30 najbardziej deficytowych zawodów w Polsce
Czerwona lista zawodów
Na liście zawodów, która na zlecenie Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej stworzył po padaniach Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie, znajduje się 168 pozycji. 138 z nich to tzw. zawody zrównoważone. Oznacza to, że w ich obrębie liczba specjalistów odpowiada mniej więcej rynkowemu zapotrzebowaniu. Natomiast 30 pozostałych to tzw. zawody deficytowe. Tych ekspertów w tym momencie w Polsce brakuje najbardziej.
Co ciekawe, pierwszy raz w historii tego typu badań nie pojawił się ani jeden zawód nadwyżkowy, czyli taki, wobec którego nastąpiło przesycenie rynku pracy.
Jak pokazują wyniki najnowszej, VII już edycji Barometru zawodów, trudności z obsadzeniem wolnych miejsc pracy w skali całego kraju mogą się pojawić w trzydziestu profesjach. Będą one szczególnie odczuwalne w branży budowlanej, medycznej i produkcyjnej. W żadnym z ocenianych w badaniu zawodów nie należy natomiast spodziewać się nadwyżki osób poszukujących pracy. Warto zwrócić uwagę, że jest to pierwsza taka sytuacja od czasu realizacji Barometru na terenie całego kraju - przyznała, komentując wyniki badania minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.
Kogo brakuje?
Na rynku pracy brakuje pracowników przede wszystkim z trzech sektorów: zakresu produkcji, budowlanki i branży medycznej. Na "czerwoną listę" trafili m.in.
psychoterapeuci i psychologowie. Są na niej także pielęgniarki, kierowcy, położne, samodzielni księgowi oraz dekarze czy blacharze budowlani.
Jakie są powody?
Z jednej strony są to trudne warunki pracy z nieatrakcyjnymi wynagrodzeniami, które zniechęcają potencjalnych pracowników do podejmowania pracy w zawodzie. Z drugiej strony są to braki w wymaganych kwalifikacjach i doświadczeniu, które uniemożliwiają potencjalnym pracownikom podejmowanie pracy - czytamy w raporcie.