Wiedźmin - sezon drugi z absurdalnie słabymi ocenami
Długo czekaliśmy na ten dzień
Pierwszy sezon "Wiedźmina" został bardzo ciepło przyjęty. Pobił wszelkie rekordy jeśli chodzi o najczęściej oglądane produkcje 2019 na platformie Netflix. Sukces pod względem jakości również był niezaprzeczalny - zarówno zawodowi krytycy, jak i miłośnicy prozy Sapkowskiego, zachwycali się grą aktorską, efektami specjalnymi czy zgrabną fabułą. Nic zatem dziwnego, że od pierwszych zapowiedzi drugiego sezonu czekaliśmy nań z zapartym tchem.
"Jakby mi ktoś nas*ał do serca"
Na niepochlebne wypowiedzi dotyczące jakości drugiego sezonu "Wiedźmina" możemy natknąć się na każdym kroku, chociażby przeglądając social media. Najbardziej znany filmowy portal w Polsce, Filmweb, również jest przepełniony takimi ocenami.
Ostatnie takie rozczarowanie przeżyłem na ostatnich sezonach Gry o tron. Tam przynajmniej dało się to usprawiedliwiać brakiem kolejnych części książki, na których scenarzysta mógłby się wzorować. Tutaj książka jest, a scenarzyści uznali, że potrafią napisać tę historię lepiej... efekt do przewidzenia, czyli dramat.
Całość wygląda jakby ktoś kto dawno temu czytał Wiedźmina, opowiedział całą historię scenarzystom, ale oni po pijaku zapomnieli i próbowali udawać że wiedzą o co chodzi .
Boże to się nie dzieje, jakby mi ktoś nas*ał do serca.
Oceny za granicą
Liczne komentarze polskich internautów oraz krytyków dotyczyły przede wszystkim niezgodności przedstawionych wydarzeń z uniwersum Sapkowskiego, drewnianej gry aktorskiej oraz dziwnych zabiegów narracyjnych. Jak się jednak okazuje, kiedy wejdziemy na portal IMDB, naszym oczom ukażą się w znacznej mierze pozytywne oceny. Czyżby amerykańscy odbiorcy byli mniej wybredni?
