Black Friday w Polsce wcale nie był tani
Każdy, kto ostrzył sobie zęby na rabaty, przeceny, promocje i wyprzedaże z okazji tegorocznego Black Friday, może czuć się rozczarowany. W stosunku wcześniejszego piątku (19 listopada) obniżki cen sięgnęły średnio raptem 3,6 proc. - wynika ze "Świątecznego Barometru Cenowego" opublikowanego przez Deloitte.
Obniżki w piątek 26 listopada, czyli w Black Friday, miały raczej charakter symboliczny - czytamy w podsumowaniu raportu.
Większość cen w rzeczywistości bez zmian
Promocje nie tylko były małe, ale także wcale nie takie powszechne. 57 proc. sklepów internetowych w czasie "Czarnego Piątku" w ogóle nie zmieniła swoich cen. Jeżeli doliczymy do tego wzrost cen spowodowany inflacją, który wyniósł ok. 3,1 proc., okaże się, że w zasadzie mało co rzeczywiście było w Black Friday w promocji. Tym bardziej że 10-15 proc. sprzedawców de facto podniosła ceny na czas zakupów 26 listopada.
Monitorowaliśmy strategie sprzedawców już na dwa tygodnie przed Black Friday. Pomiędzy piątkiem 12 listopada a piątkiem 26 listopada, różnica w obniżonych cenach analizowanych kategorii produktów wyniosła średnio 3,6 proc. W ubiegłym roku było to 3,4 proc., a dwa lata temu 4 proc. - powiedziała dyrektor w dziale konsultingu w Deloitte Anita Bielańska.
Dodała, że realne obniżki cen w wysokości 5 proc. trafiały się w tym roku bardzo rzadko.
Co naprawdę było tańsze?
Nie inaczej było w czasie Cyber Monday. W stosunku do Black Friday 84 proc. cen pozostało tego dnia bez zmian. W dół poszło zaledwie 6 proc. analizowanych cen.
Co rzeczywiście mogliśmy kupić taniej? Przede wszystkim gry komputerowe. Ich ceny w niektórych przypadkach rzeczywiście spadły o nawet 20 proc. Poza tym eksperci wskazują na tańsze kosmetyki i akcesoria do smartfonów.