Giertych zapowiada pozwanie Ziobry
Ziobro: Giertych myśli, że jest ponad prawem
W wywiadzie udzielonym "Gazecie Polskiej" minister sprawiedliwości ujawnił, że prokuratura wystąpiła o areszt dla Romana Giertycha, gdyż były wicepremier konsekwentnie ignoruje wezwania na przesłuchanie. Jak dodał Zbigniew Ziobro, miarka się przebrała, gdyż mecenas był już wzywany do prokuratury kilkadziesiąt razy i ponad 20 razy przekładano przez niego termin przesłuchania.Tylko Giertych udaje wielkie panisko, które może stać ponad prawem. Ale obstrukcja Giertycha nie wstrzymuje śledztwa. Nowe dowody pozwoliły na postawienie mu dodatkowych zarzutów. Dotyczą one m.in. 4,5 mln zł za zaangażowanie w sprawę, w związku z którą pan Giertych jako prawnik przez niespełna półtorej godziny brał udział w jednej sądowej rozprawie. Według prokuratury monstrualne honorarium było sposobem na wyprowadzenie pieniędzy z giełdowej spółki - powiedział na łamach Gazety Polskiej Ziobro, odnosząc się m.in. do kulisów postępowania ws. spółki Polnord.
Giertych: Będzie za to pozew
W odpowiedzi na te zarzuty były wicepremier zapowiedział, że naturalną konsekwencją będzie wytoczenie Zbigniewowi Ziobrze pozwu za zniesławienie. Chodzi dokładnie o stwierdzenie, jakoby Roman Giertych postawił się ponad prawem.
Jednak nie to nadało całej sprawie głównej pikanterii. Giertych postanowił przy okazji przypomnieć, że Ziobro swojego czasu dwukrotnie szukał pracy w jego kancelarii i musiał obejść się smakiem.
Atakując mnie osobiście pokazał Pan, że oprócz politycznego motywu, Pana nienawiść do mnie ma podłoże osobiste. Sam Pan chciałby pewnie pracować jako adwokat. W roku 2008 starał się Pan o pracę u mnie. Dwukrotnie przychodził pan do mojej kancelarii i prosił o zatrudnienie i pomoc w zostaniu adwokatem - napisał Roman Giertych na Facebooku.
Dlaczego Giertych nie zatrudnił Ziobry? Jak sam przyznaje, są ku temu trzy powody.
Po pierwsze oceniałem Pana jako bardzo słabego prawnika. Z prawa rozumiał Pan zero. Ja budując wówczas zespół szukałem ludzi z talentem - czytamy we wpisie Giertycha.
W pozostałych dwóch punktach mecenas robi ministrowi sprawiedliwości wyrzut "za świństwo, które zrobiliście Lepperowi" oraz przypomina, że Ziobro zachował się jak kanalia, obrażając podczas rozmów z Giertychem swojego protektora i dobroczyńcę – Lecha Kaczyńskiego.