcia świadczące o tym, że władze kraju podpisały akt kapitulacji.

Mer Charkowa Ihor Terechow przyznaje, że walki w mieście przybrały niespotykaną dotąd skalę. Sytuacja jest bardzo niebezpieczna, a miasto jest pod ciągłym ostrzałem artyleryjskim. Według relacji mera, Rosjanie rzucili się do frontalnego ataku, a do Charkowa zbliża się kolejna kolumna czołgów.

Podobne informacje dochodzą również z Kijowa. Władze Ukrainy donosiły o liczącej kilkadziesiąt kilometrów kolumnie wojskowej zmierzającej w stronę stolicy kraju. Zachowanie Rosjan jest jednak dość zdumiewające. Od kilkudziesięciu godzin, kolumna posuwa się w ślimaczym tempie. Może mieć to związek z fatalnym przygotowaniem logistycznym rosyjskiej armii, której już brakuje benzyny i żywności. Nie zmienia to faktu, że sytuacja mieszkańców Kijowa również staje się dramatyczna. W mieście zaczyna brakować żywności.

Ukraińcy podali dzisiaj, że po raz pierwszy od tygodnia przeszli do ofensywy. Żołnierze ukraińscy zajęli przedmieścia Gorłówki w obwodzie Donieckim, kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów.

Według najnowszych danych, w wyniku rosyjskiej inwazji śmierć poniosło 227 cywilów, a 525 zostało rannych.

plac w charkowie
SERGEY BOBOK/AFP/East News

Rosja jest sama

A za chwilę będzie bardzo biedna. Kurs rubla przebił kolejne dno. Największe zachodnie spółki energetyczne wycofują swoje udziały z koncernów rosyjskich. Moskwa próbuje się ratować podniesieniem stóp procentowych z 9 do 20 proc. i zamknięciem giełdy papierów wartościowych, ale ekonomiści są zgodni, że to zabiegi przypominające pudrowanie trupa. Sytuacji gospodarcze Rosji nie poprawi fakt, że spółka-operator gazociągu Nord Stream 2 ogłosiła upadłość.

Świat wykonuje symboliczne gesty poparcia dla Ukrainy i obrzydzenia wobec rosyjskiej agresji. Na sesji rady ONZ, gdy głos zabrał rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, cała sala wyszła w milczeniu.

Im większa izolacja Rosji, tym bardziej nie przewidywalny wydaje się jej przywódca. Zdrowie psychiczne Władimira Putina stało się realnym problemem dla bezpieczeństwa międzynarodowego i przedmiotem zainteresowania amerykańskich służb wywiadowczych.

Stan na 1 marca

Rosjanie w amoku

Wojsko rosyjskie widząc niesłabnący opór ze strony ukraińskich obrońców zmieniło taktykę. Teraz głównym celem ataków i nalotów rakietowych są cele cywilne. W ciągu ostatniej doby Rosja dokonała wielu nalotów, w których ginęli zwykli obywatele Ukrainy. Ataki przy użyciu systemów rakietowych odnotowano w Żytomierzu, Czernihowie i Charkowie. Najstraszniejsze bombardowania zarejestrowano właśnie w Charkowie, gdzie według wstępnych szacunków zginęło 11 osób a 35 zostało rannych.

Dziś rano dwie rakiety wybuchły na Placu Wolności w Charkowie - taka właśnie jest cena wolności - mówił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski do przedstawicieli Parlamentu Europejskiego
sytuacja w kijowie
ARIS MESSINIS/AFP/East News

Rosja coraz częściej decyduje się na użycie rakiet krótkiego zasięgu typu Iskander. Iskandery spadły na Żytomierzy i Kijów. Społeczność międzynarodowa jednomyślnie określiła działania Moskwy, jako ludobójstwo i terroryzm międzynarodowy.

Eksperci twierdzą, że zaostrzenie rosyjskiej ofensywy i wymierzenie jej w ludność cywilną jest zgodne z ich doktryną wojskową. Podobne działania obserwowano również w czasie wojny w Czeczenii, gdzie cywile, budynki szpitali i ośrodki pomocy dotkniętym wojną często znajdowały się pod ostrzałem Rosjan.

Kreml nie potrafi rozmawiać

I wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny traktuje negocjacje, jako okazję do zyskania odrobiny czasu i wprowadzenia jeszcze większego zamętu. Wczoraj odbyła się pierwsza tura rozmów między przedstawicielami Rosji i Ukrainy. Delegacje dyskutowały przez blisko 6 godzin. Jak podają dyplomacje obu krajów, wstępna tura służyła do "określenia szeregu priorytetowych tematów, co do których ustalono pewne rozwiązania".

O ile dla Ukrainy, priorytetem jest zawieszenie broni i zatrzymanie potwornego pochodu wojsk rosyjskich, o tyle Rosja ma zupełnie inne plany. W godzinach wieczornych, z Władimirem Putinem skontaktował się prezydent Francji. Emmanuel Macron usłyszał, że warunkiem zawieszenia broni jest uznanie Krymu za terytorium Rosji, "denazyfikacja" rządu ukraińskiego i ogłoszenie statusu neutralnego Kijowa.

To oczywiście całkowicie odrealnione żądania, na które strona ukraińska nie może się zgodzić. Zapowiedziano jednak, że rozmowy między oboma krajami będą kontynuowane.

uchodźcy z ukrainy
WOJTEK RADWANSKI/AFP/East News

Kryzys humanitarny i kolejne decyzje sojuszników

Wojna wywołała gigantyczny exodus z terytorium Ukrainy. Według dzisiejszych szacunków, z zaatakowanych terytoriów uciekło już ponad 660 tysięcy ludzi. Sytuacja humanitarna jest coraz bardziej dramatyczna i to pomimo dobrej organizacji instytucji pomagających uchodźcom i pospolitemu ruszeniu zwykłych mieszkańców państw sąsiednich, którzy robią wszystko, by pomóc poszkodowanym wojną.

Równocześnie na najwyższych szczeblach władzy w Europie i Ameryce zapadają kolejne decyzje uderzające w rosyjską gospodarkę. Szwajcaria dołączyła do unijnych sankcji i szacuje się, że skumulowane ograniczenia ekonomiczne nałożone na Rosję mogą cofnąć gospodarczo kraj o kilka dziesięcioleci.

Stan na 28 lutego

Straty rosyjskiej armii według źródeł ukraińskich:

  • Samoloty 29
  • Helikoptery 29
  • Czołgi 191
  • Bojowe wozy opancerzone 816
  • Działa 74
  • Wyrzutnie SAM BUK 1
  • Wyrzutnie "Grad" 21
  • Pojazdy oddziałów zmotoryzowanych 291
  • Zbiorniki zaopatrzenia 60
  • Drony 3
  • Statki / łodzie 2
  • Środki obrony powietrznej 5
  • Około 5300 żołnierzy

Ukraina się broni, ale Rosjan nie interesują straty w ludziach

Pentagon donosi, że Kreml jest przygotowany na poniesienie gigantycznych strat w ludziach w czasie inwazji na Ukrainę. Mówi się nawet o tym, że Putin jest gotów poświęcić 50 tysięcy żołnierzy, by zrealizować swoje zbrodnicze plany.

Mimo wszystko, Rosjanie nie zajęli do tej pory żadnego większego miasta. Najbliżej osiągnięcia tego celu byli w Charkowie, gdzie od początku wojny toczą się straszliwe walki. Charków pozostaje jednak cały czas w rękach Ukraińców.

Ci walczą z reżimem Putina na wszelkie możliwe sposoby. Także w sieci. Ukraińscy żołnierze publikują na Twitterze krótką "zapowiedź" tego, co stanie się z Rosyjskimi żołnierzami, jeśli zdecydują się posłuchać rozkazów i wejść do Kijowa. W dużym skrócie: nie zostanie po nich nawet but, ale jeśli złożą broń zostaną poczęstowani ciepłą herbatą i jedzeniem.

