YT/Sony Pictures Entertainment

Najlepsze filmy 2021: 15 produkcji, które warto nadrobić

2021 przyniósł nam kilkanaście znakomitych produkcji, obok których nie można przejść obojętnie. Jeśli jeszcze nie widziałeś któregoś z opisanych niżej filmów, z pewnością powinieneś nadrobić swoje zaległości - zapewniam, że nie będziesz tego żałować.

Nie czas umierać

Według części fanów nie jest to najlepsza odsłona Jamesa Bonda, jaka kiedykolwiek ujrzała światło dzienne. Mamy jednak do czynienia z kinem ze wszech miar przyzwoitym, które świetnie nawiązuje do poprzednich filmów i przedstawia postać Agenta 007 w interesującym świetle. Fabuła może nie należy do najbardziej błyskotliwych w historii, ale jest całkiem zgrabna, a Daniel Craig po raz kolejny świetnie odnalazł się w głównej roli.

14 szczytów: Nie ma rzeczy niemożliwych

O tym, że nie ma rzeczy niemożliwych, przekonuje nas pewien nepalski wspinacz, który postawił sobie nader ambitny cel: zdobycie czternastu ośmiotysięczników w zaledwie siedem miesięcy, bijąc tym samym wszelkie rekordy. Nepalczyk jest narratorem tego świetnie skonstruowanego filmu dokumentalnego. Przedstawia nam niebanalną historię nie tylko o pokonywaniu swoich słabości, ale również o ciążącej na nim presji związanej z ciężką chorobą swojej matki. Jest to wzruszające dzieło, które z pewnością daje do myślenia i motywuje do działania. Można się z nim zapoznać na platformie Netflix.

Żeby nie było śladów

W tym zestawieniu nie może zabraknąć polskiego akcentu (a nawet dwóch!). Polskie kino biograficzne od kilku lat ma się bardzo dobrze, o czym świadczą sukcesy takich produkcji, jak "Bogowie" czy "Ostatnia rodzina". Tym razem Jan Matuszyński, twórca między innymi wspominanego filmu o Beksińskich oraz serialu "Król", wziął na warsztat przejmującą sprawę Grzegorza Przemyka, który został skatowany przez funkcjonariuszy milicji. Film szczegółowo opisuje zmagania jego matki oraz przyjaciela, którzy za wszelką cenę chcą wygrać z systemem i przedstawić opinii publicznej prawdę o tym, co się tak naprawdę wydarzyło.

The Hand of God

Mamy tu do czynienia z piekielnie ciekawym kinem obyczajowym. "The Hand of God" nie jest kolejnym nużącym, pozbawionym polotu wyciskaczem łez, a fascynującą historią o tragedii rodzinnej oraz ambicjach młodego chłopaka z Neapolu. Wbrew tytułowi nie jest to obraz ściśle powiązany z piłką nożną, ale skoro akcja dzieje się w tym włoskim mieście w latach 80., to oczywiście uświadczymy atmosfery związanej z przybyciem "boskiego Diego".

Nie patrz w górę

W ostatnim czasie media niezwykle chętnie rozpisują się na temat dzieła, jakim jest "Nie patrz w górę". Wszystko dlatego, że wielu odbiorców ocenia ten film jako metaforę tego, co dzieje się z nami obecnie w obliczu zagrożenia koronawirusem; obraz porusza jednak także wiele innych kwestii, z którymi możemy się utożsamiać. Opowiada o parze naukowców, którzy dostrzegli, że do Ziemi niebezpiecznie szybko zbliża się ogromna kometa. Bohaterowie postanawiają zatem nagłośnić tę sprawę w mediach. Jak się jednak okazuje, nie jest to tak proste, bo mało kto chce... cóż, spojrzeć w górę.

Diuna

Film "Diuna" to nie lada gratka przede wszystkim dla najbardziej zagorzałych miłośników prozy Franka Herberta. Jest to epicka opowieść science-fiction, która została nakręcona z rozmachem. Wprawdzie doczekaliśmy się już kilku ekranizacji tego dzieła, ale według krytyków właśnie tegoroczna najlepiej oddaje klimat pierwowzoru. Twórcy nie oszczędzali w środkach wyrazu i należy docenić tu wszystko: od gry aktorskiej, poprzez efekty specjalne, skończywszy na wspomnianym klimacie, dzięki któremu zadowolony i usatysfakcjonowany duch Herberta obecny jest w niemal każdym kadrze.

Nasze magiczne Encanto

Czymże byłoby zestawienie najlepszych filmów minionego roku bez produkcji przeznaczonej głównie dla młodszych odbiorców? Wspaniałą propozycją w tym zakresie jest "Nasze magiczne Encanto", które zachwyca przede wszystkim niewątpliwym urokiem. Historia jest bardzo prosta: główna bohaterka jako jedyna w rodzinie nie posiada magicznych mocy, ale to właśnie ona, jako najzwyklejsza postać w domu, ma szansę na uratowanie świata. Konstrukcja fabuły jest prosta i przewidywalna, ale i tak całość ogląda się z niesłabnącym entuzjazmem.

Najmro. Kocha, kradnie, szanuje

Kolejny polski akcent w tym zestawieniu; ponownie zresztą mowa o filmie biograficznym. Twórcy wzięli na warsztat postać legendarnego PRL-owskiego celebryty, Zdzisława Najmrodzkiego. Gość żył jak król, bawił się jak król i był doceniany jak król. Wielokrotnie wymykał się milicji, był kochany przez kobiety i uwielbiany przez facetów... słowem, żył lepiej niż Hugh Hefner i królowa Elżbieta razem wzięci. I taki też jest ten film - luźny, przepełniony wolnością i doskonale oddający fenomen postaci Najmrodzkiego. Oczywiście nie jest to dokładna biografia, ale to nie rzetelność jest tutaj najważniejsza, a dobra zabawa.

Ciemne strony rybołówstwa

Reżyser tego ważnego filmu dokumentalnego chciał początkowo nagrać coś o pięknych stworzeniach żyjących na dnie oceanu. Jego wizja drastycznie się zmieniła, kiedy dostrzegł ogromne straty wywoływane przez ludzi - głównie tych, którzy zajmują się połowem ryb. Postanowił zatem nakręcić dokument na temat tajników tej branży. Niewtajemniczonym widzom w prosty i dosadny sposób przedstawia, jak człowiek wpływa na morskie środowisko i dlaczego natychmiast powinniśmy przestać zajmować się rybołówstwem na taką skalę i w takiej częstotliwości, jak jest to obecnie na porządku dziennym.

Spider-Man: Bez drogi do domu

Najnowsza część przygód człowieka-pająka to najbardziej dochodowy film tego roku. Wraz z popularnością idzie jednak jakość - poziom wydaje się tu znacznie wyższy niż w przypadku innych, produkowanych niemal seryjnie filmów Marvela. "Bez drogi do domu" to przejmująca opowieść ubrana w luźną otoczkę. Cały świat dowiaduje się, że za charakterystyczną maską kryje się niejaki Peter Parker; nasz bohater musi sobie poradzić z niespodziewanym rozgłosem, a przy okazji uratować świat. Z pewnością warto wybrać się do kina.

Cruella

Umieszczenie "Cruelli" w zestawieniu 10 najlepszych filmów 2021 roku może budzić pewne kontrowersje, ale już tłumaczę - mimo pewnych niedociągnięć natury technicznej czy fabularnej, produkcję tę ogląda się ponadwymiarowo dobrze. Chodzi przede wszystkim o niepowtarzalny, niezwykle gęsty klimat; obserwujemy wspaniale mroczne obrazki z Wielkiej Brytanii lat 70. i podziwiamy doskonałą grę aktorską Emmy Stone. Chociażby ze względu na te kwestie warto nadrobić opowieść o początkach baby, która nie przepadała za dalmatyńczykami.

Dom Gucci

Ridley Scott w nieco innej odsłonie - porzucił już statki kosmiczne czy rzymskie koloseum, a skupił się na opowiedzeniu niezwykle barwnej historii jednej z najbardziej znanych rodzin w świecie mody. Zrobił to w sposób bardzo przyzwoity - choć film trwa niemal trzy godziny, to widzowie mają poczucie fabularnej rzetelności oraz odpowiedniego stopniowania emocji. Lady Gaga oraz Adam Driver spisali się świetnie w głównych rolach; można jedynie mieć nieco zarzutów odnośnie nagminnej stereotypizacji zachowania Włochów, których widzimy na ekranie.

West Side Story

Steven Spielberg bardzo odważne podszedł do ekranizacji słynnego broadwayowskiego musicalu. Przede wszystkim postawił sobie za cel, by zerwać z rasizmem i mizoginią, które według niego miały się dobrze w oryginale - i wyszło bardzo dobrze. "West Side Story" to niezwykle wzruszający film, który spodoba się nie tylko największym fanom gatunku. Czerpie wszystko to, co najlepsze z oryginału, jednocześnie będąc dziełem wyraźnie spielbergowskim. Sukces cieszy tym bardziej, że to pierwsze podejście tego cenionego reżysera do musicalu. Warto wspomnieć, że na Bliskim Wschodzie nie obyło się bez kontrowersji związanych z premierą tego dzieła.

C'mon C'mon

Jedno z najbardziej kameralnych dzieł w tym zestawieniu, ale nie oznacza to, że najmniej wartych uwagi. Jest kilka czynników, przez które zdecydowanie warto zapoznać się z tym filmem. Przede wszystkim nie sposób przejść obojętnie obok nieszablonowej kreacji Joaquina Pheonixa, który pokazał się na ekranie pierwszy raz od zagrania w "Jokerze" i całkowicie zmienił swój wizerunek. Ponadto "C'mon C'mon" to niezwykle ciepła, wzruszająca opowieść o cierpliwości, czułości i miłości - niefrasobliwy dziennikarz bierze pod opiekę swojego bratanka i obaj wiele się od siebie uczą.

Luca

Bez wątpienia najbardziej sielankowa animacja tego roku. Akcja rozgrywa się w nadmorskim włoskim miasteczku. Obserwujemy perypetie dwóch przyjaciół. Bardzo szybko okazuje się jednak, że nie są ludźmi, a dziwnymi morskimi stworzeniami. Piękna opowieść o przyjaźni i poświęceniu, która spodoba się zarówno młodszym, jak i nieco starszym odbiorcom.

Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł