Bartłomiej MIsiewicz z Antonim Macierewiczem
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Bartłomiej Misiewicz: były rzecznik MON i bliski współpracownik Antoniego Macierewicza. Co o nim wiemy?

Bartłomiej Misiewicz to polski polityk związany z Prawem i Sprawiedliwością, który w latach 2015-2017 był szefem gabinetu politycznego i rzecznikiem prasowym Ministerstwa Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza. Jak trafił do polityki? Czym zajmuje się obecnie? Sprawdziliśmy.
Reklama

Bartłomiej Misiewiecz: wiek, wykształcenie, Twitter

  • Nazwisko i imię: Misiewicz Bartłomiej
  • Data urodzenia: 27.03. 1990 r.
  • Miejsce urodzenia: Warszawa
  • Wiek: 31 lat
  • Wykształcenie: wyższe
  • Znany z: aktywności politycznej
  • Twitter: twitter.com/MisiewiczB

Bartłomiej Misiewicz urodził się 27 marca 1990 roku w Warszawie, gdzie w 2009 roku ukończył XII Liceum Ogólnokształcące im. Henryka Sienkiewicza i zdał maturę. Po egzaminie dojrzałości podjął studia licencjackie na Społecznej Akademii Nauk w Łodzi, potem na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, a w 2015 w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

W 2018 roku właśnie na uczelni Ojca Tadeusza Rydzyka obronił licencjat, pisząc pracę pod tytułem "Szczyt NATO 2016 w Warszawie i jego wpływ na bezpieczeństwo Polski". Misiewicz jest magistrem politologii. Ukończył też studia podyplomowe na Akademii Sztuki Wojennej.

Bartłomiej Misiewicz to działacz Klubu "Gazety Polskiej". Jego aktywność polityczna rozpoczęła się jeszcze podczas nauki w liceum, kiedy to dostał pracę w biurze poselskim Antoniego Macierewicza. W 2010 roku wstąpił w szeregi partii braci Kaczyńskich, a dzięki rekomendacji Macierewicza stanął na czele biura zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Kariera Misiewicza nabrała tempa. Z nominacji Jarosława Kaczyńskiego został on członkiem Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości. Był również pełnomocnikiem powiatowym PiS w powiecie radomszczańskim, a także członkiem Krajowej Komisji Rewizyjnej Prawa i Sprawiedliwości.
Reklama
Bartłomiej Misiewicz w garniturze i białej koszuli
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Misiewicza współpraca z Macierewiczem

W 2015 roku Bartłomiej Misiewicz startował z listy PiS do Sejmu, ale wymarzonego mandatu nie otrzymał. Po wyborczej wygranej Prawa i Sprawiedliwości, partia o nim jednak nie zapomniała. 16 listopada 2015 został szefem gabinetu politycznego oraz rzecznikiem prasowym Ministerstwa Obrony Narodowej. Funkcję rzecznika prasowego MON przestał pełnić w lutym 2017 roku, natomiast 1 kwietnia tego samego roku został asystentem politycznym Antoniego Macierewicza.

10 kwietnia 2017 roku Bartłomiej Misiewicz został pełnomocnikiem zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji. Ta nominacja wywołała wiele kontrowersji, ale swojego podwładnego bronił zaciekle Antoni Macierewicz. Podczas jednego z posiedzeń sejmowych minister MON mówił:
Chcę powiedzieć, że to dzięki niemu do dzisiaj nie został zniszczony polski kontrwywiad. To on właśnie sprawił, że ludzie, którzy chcieli zniszczyć polski kontrwywiad, wyprowadzić z niego istotne informacje, że to zostało uniemożliwione. To jest jego zasługa. Bez względu na winy, jakie ewentualnie później by na niego spadły, to zostało jego wielką zasługą.
Reklama

12 kwietnia spółka rozwiązała z nim umowę o pracę na jego wniosek. Tego samego dnia Misiewicz został zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który powołał jednocześnie specjalną komisję mającą wyjaśnić m.in. okoliczności zatrudnienia Bartłomieja Misiewicza w PGZ. Po przesłuchaniu Bartłomieja Misiewicza komisja orzekła, że nie posiada on kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze publicznej i spółkach Skarbu Państwa. Tego samego dnia zrezygnował on z członkostwa w partii. Jak to argumentował?
Z racji tej niesamowitej nagonki, która została wykorzystana na PiS przy użyciu mojego nazwiska, złożyłem teraz oświadczenie o rezygnacji z członkostwa w PiS. Wszelkie sukcesy rządu premier Szydło, zwłaszcza te socjalne, które poprawiają byt Polaków, były przykrywane przez media, często na kłamstwach, ale przykrywane, wykorzystując moje nazwisko do tej brudnej kampanii. Tę rezygnację złożyłem, żeby nie obarczać całej zjednoczonej prawicy tym atakiem. Jednocześnie chciałbym przeprosić wszystkich Polaków za to, że muszą tego żenującego spektaklu słuchać, że muszą to oglądać. Nie zawsze jest tak, jak media piszą, ale żeby móc pokazywać, jakie sukcesy odnosi zjednoczona pawica w Polsce, zrezygnowałem z członkostwa.
Bartłomiej Misiewicz w garniturze
Jan BIELECKI/East News

Bartłomiej Misiewicz poza partią

Reklama

Po odejściu z Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Misiewicz założył działalność gospodarczą. Miała ona świadczyć usługi doradcze i marketingowe. Wydawało się, że protegowany Macierewicza zniknie z mediów. Nic bardziej mylnego. Na początku 2019 roku Bartłomiej Misiewicz został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jemu i kilku innym osobom zarzucono m.in. powoływanie się na wpływy i czerpanie z tego korzyści materialnych. Tak pisały o tym ogólnopolskie media:
Zatrzymani podejrzani są m.in o powoływanie się na wpływy i czerpanie z tego korzyści materialnych. Sprawa dotyczy okresu, kiedy szefem resortu obrony był Antoni Macierewicz. Według ustaleń śledztwa, na które powołuje się portal, były szef MON miał nie wiedzieć o działaniach swojego podwładnego, tak samo jak o czynach Mariusza Antoniego K. byłego członka PiS. Sprawa Antoniego K. dotyczy przetargu na dostawę samopodgrzewających się konserw.

30 stycznia Misiewicz został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Ostatecznie areszt opuścił dopiero w czerwcu 2019, po wpłaceniu poręczenia w wysokości 100 tys. zł. "Newsweek" pisał wówczas:

Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu – to ona wydała nakazy zatrzymania i przeszukań. W komunikacie Centralnego Biura Antykorupcyjnego czytamy, że śledztwo opiera się na podstawie materiałów własnych CBA i „dotyczy niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A”. W ocenie śledczych doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej.
Reklama

W marcu 2020 roku Bartłomiej Misiewicz założył spółkę Alleati Holding, która zajmuje się sprzedażą wódki Misiewiczówki. W 2021 roku do warszawskiego Sądu Rejonowego trafił akt oskarżenia przeciwko Bartłomiejowi Misiewiczowi za reklamowanie i sprzedawanie wódki bez zezwolenia.
Bartłomiej MIsiewicz w ławach Sejmu
Jan BIELECKI/East News

Kontrowersje wokół Misiewicza

Ogólnopolskie media szeroko rozpisywały się o kolejnych kontrowersyjnych zdarzeniach z Bartłomiejem Misiewiczem, jako ich głównym bohaterem. "Newsweek" przypomniał, że szef MON odznaczył byłego rzecznika prasowego medalem „Za Zasługi dla Obronności Kraju”:
Został także członkiem rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, choć nie posiadał wyższego wykształcenia. Znalazł się także we władzach spółki Energa Wytwarzanie – Ciepło Ostrołęka, choć w tym przypadku również nie spełniał wymogów.

Bartłomiej Misiewicz domagał się także salutowania ze strony żołnierzy. Takie zdarzenie miało miejsce co najmniej dwukrotnie – podczas wizyty byłego rzecznika MON w Sarnowej Górze i w Żurawicy. Podczas obu uroczystości wojskowi tytułowali Bartłomieja M. „ministrem”.
Reklama
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama