Ciała dwojga młodych Polaków w Holandii
Praca przy testach medycznych
Para narzeczonych z Przeworska na Podkarpaciu wyjechała do Holandii do pracy, którą znalazła poprzez agencję zatrudnienia. 20-letnia Wiktoria oraz rok starszy Konrad pracowali przy testach medycznych w mieście Lelystad.
Jednak z końcem stycznia zaniepokojone rodziny obojga młodych ludzi zawiadomiły policje w Przeworsku, że nie mogą skontaktować się z Wiktorią i Konradem. Nie odpowiadali na telefony maile i wpisy w serwisach społecznościowych. Wreszcie rodziny zdecydowały się powiadomić służby.
Tymczasem okazało się, że oboje narzeczonych nie wróciło także do wynajmowanego mieszkania, a jego właścicielka zdążyła już spakować ich rzeczy osobiste. Wśród nich były także dokumenty. Na tej podstawie rodzina uznała, że młoda para zdecydowała się na szybką ucieczkę przed kimś i nie zabrała najpotrzebniejszych rzeczy.
Znaleziono ciała
Niestety w poniedziałek rano potwierdził się najgorszy scenariusz. Holenderska policja najpierw potwierdziła, że znalazła ciała dwojga młodych osób. Następnie potwierdzono ich tożsamość. To właśnie Wiktoria i jej narzeczony Konrad.
Zwłoki obojga młodych ludzi znaleziono na gruntach ornych w Dronten, w centralnej Holandii. Leżały niedaleko siebie. Nie wiadomo, jaka była przyczyna ich śmierci. Ma to ustalić dopiero dalsze śledztwo.
Jednak holenderska policja wstępnie wyklucza, że młodzi Polacy zginęli w wyniku przestępstwa.Nadal trwa dochodzenie w sprawie dokładnej przyczyny śmierci ofiar, jednak obecnie nic nie wskazuje na popełnienie przestępstwa - przekazał mediom Remco van Straaten, rzecznik prasowy policji w Utrechcie.
Nie zmienia to faktu, że śmierć obojga młodych ludzi jest bardzo tajemnicza, a do koła sprawy jest wiele znaków zapytania. Sprawę będą też wyjaśniać zarówno holenderskie, jak i polskie służby.