Media bez wyboru — dlaczego trzeba bronić niezależności mediów? Protest mediów, wolne media ustawa, list otwarty
Media bez wyboru — o co chodzi?
Media bez wyboru to jednorazowa akcja mediów komercyjnych w Polsce, polegająca na wyłączeniu nadawania, publikowania informacji i reklam 10 lutego 2021 r. Akcja ta była protestem wobec rządowego projektu wprowadzenia podatku od przychodów reklamowych. W proteście wzięły udział zarówno portale informacyjne, jak i stacje telewizyjne, a także stacje radiowe.
W ramach akcji media od godziny 4 rano przez całą dobę zamiast informacji wyświetlały czarne ekrany z hasłem "media bez wyboru" czy "tu miał być Twój ulubiony program". Niektóre media nie wstrzymały nadawania, ale wyraziły swoje poparcie dla protestu. 10 lutego, a także 12 i 13 lutego, odbywały się również protesty uliczne będące sprzeciwem wobec planowanego podatku.
Składka z tytułu reklamy internetowej i konwencjonalnej
Przyczynę protestu stanowił projekt ustawy o planowanym podatku, do którego regulowania miały zostać zobowiązane podmioty świadczące na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej reklamę internetową, a także dostawcy usług medialnych, nadawcy radiowi i telewizyjni, kina, podmioty umieszczające reklamy na nośniku zewnętrznym i wydawcy prasowi, którzy świadczą usługi reklamy. Według założenia, wpływy z podatku miały stanowić wsparcie Narodowego Funduszu Zdrowia.
Kto miałby płacić nowy podatek?
Pierwsza grupa firm to portale internetowe, których przychody przekroczyły w roku obrotowym równowartość 750 mln euro i których przychody z tytułu świadczenia na terytorium Polski usług reklamy internetowej, przekroczyły 5 mln euro w roku obrotowym.
Drugą grupą są media konwencjonalne tj.: telewizje, prasa, kina, rozgłośnie radiowe oraz firmy billboardowe.
Stawki podatku
Telewizje, radia, kina za przychody reklamowe 0-1 mln zł obowiązywałoby 0% podatku, 1-50 mln zł to 7,5% podatku, a za przychody reklamowe powyżej 50 mln zł: 10% podatku. Wyjątek stanowią towary kwalifikowane, czyli wszelkie produkty lecznicze, suplementy, wyroby medyczne. Tutaj stawki wyniosłyby 10% i 15%.
W przypadku prasy, za przychody reklamowe 0-15 mln zł podatek to 0%, za przychody 15-30 mln zł to 2%, a przychody reklamowe powyżej 30 mln zł to 6%. Tutaj w przypadku towarów kwalifikowanych stawki to 4% i 12%.
Wejście w życie ustawy było planowane na lipiec 2021 r.
Kontrowersje wokół podatku
Podatek budził duże kontrowersje, ze względu na fakt, że jego wprowadzenie oznaczać mogło osłabienie wolnych mediów w Polsce.
Wiele stacji i portali nie mogłoby pozwolić sobie na regulowanie tak dużych opłat, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do ich likwidacji.
Przedstawiciele mediów wskazywali też na fakt, że nie uchylają się od płacenia podatków i innych opłat, a ponadto prowadzoną działalnością charytatywną starają się również wspierać osoby potrzebujące. Było to odniesieniem do argumentu jakoby wpływy do budżetu państwa z tego podatku, miały być przeznaczone w dużej mierze na służbę zdrowia.
Plany wprowadzenia podatku porównywane były do zmian zachodzących na Węgrzech, gdzie doszło do państwowej kontroli nad niemal wszystkimi mediami, po wprowadzeniu tam podatku od reklam w 2014 r. Na Węgrzech podatek również objąć miał głównie "cyfrowych gigantów", ostatecznie jednak płaciły go głównie opozycyjne media.
Skutki i zasięg akcji
19 lutego Senat przyjął uchwałę, w której wyraził swój sprzeciw wobec projektu podatku od reklam i poparł protest mediów.
Szacuje się, że na skutek przerwy w emisji reklam, koszt całej akcji wyniósł około 5 milionów złotych. Tego dnia również telewizja publiczna zanotowała wyższą niż zazwyczaj oglądalność.
Hashtag "media bez wyboru" uzyskał w internecie ogromny zasięg, popularność osiągnęły także hasła "protest mediów" i "wolne media". Tylko w dniu protestu, na temat akcji powstało 2,5 tysiąca publikacji. O akcji pisały nie tylko polskie media, wzmianki pojawiły się m.in. w "ABC News", "Washington Post", "Guardian" czy "The Telegraph".