Kuria przeprasza za sprawdzanie orientacji ofiary księdza
Czerpał satysfakcję?
Mecenas Anny Englert, pełnomocniczka kurii bielsko-żywieckiej, zażądała przed sądem, by biegli orzekli, jaką orientację seksualną ma poszkodowany przez księdza pedofila. W ten sposób kuria chciała sprawdzić, czy ze stosunków ze swoim oprawcą 12-latek nie czerpał przypadkiem satysfakcji.
Po tym, jak nawet Państwowa Komisji ds. Pedofilii interweniowała ws. procesu Janusza Szymika i zgłosiła sprawę do Okręgowej Izby Adwokackiej ws. możliwego naruszenia Kodeksu Etyki Adwokackiej, kuria rakiem wycofała się z wniosku.
Kuria przeprasza
Odnosząc się do informacji, które pojawiły się w ostatnich dniach w mediach chcemy jednoznacznie podkreślić, że działania Diecezji Bielsko-Żywieckiej nie mają na celu pomniejszania odpowiedzialności sprawcy, który dopuścił się przestępstwa wobec osoby małoletniej, a tym bardziej przerzucania winy na Pokrzywdzonego - czytamy w czwartkowym oświadczeniu Centrum Informacyjno-Medialnego Diecezji Bielsko-Żywieckiej.
Obecnie Pan Janusz, korzystając z przysługujących mu praw, z powództwa cywilnego pozwał Diecezję Bielsko–Żywiecką o zadośćuczynienie. W treści dokumentu, który jest odpowiedzią na pozew nie powinny się znaleźć pytania dotyczące orientacji seksualnej Pokrzywdzonego oraz sugerujące czerpania przez niego satysfakcji - dodano w komunikacie.
Kuria ostatecznie przeprosiła Janusza Szymika i wszystkie osoby, które mogły poczuć się zgorszone całą sytuacją. Nie zmienia to faktu, że argumentacja i sugestie wystosowane przez pełnomocnik diecezji, a więc także przez samego jej biskupa, można uznać za społecznie szkodliwe.