Sienkiewicz był pijany? Mówi o "potknięciu"
Podczas burzliwej debaty nad wnioskiem Koalicji Obywatelskiej o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sportu i turystyki Kamila Bortniczuka doszło do dość nietypowej sytuacji. W pewnym momencie na sali plenarnej Sejmu pojawił się Bartłomiej Sienkiewicz, który dość ciężkim krokiem zszedł po schodach do pierwszego rzędu. Polityk KO stanął nad Borysem Budką chcąc mu coś zakomunikować. Ten jednak natychmiast wstał i zdecydowanym gestem wyprowadził kolegę z sali. Wszystko w akompaniamencie pokrzykiwań posłów PiS, którzy domagali się od Marszałka Sejmu badania alkomatem.
Panie marszałku, chyba trzeba alkomat na salę, alkomat na salę bym poprosił - zwrócił się do Ryszarda Terleckiego Dariusz Olszewski z PiS, który cała sytuacje komentował bezpośrednio z sejmowej mównicy.
Nie wyprowadzaj Sienkiewicza, wolność dla Sienkiewicza - krzyczał na Sali szef resortu edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Budka broni Sienkiewicza
W sieci ruszyła lawina komentarzy. Posłowie Zjednoczonej Prawicy otwarcie domagali się dyscyplinarki wobec Bartłomieja Sienkiewicz, twierdząc, ze polityk pełnił swe obowiązki w stanie nietrzeźwym.
Występujący rano w Radiu ZET Borys Budka bronił kolegi, twierdząc, że to pomówienia i bzdury, a Sienkiewicz chciał z nim porozmawiać o sytuacji inwigilowanego Pegasusem Krzysztofa Brejzy i jego rodziny.
Pijany? To są jakieś bzdury. Rozmawiałem z Bartkiem Sienkiewiczem i przed debatą i w trakcie wyszliśmy. To poziom debaty sejmowej. Oczywiście, że był trzeźwy. Rozmawiałem z nim - stwierdził Borys Budka.
Sienkiewicz nie odpowiedział, czy był pijany
Pod koniec dnia do sprawy odniósł się wreszcie jej główny bohater. Zrobił to jednak w sposób równie nie jasny, co samo jego zachowanie na Sali sejmowej.
Jeśli PiS sądzi, że moje potknięcie przykryje potknięcie rządu w rządzeniu, w drożyźnie, to się grubo myli. Ale ta kampania powoduje, że ja w niej na pewno nie wezmę udziału - stwierdził Bartłomiej Sienkiewicz.
Jednocześnie jednak polityk KO nie chciał odpowiedzieć wprost na pytania dziennikarzy o to, czy był pod wpływem alkoholu podczas obrad sejmowych czy nie.