Maleńczuk skazany za pobicie
Atak na wolontariusza prolife
Sprawa dotyczy zachowania artysty wobec wolontariusza organizacji prolife "Prawo do życia", Łukasza Koniecznego. Do incydentu doszło w na Rynku Głównym w Krakowie podczas demonstracji zwolenników partii Razem. Dotyczyła ona wypowiedzenia przez rząd konwencji antyprzemocowej. Na pikiecie ze swoimi transparentami pojawili się także działacze prolife. To nie spodobało się Maciejowi Maleńczukowi.
Podczas pikiety zostałem zaatakowany przez Macieja Maleńczuka. Początkowo krzyczał na mnie i innych wolontariuszy, następnie podszedł do mnie, wyrwał mi transparent i rzucił o ziemię. Mój protest rozwiązał uderzeniem mnie pięścią w lewą część żuchwy - relacjonował zdarzenie na stronie stopaborcji.pl wolontariusz Fundacji Pro-Prawo do Życia Łukasz Konieczny.
Maleńczuk czuje się niewinny
Działacza w obronę wzięli przedstawiciele Fundacji Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. To oni wytoczyli proces artyście. Maleńczuk przed sądem nie przyznał się do winy. Twierdził, że zareagował, gdyż zorientował się, że obok demonstracji "prezentowane są olbrzymie ohydne zdjęcia poszarpanych ludzkich zwłok".
Była sobota, godzina 13, po Rynku spacerowały kobiety z małymi dziećmi, wszyscy odwracali głowy od tak obrzydliwych obrazów prezentowanych publicznie. Wzburzyły mnie te plakaty, postanowiłem zainterweniować - wyjaśniał Maleńczuk, przedstawiając swoją wersję wydarzeń.
W grudniu 2020 roku sąd w Krakowie uznał artystę winnym naruszenia nietykalności wolontariusza. Maleńczuk złożył apelację od wyroku. Ta została jednak odrzucona przez Sąd Okręgowy, który podtrzymał wyrok niższej instancji.
Jaka karę w związku z wyrokiem skazujący musi ponieść Maleńczuk? Na piosenkarza nałożono nakaz zapłaty 1000 złotych zadośćuczynienia dla poszkodowanego i 6000 złotych grzywny.
Co ciekawe, pierwotny wyrok sądu zaskarżyły obie strony sporu. Prawnicy poszkodowanego domagali się bowiem sroższej kary dla wokalisty.