Biznes w czasie pandemii - czy koronawirus przyczynił się do zmian w gospodarce?
Biznes w pandemii
Wielu ekspertów wskazywało na to, że pandemia koronawirusa może znacząco wpłynąć na firmy na całym świecie. Przedsiębiorstwa produkcyjne działały stale, przynajmniej w dużej większości, choć znalazły się również takie, które musiały wstrzymać produkcję, przez brak zainteresowania kontrahentów czy po prostu lockdown. Zanim na rynku pojawiły się szczepionki, sytuacja wyglądała najgorzej. W szczególności problemy mieli menedżerowie, którzy reprezentują filie firm zagranicznych. Nie mogli oni odwiedzać zagranicznych centrali i działali głównie lokalnie.
Na początku panował dość duży chaos, co powodowało, że poczucie stabilności relacji biznesowych zostało zachwiane. Właściciele firm tak naprawdę nie wiedzieli, czego mogą się spodziewać. Na szczęście obecnie zasady zdalnej współpracy zostały już w wielu przypadkach odpowiednio unormowane, dzięki czemu wszystkie procesy również są łatwiejsze do zorganizowania.
Ogromnym problemem w tym czasie okazała się izolacja i brak kontaktu z innymi ludźmi. Lockdown spowodował, że pracownicy mają dosyć własnych wewnętrznych wideokonferencji.
Woleliby spotykać się na żywo, a praca zdalna jest dla wielu osób sporym utrudnieniem. Właśnie dlatego przedsiębiorcy powinni zapewnić pracownikom wsparcie psychologiczne.
Pomoc rządowa w czasie pandemii
Podczas pandemii obowiązywała tzw. Tarcza Antykryzysowa. Co kilka miesięcy była udoskonalana, tak aby odpowiedzieć na potrzeby właścicieli dużych, średnich i małych firm. Przedsiębiorcy mogli liczyć na pożyczki, zmniejszone opłaty do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a także wsparcie finansowe, które miało zapewnić im byt. W szczególności dotyczyło to takich branż jak: gastronomia, fryzjerstwo oraz kosmetologia. W końcu podczas lockdownu znacznie obniżyły się dochody tych przedsiębiorstw, a w wielu przypadkach nawet spadły do zera.
Na przestrzeni czasu powstało wiele analiz, a to, co najbardziej denerwuje badanych przedsiębiorców dotyczy tego, że w naszym kraju pomoc wymagała spełnienia większej liczby formalności, niż w innych krajach, takich jak Niemcy, USA czy Wielka Brytania. Na poszczególnych wariantach tarcz skorzystało kilkaset firm z różnych województw z całej Polski.
Które branże najbardziej ucierpiały?
W ramach badanych firm w ankietach przeprowadzanych przez portal Rzeczpospolita można zauważyć, że największe starty odnotowała branży beauty. Dotyczy to przede wszystkim kosmetyczek oraz fryzjerów. Branża gastronomiczna oraz szeroko pojęta kultura również miały pod górkę. Dodatkowo ograniczenie inwestycji oznaczało dla wielu firm zmniejszone zamówienia na przyszłość, a to z kolei wiązało się z ograniczeniem produkcji i problemami dla branży budowlanej.
Dziś w szaleńczym tempie rosną ceny przede wszystkim materiałów budowlanych. Producenci wskazują, że problemem jest głównie brak podstawowych surowców. Właśnie dlatego rośnie również czas oczekiwania na dokończenie już rozpoczętych inwestycji. Trzeba jednak podkreślić, że obecnie branża budowlana ma się całkiem dobrze, ponieważ jest bardzo duże zapotrzebowanie na usługi profesjonalnych fachowców, zarówno jeżeli chodzi o sektor prywatny, jak i biznesowy.
Jak obecnie wygląda sytuacja na rynku?
Przedsiębiorcy oczekują zmian, ale na lepsze. W firmach przyjęto budżety porównywalne, a nawet lepsze niż w 2020 roku. Ciekawe jest to, że w ramach badanych przez serwis Rzeczpospolita firm można zauważyć dwie wyraźne tendencje: niektórzy przedsiębiorcy są pełni obaw o przyszłość, a w związku z inflacją boją się podejmować ryzyko i stawiać na nowe inwestycje. Druga grupa jest pełna nadziei i optymizmu, zatrudnia nowych pracowników, a w szczególności dotyczy to tych, którzy działają w obszarze nowych technologii.
Nieustannie realizują nowe projekty, a także dbają o regularny rozwój biznesu.
Niektórzy badani wskazują również na to, że boją się prowadzenia firmy w państwie represyjnym wobec przedsiębiorców. Obecnie menedżerowie oczekują wzrostu popytu. Nastroje rzeczywiście się poprawiły w związku ze szczepieniami. Jednak okres jesienno-zimowy to czas, kiedy pandemia nabiera tempa, a zachorowań w poszczególnych krajach jest coraz więcej. To sprawia, że wydatki inwestycyjne należy planować z dużym wyprzedzeniem. Rosnąca liczba firm decyduje się także na pracę w systemie hybrydowym lub całkowicie zdalną, aby ograniczyć zachorowania wśród swoich pracowników.