Tusk postanowił ostatecznie "wyciąć" Schetynę
Wojna w PO
O tym, że Donald Tusk i Grzegorz Schetyna nie darzą się specjalną sympatią wiedzą wszyscy, nawet osoby nie specjalnie interesujące się zżyciem politycznym. Gdy były premier odszedł do Brukseli, wydawało się, że panowie przestaną sobie przeszkadzać. Jednak Donald Tusk powrócił na krajowe podwórko i – co od początku nie było w smak Grzegorzowi Schetynie – został nowym/starym przewodniczącym Platformy Obywatelskiej. Nowa wojna pomiędzy oboma politykami była więc jedynie kwestią czasu.
Teraz okazuje się, że Donald Tusk ma już plan i powziął ostateczną edycję o tym, by "wysłać Schetynę na zieloną trawkę". Tak przynajmniej twierdzi jeden z polityków śląskiej PO, którego cytuje "Wprost".
Donald Tusk postanowił zakończyć ostatecznie kwestię Grzegorza Schetyny. Tusk chce go odesłać na polityczną emeryturę. Uważa, że europarlament będzie najlepszym miejscem dla Schetyny - mówi informator.
Nie ma miejsca dla Schetyny na listach wyborczych
Plan nowego przewodniczącego PO na pozbycie się odwiecznego rywala jest bardzo prosty. Donald Tusk chce zablokować dla Grzegorza Schetyny listy wyborcze partii zarówno do Sejmu jak i Senatu. Były szef MSZ nie wystartuje w wyborach, bo nie będzie go na liście. Jak zauważa "Wprost", będzie de facto oznaczało koniec kariery politycznej byłego szefa PO.
Grzegorz Schetyna o wszystkim wie, dlatego stara się sprawić wrażenie, że tworzy sobie już koalicje polityczna poza PO. Dlatego też dogaduje się z prezydentem Wrocławia, Jackiem Sutrykiem, który także nie kocha się z Donaldem Tuskiem.
Tusk nie cierpi Sutryka. Ale rozmowy Schetyny z nim to raczej szantaż, niż zapowiedź realnego ruchu Grzegorza - uważa inny polityk PO z Dolnego Śląska, cytowany przez Wprost.
W ramach pocieszenia Schetyna miałby otrzymać miejsce na listach PO do europarlamentu. W Brukseli dobrze by zarobił, a jednocześnie nie przeszkadzał Tuskowi. Tymczasem obaj panowie w zakulisowych rozmowach z innymi politykami nie szczędzą sobie ostrych słów krytyki.
Grzegorz wykazał się dużą naiwnością sądząc, że Tusk po powrocie będzie chciał się z nim dzielić władzą. Donald jest pamiętliwy - dodaje informator Wprost, rzucając światło na to, co dzieje się w PO za zamkniętymi drzwiami.