Jakub Kaminski/East News

Granica: Mniej ataków, ale bardziej niebezpiecznie

Zmienia się sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. Wszystko wskazuje na to, że służby białoruskie zaczęły stosować nową taktykę. Efektem są rzadsze próby forsowania granicy, ale dużo bardziej niebezpieczne.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży zwracał ostatnio uwagę na widoczną w działaniach migrantów i służb białoruskich zmianę podejścia do prób atakowania polskich posterunków granicznych. Poboży stwierdził, że wcześniejsze próby były stosunkowo przewidywalne i w związku z tym, przygotowanie się do ich odparcia nie stanowiło większego problemu. Dziś sytuacja uległa zmianie.

Przychodziła grupa około 100-150 migrantów, widać było napływające fale, natomiast ostatnio obserwujemy, że są oni podwożeni do granicy przez białoruskie służby niemal w ostatniej przed atakiem. W tym wypadku trudniej jest reagować naszym funkcjonariuszom - tłumaczył wiceminister
Jakub Kaminski/East News

Poboży zwrócił także uwagę na specjalne działania dywersyjne stosowane przez uchodźców. Jako przykład podał sytuację, w której na trzech odcinkach granicy podjęto próbę przebicia się na stronę polską. W jednym miejscu rzucono kładkę, co sugerowało, że dojdzie tam do szturmu, ale w tym samym czasie, w punkcie oddalonym o kilka kilometrów migranci zniszczyli ogrodzenie i próbowali wedrzeć się faktycznie.

O ile prób nielegalnego przekroczenia granicy jest mniej, o tyle mają one zdecydowanie niebezpieczny charakter. Musimy być przygotowani na każdy z możliwych wariantów rozwoju sytuacji i kontynuować zabezpieczenia naszej granicy - podsumował Błażej Poboży w TVP Info

"Kolejny akt agresji"

We wtorek MON zakomunikował, że niedaleko Mielnika, w nocy migranci obrzucili kamieniami polski pojazd wojskowy patrolujący obszar. Służby białoruskie miały również użyć laserów oślepiających żołnierzy. Oślepiony kierowca, był zmuszony polegać na ustnych komendach towarzyszących mu wojskowych.

Autor:
redaktor depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł