Chcesz być na bieżąco?
Czy chcesz abyśmy wysyłali Ci powiadomienia o wiadomościach z Polski i ze świata?
Wydawnictwo Marginesy
"Anne z Zielonych Szczytów": czy nowe tłumaczenie to deptanie dzieciństwa?
Jakub Łaszkiewicz, 27 stycznia 2022, 10:45
Do przeczytania w ok. 2 min.
Fandom "Ani z Zielonego Wzgórza" przeżywa obecnie ogromne katusze. Wszystko dlatego, że wydawnictwo Marginesy zdecydowało się na przygotowanie i wydanie nowego tłumaczenia tej kultowej powieści. "Anne z Zielonych Szczytów"
Nowe tłumaczenie
26 stycznia nakładem wydawnictwa Marginesy ukazała się powieść "Anne z Zielonych Szczytów". Jak możecie się domyślić, jest to nowe tłumaczenie "Ani z Zielonego Wzgórza". Za translację odpowiada Anna Bańkowska, która wypowiedziała się w tej sprawie następująco:
"Zabiłam Anię, zburzyłam Zielone Wzgórze i pozbawiłam je facjatki. (...) Słowo "gable" w języku polskim ma tylko jedno znaczenie – szczyt. Oczywiście nie chodzi tu o szczyt górski, tylko o trójkątną ścianę łączącą dwie części spadzistego dachu. Likwidacja wzgórza, które zresztą nigdy nie istniało, okazała się dla jednych strzałem w dziesiątkę, ale dla innych – czymś w rodzaju obrazy majestatu czy wręcz profanacji. Spodziewając się takiej reakcji, na początku zaproponowałam wydawnictwu inny tytuł. Chciałam nawiązać do serialu Netfliksa "Anne with an E", czyli po polsku "Anne z e na końcu". Ostatecznie jednak wspólnie doszliśmy do wniosku, że jeżeli wszystko ma być zgodne z zamysłem autorki, to dotyczy to również tytułu.
Zobacz także
Kontrowersje wokół tłumaczenia
Fani kultowego oryginału wylali ogromne wiadro pomyj na Annę Bańkowską. W sieci możemy przeczytać mnóstwo niepochlebnych komentarzy.
mam nadzieję że nikt tego nie kupi ta pani powinna pisać do netfliksa skoro ją tak inspiruje
Dzięki Bogu ,że nie poszła z duchem czasów i nie wmieszała tam LGBT!
Fakt dobrze że Ania NIE została czarnoskórą, rudowłosą, niebinarną postacią ze skośnymi oczami.
Różnice w tłumaczeniu
Bańkowska stwierdziła, że chciała oddać ducha oryginalnej, anglojęzycznej powieści. W efekcie nie przetłumaczyła imion ("Ania" została "Anne", jak w literackim pierwowzorze), a ponadto doczekaliśmy się nieco innych nazw roślin czy nawet miejsca, w którym Ani przyjdzie żyć (mowa rzecz jasna o Zielonym Wzgórzu zamienionym na Zielone Szczyty).
Obserwuj nas na
Obserwuj nas na
Pomóż nam z Googlem.
To dla nas bardzo ważne!
Kliknij biały przycisk Google Wiadomości poniżej.
Kliknij gwiazdkę w prawym górnym rogu, obok naszego logo.
Gotowe!
Dziękujemy!
Następny artykuł
Czytaj więcej