Zachodniopomorskie. 7500 zł grzywny dla myśliwego, który postrzelił kobietę w Bezprawiu
"Bezprawne" polowanie w Bezprawiu
Do sytuacji doszło w Bezprawiu. Myśliwy w noc zdarzenia (tj. 2 października 2018 r.) jechał do Grzybowa, "by wpisać się w książkę ewidencji wyjść myśliwych na łowisko". Nagle zatrzymał się przy drodze, bo zobaczył przebiegającego dzika. Mężczyzna wyjął broń oraz lornetkę i długo się nie namyślając, strzelił. Kula trafiła w prawe przednie koło pojazdu, nadkole, kokpit i prawą nogę kobiety, która wracała wieczorem swoim samochodem do domu. Sprawa trafiła do sądu.
Oskarżony nie przyznał się do winy, tłumacząc, że to nie jego kula i nie tylko on brał udział w polowaniu. Gdy wyszło na jaw, że pocisk pochodzi z broni myśliwego, ten odparł, że i tak nie ponosi winy, gdyż kula trafiła w kobietę rykoszetem.
Teoria o rykoszecie również się nie utrzymała - wykluczyli ją biegli powołani przez sąd.
Kuriozalny wyrok w sądzie
Sąd jednoznacznie stwierdził, że winny zaistniałej sytuacji jest myśliwy.
Materiał dowodowy przemawia jednoznacznie za tym, że oskarżony zarzucanych czynów się dopuścił. Sąd analizował nie tylko opinie biegłych, ale także wyjaśnienia samego oskarżonego i zeznania świadków - wskazała sędzia Ewa Woźniak w uzasadnieniu wyroku.
Najwięcej kontrowersji wzbudziła jednak kara. Sąd skazał myśliwego na karę grzywny w łącznej wysokości 7500 złotych.
Niezadowolona z wyroku była poszkodowana kobieta Emilia K, która powiedziała dziennikarzom, że skutki zdarzenia - ból nogi i stany lękowe - odczuwa do dzisiaj. Dodała także, że będzie ubiegać o zadośćuczynienie finansowe w wysokości 150 tys. złotych.