Polski żołnierz zdezerterował i uciekł na Białoruś
Dezerter sprawiał problemy
Żołnierz 11. pułku artylerii zniknął w rejonie miejscowości Narewka, Siemianówka i jeziora Siemianowskiego. Pełnił tam służbę. Jego dowódcy znaleźli porzucony posterunek oraz jego broń. Poszukiwania trwały kilka godzin.
Jak nieoficjalnie ustalili dziennikarze RMF FM, wojskowy zdezerterował i porzuciwszy służbę, uciekł na białoruską stronę. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych na razie potwierdziło jedynie zaginięcie żołnierza. Jednak Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało komunikat w tej sprawie, gdyż propagandowe media reżimu Aleksandra Łukaszenki już robią użytek z tej historii.
Wojskowi potwierdzają, że zaginiony żołnierz sprawiał poważne problemy. Jego dowódcy czekali, aż sam odejdzie z armii. Do odsłużenia zostało mu raptem kilka dni.
Aparat propagandy reaguje
Tymczasem białoruskie państwowe media twierdzą, że żołnierz uciekł, gdyż nie zgadzał się z bestialską polityką polskich władz i poprosił o azyl na Białorusi.
W związku z brakiem zgody na politykę Polski w sprawie kryzysu migracyjnego oraz praktyki nieludzkiego traktowania uchodźców, żołnierz wystąpił o azyl polityczny w Republice Białorusi - donoszą białoruskie media.
Natomiast Białoruski Państwowy Komitet Graniczny podał, że żołnierz to urodzony w 1996 roku Emil Czeczko, który służył w 11. Mazurskim Pułku Artylerii 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.