Piotr Molecki/East News
Donald Tusk z Sopotu do Warszawy przyjechał Pendolino
Do przeczytania w ok. 1 min.
Donald Tusk stracił prawo jazdy po tym, jak w okolicach Mławy policjanci zatrzymali go za przekroczenie prędkości. Dziś przewodniczący Platformy Obywatelskiej odniósł się do sprawy i poinformował, jak pokonuje teraz trasę relacji Sopot – Warszawa.
Reklama
Donald Tusk spotkał się dziś z członkami Rady Medycznej ds. walki z COVID-19. Już po spotkaniu odpowiadał na pytania dziennikarzy. Podczas konferencji prasowej został zapytany o zdarzenie z soboty, w którym stracił prawo jazdy.
Przypomnijmy, że szef Platformy Obywatelskiej został zatrzymany przez policję w miejscowości Wiśniewo koło Mławy. W terenie zabudowanym jechał z prędkością 107 km/h. W wyniku kontroli drogowej Donaldowi Tuskowi odebrano na trzy miesiące prawo jazdy i ukarano go mandatem karnym w wysokości 500 zł.
Pytany przez dziennikarzy, czym przyjechał z Sopotu do Warszawy, na spotkanie z członkami Rady Medycznej odpowiedział:
Donald Tusk odniósł się też do krytyki, jaką w mediach przepuścił na niego Mariusz Kamiński, szef MSWiA, który stwierdził, że były premier dopuścił się czynu aspołecznego i niezwykle nagannego.
W poniedziałek przyjechałem pociągiem Pendolino. Miałem czas przemyśleć to, co się stało. Nie szukam dla siebie żadnego usprawiedliwienia - odpowiadał Tusk
To, że Mariusz Kamiński nadużywa władzy, to wiemy od lat. To, co się wydarzyło, nie miało prawa się wydarzyć. Jest mi przykro, spotkała mnie za to adekwatna kara i przyjąłem ją bezdyskusyjnie. Nie ma o czym dyskutować - skomentował szef Platformy Obywatelskiej
Reklama
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Reklama