"Apollo 10 ½". Richard Linklater powraca z nietypową animacją [TRAILER]
"Apollo 10 ½" – o czym opowiada film?
Akcja filmu rozgrywa się w 1969 roku w Houston w Teksasie. Stanley (Josh Wiggins )ma 10 lat, chodzi do szkoły, a jego tata jest inżynierem pracującym dla NASA. Już wkrótce ma odbyć się pierwsze lądowanie człowieka na Księżycu, jedno z najważniejszych wydarzeń w historii świata i Stanów Zjednoczonych. Stanley obserwuje zmieniającą się rzeczywistość USA lat 60., a realne wydarzenia mieszają się ze światem fantazji.
Wydarzenia z lat 60. opowiadane są z perspektywy dorosłego Stanleya, któremu głosu użycza Jack Black.
Film ma charakter częściowo autobiograficzny – w 1969 roku Linklater był w podobnym wieku, co Stanley, również mieszkał w Houston i również marzył o podróży na Księżyc. Celem "Apollo 10 ½", podobnie jak wcześniejszego "Boyhood", było uchwycenie aury dzieciństwa. Z drugiej strony, chodził o sportretowanie jedynej w swoim rodzaju epoki zawieszonej między ekscytacją nowoczesnością a zimnowojennymi lękami.
"Apollo 10 ½" – nietypowa animacja
Choć w "Apollo 10 ½" wystąpili aktorzy, film został w całości zrealizowany przy użyciu technologii komputerowej, bowiem aktorzy odgrywali swoje role na tle green screenów. Efekt finalny to miks różnorodnych technik animacyjnych, w tym animacji rotoskopowej, z której Linklater korzystał już przy tworzeniu filmów "Życie świadome" i "Przez ciemne zwierciadło."
Kolorowa animacja Linklatera ma w sobie trochę z klimatu "Stranger Things", choć fabuła przedstawia wydarzenia wcześniejsze o ponad 15 lat. Jednak nostalgiczne kadry, dziecięcy bohaterowie i aura beztroskiego dzieciństwa szybko przywodzą na myśl przebojowy serial Netfliksa. Film Richarda Linklatera powstał zresztą przy udziale tej platformy i to na niej będzie miał swoją premierę już 1 kwietnia.