Beata Zawadzka/East News
Mery Spolsky w zaskakujący sposób coveruje Marię Peszek
Do przeczytania w ok. 1 min.
Mery Spolsky postrzegana jest przez wiele osób jako nieszablonowa artystka. Udowodniła to, tworząc cover ballady Marii Peszek "Nie mam czasu na seks". Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie ekscentryczna otoczka muzyczna oraz ogólny klimat tego utworu.
Reklama
Mery Spolsky i Maria Peszek
Mery Spolsky w ramach projektu Kayax XX Rework (z okazji dwudziestolecia wytwórni Kayax) zdecydowała się na nagranie swojej własnej interpretacji przeboju Marii Peszek pod tytułem "Nie mam czasu na seks". Zrobiła to bez wątpienia w charakterystyczny, nieszablonowy sposób.
Ostry bit w spokojnej balladzie
Jak pisze Mery:
Chciałam poeksperymentować z balladą Marii Peszek i przemienić ją w szybki, gabberowy bit, który pędzi, wali jak młot w klatkę i wręcz niepokoi. Kiedy czytam tekst do tej piosenki to czuję, że opisuje całe moje życie. Wiecznie nie mam na nic czasu, bo gonię za czymś, za czym potem tęsknię, bo nawet jeśli udało się do tego dobiec to kolejny cel już mienił się na horyzoncie jak cekin. A ja bardzo lubię cekiny.
Popularność Mery Spolsky
Niewiele jest artystek, które zdobyłyby w 2021 roku taki rozgłos, jak Mery Spolsky. Po nagraniu kilku przebojów takich jak "Miło było pana poznać" czy "Bigotka" zdecydowała się napisać książkę pod tytułem "Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj". Następnie artystka wyruszyła w trasę z czymś w rodzaju live act nawiązującym do jej książki.
Reklama
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Reklama
Reklama
Najczęściej czytane
Reklama
Reklama