USA bojkotuje olimpiadę
Chociaż sami sportowcy ze Stanów Zjednoczonych będą uczestniczyć w Igrzyskach, władze USA nie zamierzają nadawać imprezie rozgłosu swoją obecnością. Jen Psaki odniosła się do decyzji na dzisiejszym briefingu prasowym:
Oficjalna lub dyplomatyczna reprezentacja podczas tych igrzysk oznaczałaby, że traktujemy je jako "business as usual". W obliczu rażących naruszeń praw człowieka i zbrodni Chińskiej Republiki Ludowej w Sinciangu, po prostu nie możemy tego zrobić. Prezydent Biden powiedział prezydentowi Xi, że bronienie praw człowieka leży w DNA Amerykanów
O tym, że Joe Biden może podjąć taką decyzję mówiono już od jakiegoś czasu. Chiny zapowiedziały, że jeśli bojkot stanie się faktem, podejmą środki odwetowe w postaci dotkliwych sankcji.
Bojkot poparli wszyscy politycy w Waszyngtonie. Niektórzy Republikanie domagali się jednak całkowitego wycofania sportowców z udziału w Olimpiadzie.
Ludobójstwo na Ujgurach
Protest administracji prezydenta USA ma związek z wydarzeniami w chińskim regionie Sinciang. Ujgurzy, czyli ludność tureckiego pochodzenia wyznająca islam, stanowią tam największą grupę etniczną. Rząd chiński, który od dziesięcioleci prowadzi politykę "jedności kulturowej" karze wszystkie przejawy tożsamości ujgurskiej i zaprzęga do jej rugowania cały aparat państwowy.
Media donoszą o uwięzieniu bez procesu miliona Ujgurów i innych przedstawicieli mniejszości muzułmańskich. W większości, umieszczono ich w obozach pracy i odpowiednikach radzieckich gułagów. Kobiety pochodzenia ujgurskiego są zmuszane do poślubiania rdzennych Chińczyków lub sterylizowane. Zachód definiuje wydarzenia w chińskim Sinciangu, jako ludobójstwo.
Według doniesień światowych mediów, bojkot igrzysk rozważają również Wielka Brytania i Kanada.