Straty rosyjskiej armii są wstrząsające. W ciągu czterech dni, Rosjanie stracili 191 czołgów, 29 samolotów, 29 śmigłowców, trzy drony i pięć systemów przeciwlotniczych. 5300 rosyjskich żołnierzy straciło swoje życie a około 200 dostało się do niewoli.

Nie miejmy jednak złudzeń. Rosja cały czas prowadzi zmasowany atak na wiele ośrodków w Ukrainie. Dziesiątki osób zginęły pod ostrzałem rakietami typu Grad, które wycelowano w Charków. W kierunku Sum zmierzają kolumny wojskowe, a władze miasta apelują do mieszkańców o pozostanie w domach. W każdej chwili może dojść do walk ulicznych.

Polska zdała egzamin z człowieczeństwa

Gdy Polacy krzywo patrzą na pomoc ludziom w potrzebie (jak w przypadku kryzysu na Białorusi), gdy polski rząd wykorzystuje kryzys humanitarny do własnych gierek politycznych - naszym obowiązkiem jest o tym pisać. Ale gdy polskie społeczeństwo daje całemu światu lekcję człowieczeństwa, a nasz rząd bez gadania o Tusku pokazuje zdecydowanie i skuteczność, przyczyniając się do stworzenia silnej koalicji antyputinowskiej - informujemy o tym z satysfakcją.

Władze Ukrainy nazywają Polskę swoim największym przyjacielem. Wizyta Mateusza Morawieckiego w Berlinie przyczyniła się do zdecydowanej zmiany perspektywy Niemiec w postrzeganiu putinowskiej Rosji nie jako partnera do współpracy gospodarczej, ale strasznego zagrożenia dla bezpieczeństwa całego wolnego świata.

scholz i morawiecki
TOBIAS SCHWARZ/AFP/East News

Polacy organizują się w mediach społecznościowych, które kipią aktualnie od grup i forów, na których ludzie koordynują działania mające pomóc naszym sąsiadom. Pomoc jaką niosą Polacy jest realna i osiągnęła niespotykaną skalę.

PZPN z podejrzanej instytucji dbającej o własne interesy, wyrasta właśnie na światowego lidera sprzeciwu wobec FIFY, która nie chce usunięcia reprezentacji Rosji z rozgrywek o mundial. Polacy zapowiedzieli, że nie będą grać z Rosjanami pod żadnym pozorem i na żadnym stadionie świata. Za przykładem Polski poszły Czechy i Szwecja.

Dzięki naciskom politycznym, między innymi ze strony Polski i Litwy - Unia Europejska zadeklarowała, że jest za przyjęciem Ukrainy w swoje szeregi. Odpowiednie dokumenty o nadaniu statusu kandydata mają już być przygotowywane. Jeśli Ukraina wytrzyma, świat wyjdzie z tego konfliktu znacznie silniejszy.

Stan na 27 lutego

Straszny dzień, który przyniósł (niewielką) nadzieję

Czwarty dzień wojny, którą reżim Władimira Putina rozpoczął przeciwko wolnemu narodowi Ukrainy stoi pod znakiem wściekłości i nieudolności rosyjskiego dyktatora. Kreml przeliczył się w swoich kalkulacjach związanych z przewidywanym przebiegiem wojny. Przeliczył się - i to bardzo.

Armia rosyjska ponosi olbrzymie straty na wielu odcinkach zmagań wojennych. Ukraińcy co jakiś czas wrzucają do sieci zdjęcia lub filmiki pokazujące kolejne rozbite kolumny zaopatrzenia okupanta. Mądre i przemyślane decyzje ukraińskiego dowództwa skutkują maksymalnym spowolnieniem ofensywy. W nocy z soboty na niedzielę, ukraiński rząd podał informację o zniszczeniu oddziału czeczeńskich bojowników, którzy próbowali zając jedno z lotnisk pod Kijowem, a w niedzielę pojawiły się doniesienia o odparciu rosyjskiego ataku na Charków. Oba miasta stanowią arenę najcięższych walk.

zdemolowany rosyjski czołg
ANATOLII STEPANOV/AFP/East News

Komentatorzy podkreślają waleczność i heroizm Ukraińców, ale także fakt, że niezborność i brak taktycznego i strategicznego przygotowania rosyjskiej inwazji zakrawa na kpinę. Wygląda na to, że Putin uwierzył w swoją własną propagandę o łatwym i bezproblemowym przejęciu Ukrainy. Teraz jednak, gdy stało się jasne, że sytuacja wymyka się spod kontroli, a z Kijowa dochodzą komunikaty coraz bardziej pewnego siebie Zełenskiego - Putin sięga po najstraszliwsze metody: odpala rakiety typu Iskander w stronę Żytomierza i grozi użyciem broni jądrowej.

Unia Europejska oprzytomniała

I zaangażowała się w konflikt na skalę, która może zadziwiać wszystkich obserwatorów. Część banków rosyjskich odłączono od globalnego systemu SWIFT i zamrożono około połowę rezerw finansowych rosyjskiego banku centralnego. Nad całą przestrzenią powietrzną w Europie rozpostarto wielki zakaz wjazdu dla rosyjskich samolotów. Zablokowano również możliwość nadawania w Europie przez anglojęzyczne stacje rosyjskie rozsiewające kremlowską propagandę.

Unia zdecydowała się również na historyczny i bezprecedensowy krok: postanowiła sfinansować dostawy broni na Ukrainę. To absolutny przełom w funkcjonowaniu struktur wspólnoty europejskiej, która do tej pory kojarzona była z pacyfistycznym podejściem do geopolityki i koncentracją wyłącznie na kwestiach gospodarczych. Również Niemcy, które broniły się przed wysłaniem wsparcia do Ukrainy, zadeklarowały przekazanie 400 granatników obrońcom. Oprócz tego, nasi zachodni sąsiedzi zdecydowali się na zatrzymanie gazociągu Nord Stream i zmieniają swoją politykę wobec NATO.

Sytuacja, w której wszyscy są niepewni jutra

Rosjanie przeszacowali swoje możliwości militarne. Z terenów Ukrainy dochodzą wieści o rosyjskich żołnierzach wywieszających białe flagi, albo wręcz odmawiających wykonywania rozkazów. Wciąż jednak, przewaga Rosji jest przygniatająca. W kierunku Kijowa zmierzają kolejne kolumny wojskowe, które mają wesprzeć ostateczne uderzenie na stolicę kraju.

Putin nie był w stanie osiągnąć ani jednego strategicznego celu, wróg nie był w stanie przejąć kontroli nad żadnym dużym miastem. Ukraina nie pada. Krwawimy, ale cały czas skutecznie bronimy się - przyznaje Dmytro Kułeba

W nocy, przy granicy z Białorusią mają odbyć się rozmowy między stroną ukraińską i rosyjską. Trudno powiedzieć, czego mogą dotyczyć, bo też trudno wierzyć w dobrą wolę Władimira Putina i chęć zakończenia tego absurdalnego konfliktu.

Z drugiej strony, Putin stąpa po ruchomych piaskach. Traci żołnierzy, nie tylko w walce, ale także w kwestii ich woli do uczestniczenia w tej wojnie. Traci gospodarka rosyjska, która może zostać cofnięta w rozwoju o kilkadziesiąt lat. Putin został na arenie międzynarodowej sam. Nawet jego najwięksi sprzymierzeńcy, jak Chiny wykonują wobec Rosji gesty pozorowane i nieznaczące. Rośnie społeczne niezadowolenie z jego rządów i z fatalnej decyzji o wojnie. Putin walczy z całym światem, a za chwilę walczył będzie z własną ojczyzną. Pytanie tylko, czy nie jest na tyle szalony, by stanowiło to dla niego tym większą motywację do siania zniszczenia.

Stan na 26 lutego

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zarekomendowała właśnie uruchomienie blokady systemu SWIFT dla kilku banków rosyjskich.

Rozpoczyna się być może kluczowy moment inwazji na Ukrainę. Gigantyczny atak na Kijów z ziemi i powietrza.

Pentagon informuje, że w ciągu ostatniej doby, do Ukrainy wkroczyły dziesiątki tysięcy żołnierzy rosyjskich.

Nie działa oficjalna strona Kremla i wiele rosyjskich stron rządowych. Trudno powiedzieć, czy to atak hakerski USA, czy działania grupy Anonymous, która zadeklarowała rozpoczęcie kampanii przeciwko Moskwie.

Walki w Kijowie

Stolica Ukrainy przetrwała kolejną noc, ale walki w samym mieście i w jego okolicy stają się coraz bardziej zaciekłe. Przez całą noc, reporterzy informowali o kolejnych punktach zapalnych, w których rozpoczynają się starcia.

Ukraińska armia poinformowała, że szturm sił rosyjskich na Aleję Zwycięstwa w Kijowie - jednej z główny arterii miasta - został odparty.

wojna w kijowie
SERGEI SUPINSKY/AFP/East News

Nad ranem w mieście ogłoszono alarm w związku z atakiem rakietowym. Pociski spadły na blok mieszkalny na Prospekcie Łobanowskiego. Są ranni, ale według władz Kijowa nie ma zabitych.

Bardzo duże walki toczyły się w mieście Wasylków, oddalonym o 40 kilometrów od stolicy. Siły ukraińskie poniosły tam duże straty, ale ostatecznie mer miasta przekazał wiadomość o tym, że Wasylków pozostaje pod kontrolą armii Ukrainy.

W nocy Biały Dom odezwał się do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego z propozycją pomocy w ewakuacji jego i jego rodziny. Zełenski odmówił i miał przekazać stronie amerykańskiej: "Potrzebuję amunicji a nie przejażdżki".

Rosja nie spodziewała się takich trudności

Według danych ministerstwa obrony Ukrainy, w ciągu dwóch dni inwazji Rosja straciła ponad 100 czołgów, 14 samolotów i 8 helikopterów, 536 pojazdów opancerzonych, 15 dział i system rakiet ziemia-powietrze.. Mówi się o 3,5 tysiąca żołnierzy rosyjskich, którzy zostali zabici i około 200, którzy zostali wzięci do niewoli.

Ministrowie obrony krajów NATO podkreślają, że rosyjska ofensywa została zahamowana, a cele strategiczne postawione przed armią niezrealizowane. "Nie ulega wątpliwości, że Rosjanie nie docenili zaciekłości obrońców Ukrainy" - mówił w piątek brytyjski minister obrony Ben Wallace.

rosyjskie straty
Rex Features/East News

Sankcje nie pomogą, pomoże broń

Elity polityczne Europy ciągle nie mogą dojść do porozumienia w sprawie aktywowania najmocniejszych sankcji ekonomicznych wobec Federacji Rosyjskiej. Wielka Brytania mocno naciska na uruchomienie blokady systemu SWIFT, przeciwne są Niemcy, Węgry i Włochy.

Wczoraj, kraje Unii Europejskiej przyjęły kolejną transzę sankcji, uderzającą personalnie w Władimira Putina i jego najbliższych współpracowników, w tym w Siergieja Ławrowa. Podobne decyzje podjęto również w Stanach Zjednoczonych.

Prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił w sobotę rano, że koalicja antywojenna nadal działa i że z Francji dotrą na Ukrainę kolejne partie broni i sprzętu wojskowego. Wcześniej, duże dostawy zapowiedzieli również Brytyjczycy.

Administracja Joe Bidena zapowiedziała, że zwróci się do Kongresu o 6,4 miliarda dolarów na pomoc dla Ukrainy. Fundusze mają być rozdzielone między potrzeby militarne i humanitarne.

Prezydent Wołodymyr Zełenski zwrócił się również do szefa Rady Europejskiej o "zakończenie wieloletniej dyskusji i podjęcie decyzji o członkostwie Ukrainy w Unii Europejskiej".

Stan na 25 lutego

Między przedstawicielami Kremla i Kijowa trwają negocjacje i o miejscu i czasie przeprowadzenia ewentualnych rozmów o zawieszeniu broni.

Rosyjskie wojsko ostrzelało dziś: przedszkole, konwój uchodźców i karetki pogotowia.

Rosja rozpoczęła desant morski z udziałem tysięcy żołnierzy pod Mariupolem nad Morzem Azowskim

Jak twierdzą analitycy, rosyjska kampania militarna w Ukrainie nie przebiega po myśli Moskwy.

Wołodymyr Zełenski zaprosił Putina do stołu negocjacyjnego. Kreml odpowiedział, że jest gotowy wysłać do Kijowa swoją delegację.

Wielka Brytania zapowiedziała zwiększone dostawy sprzętu wojskowego do Ukrainy.

Zełenski z kolejnym apelem do Europy: "Europa ma dość siły, by powstrzymać agresję na Ukrainę. To nie jest po prostu wtargnięcie Rosji na Ukrainę, to początek wojny przeciw Europie. Przeciwko jedności Europy. Przeciwko elementarnym prawom człowieka w Europie. Przeciwko wszystkim prawom współistnienia na kontynencie."

Rosjanie ostrzelali przedszkole w mieście Ochtyrka, 120 km na zachód od Charkowa. Część dzieci jest ciężko ranna.

Sankcje, które niczego nie zmieniają

Rządy USA, Wielkiej Brytanii i krajów UE ogłosiły w czwartek wieczorem sankcje wprowadzane w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainę. W pakietach przygotowanych przez zachodnich decydentów, znalazło się uderzenie w kilka rosyjskich banków, majątki oligarchów zbliżonych do władz Kremla, odcięcie Rosji od możliwości pozyskiwania najnowszych technologii z USA, czy Europy. Premier Wielkiej Brytanii podpisał również zakaz lądowania na terytorium Zjednoczonego Królestwa dla rosyjskich linii lotniczych Aerofłot.

O ile Zachód przekonuje, że jest jednomyślny i zjednoczony jak nigdy dotąd, wiemy, że jest to tania propaganda. Wiadomo bowiem, że Wielka Brytania i USA mocno naciskały na uruchomienie najsilniejszej z sankcji, nazywanej "opcją atomową". Chodzi o odcięcie Rosji od bankowego systemu SWIFT służącego do międzynarodowego przesyłu pieniędzy. Zastosowanie tego rozwiązania, uniemożliwiłoby Rosji przeprowadzanie transakcji na rynkach światowych. Rządy Węgier, Niemiec i Włoch oprotestowały ten pomysł i koncepcja ostatecznie upadła.

W rezultacie, sankcje, które Zachód zastosował wobec Rosji są na dziś gestem bardziej symbolicznym, niż stworzeniem realnego zagrożenia dla systemu gospodarczego Federacji Rosyjskiej. Na przywódców krajów zachodnich wylała się, z tego powodu fala krytyki.

Świat nie chce tej wojny

Pod rosyjskimi ambasadami i konsulatami na całym świecie odbywają się protesty antywojenne. Demonstranci wyrażają swoje wsparcie dla niepodległości Ukrainy i domagają się natychmiastowego przerwania inwazji. "Putin to zbrodniarz wojenny" jest jednym z częściej pojawiających się haseł skandowanych na ulicach miast świata.

protesty w rosji
ALEXANDER NEMENOV/AFP/East News

Do potężnych demonstracji dochodzi również w samej Rosji. Ludzie wyszli tam na ulice aż 51 miast z transparentami głoszącymi "Putin odejdź", "Pokój Ukrainie, Rosji wolność". Rosyjskie władze uruchomiły już cały aparat opresyjny wobec protestujących. Policja rozbija zgrupowania i dokonuje masowych zatrzymań. Tylko minionej nocy, według niezależnych źródeł monitorujących sytuację, policja zatrzymała 1700 protestujących.

Głównym celem jest Kijów

Skala ataku jaki nastąpił w nocy na stolicę Ukrainy nie miała miejsca od czasów II wojny światowej. Na miasto, w tym głównie na budynki cywilne spadały bomby i rakiety. Są ofiary śmiertelne, jest również wielu rannych.

W nocy, prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że Władimir Putin oznaczył go, jako cel numer jeden, a jego rodzinę jako cel numer dwa. Mimo to, deklaruje Zełenski, ani on, ani jego rodzina nie opuszczą stolicy.

zniszczenia w kijowie
HANDOUT/AFP/East News

Cały czas pojawiają się informacje o nowych siłach rosyjskich w okolicy Kijowa i w samym mieście. W kierunku stolicy zmierzają kolumny rosyjskich pojazdów opancerzonych. W dzielnicy Obołoń wylądowała grupa dywersyjna rosyjskich sił. Ukraińskie ministerstwo obrony apeluje do mieszkańców o szukanie schronienia i przygotowywanie koktajlów mołotowa. Zaczynają się pierwsze starcia na ulicach Kijowa.

Wyspa Węży

Dwa okręty wojenne floty rosyjskiej podpłynęły wczoraj do Wyspy Węży na Morzu Czarnym. Punkt oddalony od wybrzeża Ukrainy ma znaczenie strategiczne dla ukraińskich roszczeń morskich.

Do stacjonującej na wyspie załogi ukraińskich pograniczników odezwał się przez głośnik jeden z rosyjskich okrętów wojennych.

Tu rosyjski okręt wojenny. Złóżcie broń i poddajcie się. W przeciwnym razie oddamy strzały. Powtarzam: poddajcie się, albo zostaniecie zniszczeni

Po krótkiej chwili jeden z ukraińskich strażników odpowiedział:

Rosyjski okręcie wojenny: pierd*l się

Na Wyspę Węży spadł grad pocisków zabijając całą 13 osobową załogę straży granicznej. "Wszyscy zostaną pośmiertnie odznaczeni orderami Bohatera Ukrainy" - ogłosił później Wołodymyr Zełenski.

Stan na 24 lutego

Prezydent Ukrainy: "Pytałem dzisiaj wprost, czy Ukraina będzie w NATO, zapytałem 27 krajów. Nikt nie odpowiedział. Wszyscy się boją. Jesteśmy sami w tej walce."

Zełenski: 137 ofiar pierwszego dnia inwazji, 316 rannych. Prezydent zaprzecza, że zamierza opuścić kraj i oznajmia, że do Kijowa dostały się rosyjskie grupy dywersyjne.

Kancelaria prezydenta Ukrainy informuje o odbiciu lotniska w Hostomelu. Walki trwają jednak dalej.

Rozpoczął się zmasowany ostrzał artyleryjski Mariupola.

Siły rosyjskie zajęły elektrownię atomową w Czarnobylu i lotnisko wojskowe pod Kijowem.

Atak wojsk rosyjskich prowadzony jest z trzech kierunków. Od południa z Krymu, od północy z Białorusi oraz od północnego wschodu z obwodu biełgorodzkiego.

Trwają walki o elektrownię w Czarnobylu. "Siły Gwardii Narodowej, które ochraniają składy niebezpiecznych odpadów radioaktywnych, stawiają zaciekły opór" - informuje rzecznik ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko

Rozpoczął się desant na lotnisko wojskowe pod Kijowem. Rosjanie wysadzili żołnierzy desantowych z 20 helikopterów na lotnisku w Hostomelu. Toczą się walki.

Trwa kampania dezinformacyjna prowadzona przez Kreml. Rosyjskie media rządowe informują o masowym składaniu broni przez wojska Ukrainy.

Oficjalne źródła ukraińskie podają, że w czasie prowadzonych dzisiaj działań wojennych zginęło 40 żołnierzy Ukrainy i 10 cywili.

Groźby Putina

W orędziu transmitowanym w rosyjskich stacjach telewizyjnych Putin ogłosił rozpoczęcie operacji zbrojnej przeciwko Ukrainie w celu jej demilitaryzacji. Władze w Kijowie nazwał "neonazistowskimi", oskarżył je o prześladowanie ludności cywilnej i dokonywanie ludobójstw na terytorium Donbasu. Przywódca Rosji określił Ukrainę jako kraj sterowany przez siły Zachodu. Zapowiedział też, że umowy z krajami Europy i Ameryki są "nieważne", ponieważ cały Zachód oparty jest na kłamliwym dyktacie Stanów Zjednoczonych. Putin zagroził też, że w przypadku ataku na Rosję może użyć broni jądrowej.

Władimir Putin
ALEXEY NIKOLSKY/AFP/East News

Pierwsze ataki

Do Polski docierają na razie dość chaotyczne informacje o kolejnych atakach. Wiadomo jednak, że o 4 rano rozpoczął się ostrzał rakietowy celów strategicznych położonych w pobliżu Kijowa i Charkowa.

Niedługo później agencje TASS i Reuters podały doniesienia o podobnych atakach wymierzonych w struktury wojskowe znajdujące się w okolicy Lwowa. Cały czas trwa również atak artyleryjski na granicy, gdzie rano ostrzeliwano ukraińską straż graniczną.

Według najnowszych informacji, atak prowadzony jest jednocześnie z kliku kierunków - w tym z Donbasu i terytorium Białorusi.

To nie jest inwazja na wschodzie Ukrainy. To pełnowymiarowy atak z wielu różnych kierunków. Ukraińska armia się nie załamała i podjęła walkę. Stoimy twardo na swoich pozycjach i będziemy się bronić - napisał w krótkim oświadczeniu szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba
Toczymy ciężkie walki z jednostkami rosyjskimi w rejonie Charkowa i w Donbasie. W rejonie Czernihowa zatrzymaliśmy ofensywę wroga - informuje sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy

Według danych przekazanych przez ukraińską straż graniczną, rosyjska ofensywa dotarła do Kijowa, gdzie śmigłowce atakują lotnisko wojskowe w Hostomelu.

Ukraina zrywa stosunki dyplomatyczne z Rosją

A władze państwa wprowadzają stan wojenny na terytorium całej Ukrainy. Ludność schodzi do przygotowywanych od tygodni schronów. Wiadomo również, że cześć obywateli Ukrainy próbuje uciekać przed wojną w kierunku zachodniej granicy z Polską.

Na naszej ziemi pojawił się agresor. Jesteśmy atakowani z ziemi i powietrza. Dzisiejszy poranek przejdzie do historii, która jest straszna dla nas, ale także dla Rosji. Ukraina się broni i Ukraina nie odda Moskwie swojej wolności - przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski
budynki płonące po bombardowaniu
ARIS MESSINIS/AFP/East News

Zełenski zaapelował do sumień obywateli rosyjskich, by odpowiedzieli sobie na pytanie, czy chcą stać po stronie zła reprezentowanego przez władze na Kremlu.

Prezydent Ukrainy zapowiedział, że broń zostanie wydana każdemu, kto będzie chciał bronić ojczyzny. Zaapelował też o oddawanie krwi i pomoc medyczną.

Reakcja świata

Joe Biden zapowiedział, że "świat pociągnie Rosję do odpowiedzialności" za nieusprawiedliwiony atak na suwerenne państwo.

Na specjalnie zwołanym zebraniu Rady Północnoatlantyckiej omawiano "bezwzględny atak na Ukrainę" i jego konsekwencje dla bezpieczeństwa krajów NATO.

Boris Johnson nazwał wydarzenie "katastrofą dla kontynentu europejskiego" i zapowiedział wygłoszenie orędzia do narodu.

To, przed czym miesiącami ostrzegaliśmy, zmaterializowało się. Pokój na naszym kontynencie został zdruzgotany. W Europie toczy się wojna, w skali i w typie o jakich myśleliśmy, że należą wyłącznie do historii - przyznał szef NATO Jens Stoltenberg
Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama