Afera Pegasusa: Nagrano rozmowy Tuska
Tusk podsłuchany przy okazji Giertycha
Dziennik twierdzi, że o wyciągnięciu z telefonu Romana Giertycha rozmów z byłym premierem wie z dwóch niezależnych źródeł. Potwierdziły to źródła w prokuraturze, która prowadzi śledztwo, jak i informator ze specsłużb. Co ważne, mowa tu nie o podsłuchiwaniu rozmów telefonicznych, ale korespondencji w komunikatorach internetowych, na co nie pozwala konwencjonalna inwigilacja. Potwierdza to, że do operacji wykorzystane zostało oprogramowanie szpiegujące Pegasus.
To, że w materiałach prokuratury znajdują się zapisy rozmów Giertycha prowadzonych za pomocą internetowych komunikatorów - możliwe do zdobycia wyłącznie dzięki systemowi Pegasus - potwierdziliśmy w dwóch niezależnych od siebie źródłach: w służbach specjalnych i w prowadzącej postępowanie prokuraturze - czytamy w Gazecie Wyborczej.
Z kim jeszcze kontaktował się Giertych?
Były wicepremier był szpiegowany Pegasusem przez trzy miesiące – twierdzą informatorzy "Gazety Wyborczej". Eksperci z Citizen Lab, którzy jako pierwsi wykryli użycie izraelskiego programu wobec Romana Giertycha, twierdzą, że Pegasus został użyty wobec niego w 2019 roku co najmniej 18 razy. Giertych, komentując te doniesienia, nazwał je bezprecedensowym atakiem na wolność obywatelską po 1989 roku.
Służby oficjalnie sprawy nie komentują. Nieoficjalnie inwigilację Giertycha tłumaczą prowadzonym śledztwem dotyczącym rzekomego wyprowadzania pieniędzy ze spółki Polnord należącej przed laty do biznesmena Ryszarda Krauzego - pisze dalej Gazeta Wyborcza.
Okazuje się, że CBA udało się przejąć nie tylko rozmowy byłego lidera LPR z Donaldem Tuskiem. Roman Giertych miał się w tym czasie intensywnie kontaktować także m.in. z senatorem KO Stanisławem Gawłowskim oskarżonym o przyjmowanie łapówek w tzw. aferze melioracyjnej.