Rząd chce kontrolować Internet?
Według poprawki z 12 października dodanej do ustawy o cyberbezpieczeństwie powstać ma instytucja będąca jednocześnie spółką skarbu państwa i operatorem telekomunikacyjnym. Twór ma sprawować pełną kontrolę nad częstotliwością sieci 5G. Wszystkie firmy telekomunikacyjne, które oferują swoim klientom najszybszy internet, byłyby zmuszone do korzystania z pośrednictwa Operatora Strategicznej Sieci Bezpieczeństwa. To oznacza w praktyce, że OSSB będzie miało pełną kontrolę nad danymi przetwarzanymi przez każdego operatora telekomunikacji.
Operator Narodowy
Źródła Gazety Wyborczej podają, że OSSB nazywany w kuluarach "operatorem narodowym" ma w przyszłości przejąć wszystkie częstotliwości jakie udostępniają prywatne firmy. Państwo zyska wówczas pełen monopol i na rynku telekomunikacyjnym.
Będzie mogło dyktować ceny i decydować o pozycji rynkowej każdego operatora. Bliźniacze rozwiązania istnieją już w niektórych krajach arabskich i Rosji, gdzie opozycja nie ma wątpliwości, że służą do inwigilacji i sprawowania rządowej kontroli nad przepływem danych w sieci.
Do informacji podanych przez dziennikarzy Gazety Wyborczej odniosła się kancelaria premiera, która oczywiście zaprzeczyła, że wprowadzane rozwiązanie będzie miało jakikolwiek negatywny wpływ na rynek telekomunikacyjny i swobodę korzystania z sieci przez obywateli:
Operator Strategicznej Sieci Bezpieczeństwa będzie świadczył usługi telekomunikacyjne wyłącznie niektórym podmiotom administracji publicznej z wykorzystaniem bezpiecznej sieci telekomunikacyjnej precyzyjnie określonym w projekcie ustawie o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Przykładowo, podmioty te to ministerstwa, czy urzędy obsługujące organy wykonujące zadania na rzecz obronności, bezpieczeństwa państwa oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego jak Policja - napisała w komunikacie kancelaria premiera
Według przedstawicieli rządu dane operatorów i ich klientów nie są w żaden sposób zagrożone.