Sondaż Kantar Public: KO przed PiS. Niepokój w partii rządzącej
Po raz pierwszy od 2015 roku: KO przed PiS
Z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Kantar Public wynika, że Koalicja Obywatelska może liczyć na 1 proc. większego poparcia niż Prawo i Sprawiedliwość. To oczywiście różnica minimalna, ale symboliczny jest fakt, że taka sytuacja nie miała miejsca od 2015 roku. Według sondażu, na KO zagłosowałoby dziś 27 proc. a na PiS 26 proc. wyborców. Na trzecim miejscu ex aequo znalazły się ugrupowania Polska 2050 i Lewica, które uzyskałyby 8 proc. głosów. W dalszej kolejności są Konfederacja z 6 proc. poparcia i PSL-Koalicja Polska. Do Sejmu nie dostałyby się partie Kukiz 15, AgroUnia i Porozumienie Jarosława Gowina. Chęć udziału w wyborach deklaruje aż 69 proc. ankietowanych.
Dane sondażowe pochodzą z badania przeprowadzonego w dniach 15-20 lipca 2022 roku. Próbę reprezentatywną stanowiło 985 mieszkańców Polski w wieku od 18 lat wzwyż.
Kłopoty z gospodarką i węglem
Kolejne sondaże z ostatnich miesięcy pokazywały tendencję według której przewaga partii rządzącej nad Koalicją Obywatelską systematycznie malała. Powodów tego stanu rzeczy jest kilka, ale najważniejsze związane są z pogarszającą się kondycją gospodarki.
Odnotowaliśmy wzrost pesymizmu w ocenach i prognozach dotyczących sytuacji bytowej gospodarstw domowych oraz w ocenach jakości życia rodzin. Niezmiennie duży odsetek respondentów postrzega aktualną sytuację polityczną w sposób negatywny - mówił dla Onetu przedstawiciel CBOS
Na ocenę działań rządu wpływa galopująca inflacja, wzrost cen żywności i rat kredytowych. Niepokój społeczeństwa budzą również zapowiedzi nadchodzącego kryzysu energetycznego. Przez lata byliśmy przekonywani przez rządzących, że zapasów węgla posiadamy na kilkaset lat, co gwarantuje nam stabilną sytuację nawet, gdy dojdzie do zawirowań w światowej gospodarce takich, jak te towarzyszące konfliktowi w Ukrainie.
W czerwcu okazało się, że Polska wystarczających zapasów węgla nie posiada i rząd rozpoczął gwałtowne i dość paniczne ruchy mające naprawić tę sytuację. Problem polega na tym, że węgiel trzeba kupić, a w czasach kryzysu na rynkach zaczyna brakować tego surowca. Według przewidywań ekspertów, blisko 2 miliony rodzin może w zimie ucierpieć z powodu braku opału.