Donald Tusk kolejny raz złamał prawo
Donald Tusk pędził hulajnogą pod prąd
Trwa fatalna passa prawna Donalda Tuska. Przypomnijmy, że polityk w listopadzie dk 7 w Wiśniewie w okolicach Mławy pędził swoim autem tak szybko, że przekroczył prędkość aż o 57 km/h w terenie zabudowanym. W związku z utratą prawa jazdy na 3 miesiące, Tusk zaczął poruszać się po mieście hulajnogą elektryczną. Niestety wygląda na to, że lider PO nie zna obowiązujących przepisów. Gazeta "Fakt" przyłapała byłego premiera, jak jechał hulajnogą pod prąd jednokierunkową trasą.
Tusk omijał kałuże na jezdni, a na pobocze zjechał dopiero wtedy, gdy z naprzeciwka zobaczył samochód zmierzający w jego kierunku. Gdyby polityk został złapany przez policję, mógłby otrzymać mandat - pisze Fakt.
Kolejne złamanie przepisów przez Donalda Tuska
Jak informuje Super Express, na początku grudnia przewodniczący Platformy Obywatelskiej wjechał na przejście dla pieszych hulajnogą elektryczną.
Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami, które weszły w życie 20 maja 2021 roku, osoba, która wchodzi na przejście dla pieszych, powinna wcześniej zejść z hulajnogi i przeprowadzić ją przez pasy. Za złamanie tego przepisu grozi mandat w wysokości 100 zł.
Tusk niestety nie może pozwolić sobie na luksusy, jakie ma jego żona. Podczas gdy lider PO jest zmuszony łamać przepisy w zimnie i na elektrycznej hulajnodze, jego żona wciąż korzysta z rodzinnego SUV-a marki lexus, którego używa między innymi po to, by dojeżdżać na lekcje tenisa i przywozić do domu tarty oraz inne zakupy - informuje Super Express.