Grzegorz Braun i  Robert Winnicki
Piotr Molecki/East News

Skandaliczne zachowanie posłów Konfederacji w Ministerstwie Zdrowia

Posłowie Konfederacji Robert Winnicki i Grzegorz Braun udali się w poniedziałek do Ministerstwa Zdrowia. Wizyta miała charakter interwencji poselskiej. "Biegali po wszystkich pokojach, zaglądali do wszystkich pracowników, jednocześnie krzycząc i siejąc wyzwiska" — mówił rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Reklama

Kontrola poselska Konfederacji w Ministerstwie Zdrowia

Robert Winnicki i Grzegorz Braun pojawili się w Ministerstwie Zdrowia, prosząc o przedstawienie dokumentów, danych i podstaw prawnych oraz naukowych w związku z polityką rządu w sprawie walki z Covid-19. Interwencja była transmitowana na żywo na social mediów. Na miejscu dowiedzieli się od rzecznika ministerstwa, że ministrów nie ma w gmachu budynku.

Będziemy żądali przedstawienia liczb dotyczących zgonów osób zaszczepionych i niezaszczepionych, szczególnie w ostatnim okresie, ponieważ Ministerstwo Zdrowia podaje w tym zakresie sprzeczne i manipulacyjne dane - mówił Robert Winnicki.

Na miejsce została wezwana policja. Oczekiwali też od polityków, że nałożą maseczki. Grzegorz Braun zarzucał natomiast policjantom nieznajomość prawa.

W czasie wizyty posłów nikogo nie było w ministerstwie

Reklama

Na wizytę polityków zareagował rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Nikt z kierownictwa resortu nie jest w tej chwili dostępny - powiedział do polityków Konfederacji.

Grzegorz Braun i Robert Winnicki weszli wtedy na piętro budynku i szukając gabinetu ministra, wchodzili do przypadkowych pomieszczeń.

Sprawdź najnowszy raport zakażeń

Po interwencji poselskiej posłowie zwołali konferencję prasową, na której poinformowali o wynikach kontroli.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia: nazwali mnie bandytą

Rzecznik ministerstwa Wojciech Andruszkiewicz oskarżył posłów o naruszanie dóbr osobistych.

To było zachowanie skandaliczne. Dzisiaj przynajmniej moje dobra osobiste zostały naruszone. Zostałem nazwany bandytą. Nie robi to na mnie wrażenia, nie będę kierował sprawy na drogę sądową, ale wszyscy gremialnie powinniśmy obłożyć takie osoby infamią i na pewno zostanie wystosowane dzisiaj pismo do pani marszałek Sejmu w sprawie tego, co panowie posłowie robili tu w budynku. Biegali po wszystkich pokojach, zaglądali do wszystkich pracowników, jednocześnie krzycząc i siejąc wyzwiska, tak jak w kierunku mojej osoby. Na pewno na drodze postępowania sejmowego my tego nie zostawimy - powiedział rzecznik.
Reklama
Autor - Kamil Wroński
Autor:
|
redaktor depesza.fm
k.wronski@depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama