Wypadek autokaru z dziećmi na S17
Autokar z dziećmi
Do wypadku doszło na trasie S17 na wysokości Otwocka. Zderzyły się tam dwa autokary, z których jeden przewoził dzieci. Początkowe doniesienia były bardzo niepokojące i mówiły o licznych poszkodowanych. Przez dłuższy czas ruch w kierunku Lublina był całkowicie zablokowany.
Na miejsce wezwano liczne jednostki ratunkowe – straż pożarną, karetki, policję oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Trasa została zblokowana na czas lądowania helikoptera LPR w obu kierunkach. Po godzinie uruchomiono ruch w kierunku Lublina, ale jedynie jedną nitką.
Jeden autokar przewoził dzieci. Wstępnie mieliśmy informację o 10 osobach poszkodowanych, ale żadna z nich nie jedzie do szpitala - są opatrywane ma miejscu. Sytuacja jest już opanowana. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR, ale najprawdopodobniej odleci bez pacjenta - powiedział w TVN Warszawa Bartłomiej Baran z otwockiej straży pożarnej.
Duże utrudnienia na S17
Jak twierdzi policja, która ustala przebieg wypadku, z nieznanych na razie przyczyn autokar wiozący dzieci najechał na drugi, na szczęście niemal pusty pojazd. Wiadomo, że obaj kierowcy byli trzeźwi.
Kierujący autokarem marki Mercedes z nieustalonych przyczyn najechał na tył poprzedzającego go autokaru marki Setra. Jak ustalili policjanci, kierowcy byli trzeźwi. Mercedesem podróżowała wycieczka szkolna uczniów szkoły podstawowej od klasy czwartej do szóstej. Drugim autokarem podróżował tylko kierowca. Nikt z uczestników zdarzenia nie odniósł obrażeń wymagających hospitalizacji - mówi Paulina Harabin, rzeczniczka otwockiej policji.
Jak twierdzi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, utrudnienia potrwają ok. 3 godzin. Jeden z pasów jazdy w kierunku Lublina na S17 wciąż jest zablokowany. Służby porządkowe cały czas pracują przy wraku autokaru stojącym na poboczu.