Obłęd Łukaszenki. Zniszczono cmentarz AK na Białorusi. Polski dyplomata składa kwiaty
Zniszczono polski cmentarz na Białorusi
27 czerwca polskojęzyczny tygodnik wydawany na Białorusi "Głos znad Niemna" informował o zbezczeszczeniu zbiorowej mogiły w okolicach miejscowości Jodkiewicz. Odsunięto stamtąd płyty nagrobne i wykopano szczątki żołnierzy polskich poległych w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Sprawców nie udało się złapać na gorącym uczynku, ale z dużą dozą pewności można przypuszczać, że zrobili to ludzie na polecenie prezydenta Białorusi.
Tym bardziej, że barbarzyński proceder trwa. Portal Związku Polaków na Białorusi donosi, że Aleksander Łukaszenko nie mogąc nic uczynić żywym Polakom, mści się na zmarłych. We wsi Mikuliszki w rejonie Grodzieńszczyźnie, władze nakazały zrównać z ziemią cmentarz żołnierzy AK. Ciężki sprzęt całkowicie zdemolował mogiły, po których pozostał jedynie piach, na którym widać ślady gąsienic.
Symboliczne złożenie kwiatów
Charge d’affaires Polski na Białorusi Marcin Wojciechowski ostatni raz oddał hołd poległym i złożył kwiaty i zapalił znicze na miejscu zdewastowanego cmentarza. Polski MSZ wydał komunikat, w którym potępiono ten niesłychany akt barbarzyństwa dokonany przez białoruskie władze.
Cmentarz polskich żołnierzy AK w Mikuliszkach na Białorusi został zrównany z ziemią. To trudny do wyjaśnienia, bezprecedensowy akt bestialstwa i niewytłumaczalne podważenie wzajemnych zobowiązań Polski i Białorusi w zakresie ochrony miejsc pamięci. Wzywamy władze w Mińsku do zaprzestania tych praktyk przypominających najczarniejsze karty z historii komunistycznego reżimu - napisano w oświadczeniu
Aleksander Łukaszenko uznaje polską Armię Krajową za formację "nazistowską" a samych Polaków za okupantów. Od dawna reżim na Białorusi prowadzi politykę historyczną mocno skoncentrowaną na tworzeniu podziałów między społecznością białoruską i Polakami. Teraz przeszedł jednak do najniższej formy prowokacji.
Zniszczenie cmentarza w Mikuliszkach to akt bez precedensu, wymierzony nie tylko w pamięć o własnej historii Białorusi, ale także w społeczność Polaków na Białorusi - dodaje polski MSZ