Jan-Krzysztof Duda wicemistrzem świata w szachach błyskawicznych
To był niezwykły turniej w wykonaniu Dudy. W konkursie szachów szybkich zajął 5 miejsce. Mimo wszystko po środowych zmaganiach pozostał pewien niedosyt. Polacy liczyli, że Duda zaatakuje miejsca medalowe w czwartkowych grach.
Zaczęło się fatalnie. Czwartek, polski arcymistrz zakończył dopiero na 16 pozycji. Piątek rozpoczął się jeszcze gorzej. Duda przegrał pierwszy mecz, zleciał do 3 dziesiątki zawodników i wydawało się, że perspektywa gry przed własną publicznością, po prostu, go przytłoczyła. I wtedy, Duda zademonstrował coś, co pozwala poważnie myśleć o nim, jako o przyszłym mistrzu świata.
23-latek tak wściekle zaatakował i zaczął prezentować, tak niezwykle agresywny styl gry, że kolejni rywale padali jak muchy. Wreszcie, po nieprawdopodobnej gonitwie, udało mu się znaleźć w okolicach podium.
Przed decydującymi starciami aż sześciu pierwszych zawodników miało identyczną liczbę punktów. Po ostatnim meczu pozostała trójka zawodników z identyczną punktacją: Duda, Vachier-Lagrave i Alireza Firouzja. O obsadzie meczu finałowego zadecydował system Buchholza. Jasne stało się, że do walki o tytuł przystąpi Lagrave i Polak.
Finał to 3 partie pełne ostrożności i wyczekiwania na błąd przeciwnika.
Dwie pierwsze gry okazały się remisowe. W trzeciej, Francuz dość szybko wypracował sobie lepszą pozycję i mimo desperackich prób obrony Duda musiał uznać jego wyższość.
Bardzo miły jest fakt, że było aż tylu kibiców. To mnie bardzo cieszy. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale dziś miałem dzień świra, przeplatane rezultaty. Na szczęście udało się ten medal zdobyć. Uczciwie mówiąc, nie mam teraz żadnych planów. Nie wiem jeszcze nawet, jak spędzę sylwestra. Zdecydowanie nie będę się przeforsowywał szachowo - podsumował turniej Jan-Krzysztof Duda w TVN24
23-latek z Polski powtórzył sukces z 2018 roku z Sankt Petersburga, gdzie również został wicemistrzem świata w grze błyskawicznej. Wówczas zwyciężył Magnus Carlsen, który w Warszawie zajął dopiero 12 miejsce.