Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan na ściance.
Pawel Wodzynski/East News

Małgorzata Rozenek nieprzesadnie zadowolona z kręcenia scen seksu

Z okazji nadchodzącej premiery filmu "Miłość, seks & pandemia" Małgorzata Rozenek-Majdan udzieliła wywiadu dla Super Expressu. Opowiada w nim między innymi o kręceniu scen seksu w nowym filmie Patryka Vegi. Nie jest, delikatnie mówiąc, przesadnie zachwycona.
Reklama

Naturalistyczne sceny seksu?

Rozenek wyznała, że reżyser poinformował swoich aktorów na temat nieco innej koncepcji na sceny seksu - miały być one znacznie bardziej naturalistyczne i o wiele bardziej realistyczne od tych, które znamy chociażby z komedii romantycznych. Było to zatem nie lada wyzwaniem dla Małgorzaty Rozenek.

Seks jak choreografia

O kręceniu scen współżycia Rozenek-Majdan wypowiedziała się następująco:

Odgrywanie tego wcale nie wygląda w sposób zbliżony do naturalnej sytuacji. Tak naprawdę graliśmy choreografię. Na przykład najpierw kamera filmuje tylko nasze twarze, potem jest kamera na ciało itd. Wszystko jest odarte z romantyzmu, nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek bliskością czy relacją
Sam fakt, że to dotyka tak intymnej sfery, jest wyzwaniem. Ale dokładnie takim samym emocjonalnym wyzwaniem było dla mnie granie innych scen, zwłaszcza że moja bohaterka przeszła chorobę nowotworową i straciła już nadzieję, że stworzy jeszcze związek

Nowy Vega pojutrze w kinach!

Najnowsze dzieło Patryka Vegi, "Miłość, seks & pandemia", zagości w kinach już 4 lutego. Jak zapowiada reżyser, będzie to dzieło opowiadające o tym, że w dobie pandemii nie jesteśmy w stanie zbudować stałej relacji opartej na zaufaniu i stawiamy na przygodny, wyuzdany seks. Doskonały film dla całej rodziny!

Reklama
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama