Tragiczny wypadek polskiego autobusu w Chorwacji. Co najmniej 11 osób nie żyje
Wypadek polskiego autobusu w Chorwacji
Do dramatycznego wypadku doszło nad ranem na autostradzie A4 na północ od Zagrzebia. Rzecznik chorwackiej policji Marko Muric ujawnił, że wypadek miał miejsce około godziny 5.40. Autobus z polskimi tablicami rejestracyjnymi wypadł z drogi na odcinku autostrady między Jarkiem Bisaškim a Podvorec.
Chorwacka agencja HINA poinformowała o 11 zabitych i co najmniej 34 rannych.
Trwa akcja ratunkowa. Z leżącego nieopodal drogi autokaru wydobywani są pasażerowie i przewożeni do pobliskich szpitali. Wszystkie ofiary to Polacy. Autobusem w większości podróżowali nieletni.
Ruch na autostradzie A4 Goričan-Zagrzeb między węzłami Breznički Hum i Komin w kierunku Zagrzebia został przerwany z powodu wypadku drogowego.
Przedstawiciele polskich służb udają się na miejsce zdarzenia
Do sprawy odniosło się już polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W wystosowanym komunikacie potwierdzono, że wypadek miał miejsce. Zapewniono, że do Chorwacji jadą już przedstawiciele polskich służb: minister zdrowia Adam Niedzielski, wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, a także medycy i psychologowie.
Wszystkie ofiary to polscy obywatele. Autobus ma warszawskie numery rejestracyjne. Możliwe, że turyści zmierzali do Medjugorie, ale póki nie możemy tego potwierdzić na 100 proc. Pracujemy na miejscu, by zapewnić wszystkim poszkodowanym i rodzinom ofiar pomoc na miejscu. Pierwsze informacje z chorwackiej agencji informacyjnej wskazują na 12 ofiar śmiertelnych. Przy takiej informacji chcielibyśmy na razie pozostać, myślę, że więcej informacji będziemy mogli podać później - powiedział dla TVN 24 rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina.
Wypadek skomentował również premier już Mateusz Morawiecki, który w poście na Facebooku ujawnił, że podróżującymi byli pielgrzymi, którzy zmierzali do Medjugorie.
Aktualizacja: chorwackie służby poinformowały o kolejnej zmarłej osobie. Bilans ofiar wzrósł do 12.