Magdalena Żuk - kim była, dlaczego zginęła, co wiadomo na jej temat? Wszystko, co chcesz wiedzieć
Śmierć Magdaleny Żuk - najważniejsze informacje
Magdalena Żuk, 27-letnia kobieta, w kwietniu 2017 roku wybrała się na wakacje do Marsa-Alam. Zdecydowała się na samodzielną podróż, ponieważ jej chłopak miał nieważny paszport. Warto zaznaczyć, że zdaniem śledczych kobieta była tego świadoma i informacja o nieważności dokumentu wcale jej nie zaskoczyła.
Od początku wyjazdu Żuk kontaktowała się ze swoim partnerem i prowadziła z nim rozmowy telefoniczne. Pod koniec wyjazdu chciała, aby zabrał ją z Egiptu do Polski. Mężczyzna stwierdził, że jej zachowanie jest nietypowe, ponieważ Żuk płakała i uciekała przed personelem.
Niestety, ze względu na stan zdrowia, nie udało się jej przewieźć do samolotu, tylko do szpitala. W nocy z 27 na 28 kwietnia 2017 roku wyskoczyła z okna w szpitalu, chociaż zdaniem niektórych to ktoś ją zepchnął. Zmarła 30 kwietnia 2017 roku.
Śledztwo w sprawie śmierci Magdaleny Żuk
Od samego początku śledztwo w sprawie śmierci Magdaleny Żuk było prowadzone zarówno przez polską, jak i egipską, prokuraturę. Jednocześnie polscy śledczy stwierdzili, że jest wiele szczegółów, które są niezrozumiałe.
Na samym początku śledztwa w sprawie Magdaleny Żuk sugerowano, że była ona ofiarą procederu handlu ludźmi, jednak obecnie nic na to nie wskazuje. Jednocześnie nietypowe zachowanie i płacz do telefonu mogą prowadzić do innych wniosków. Nie udało się znaleźć śladów wskazujących na to, aby kobieta była molestowana seksualnie lub krzywdzona.
Egipska prokuratura sprawdziła także dokumenty w szpitalu, do którego została przywieziona Magdalena Żuk, jednak polskim specjalistom nie udało się otrzymać protokołów z przesłuchań świadków.
Możliwe także, że monitoring został usunięty.
Samobójstwo, czy ofiara przestępstwa?
Do dzisiaj nie wiadomo, czy śmierć Magdaleny Żuk była samobójstwem, czy też kobieta była ofiarą przestępstwa. Chodzi tutaj zarówno o kwestie przed jej śmiercią, jak i o możliwość podejrzenia morderstwa.
Rzecznik prokuratury okręgowej wskazuje na to, że śledztwo ma duże znaczenie i prowadzone jest skrupulatnie, chociaż brakuje pewnych dowodów i dokumentów. Dodatkowo pełnomocnik rodziny Magdaleny Żuk wskazał:
Egipt nie ma żadnego interesu w tym, żeby pomóc nam ustalić prawdę. Na pierwsze konkretniejsze informacje czekaliśmy 3,5 roku. Mogły być wysłane skanem w ciągu godziny.
Polscy śledczy mają więc utrudnione zadanie, chociaż w trakcie śledztwa w Egipcie przesłuchano polskich turystów oraz pracowników hotelu, biura podróży i szpitalu.
Przesłuchani zostali także funkcjonariusze policji. Pojawiły się także różnice, dotyczące badań toksykologicznych zmarłej, ponieważ te egipskie wykazały obecność narkotyków, a polskie już nie.
Sprawa wciąż pozostaje otwarta i pozostaje tylko czekać na zebranie dalszych dowodów lub znalezienie jakichś dodatkowych informacji na temat tajemniczej śmierci.