Austria: Grupa Polaków uwięziona w jaskini
Polacy to doświadczeni profesjonaliści
Akcja ratunkowa rozpoczęła się już w czwartek wieczorem - jak twierdzą austriackie media. W piątek rano władze regionu potwierdziły, że z Polakami nie ma kontaktu. Natomiast zaznaczono także w komunikacie, że polscy naukowcy to profesjonaliści, którzy bardzo dobrze znają tę licząca ponad 60 km długości jaskinię.
Obecnie nie ma kontaktu z trzema członkami ekspedycji, ale są oni doświadczonymi profesjonalistami, z których przynajmniej jeden zna tę jaskinię bardzo dobrze - przekazał na łamach serwisu Slazburg24 kierujący akcją ratunkową Gernot Salzmann, szef Salzburskiej Służby Ratownictwa Jaskiniowego.
Gwałtowny wzrost wody
Jak doszło do uwięzienia naszych naukowców w jaskini Lamprechta? Wszystkiemu winny jest nieoczekiwany skok temperatury w czwartek. Gdy Polacy byli już głęboko we wnętrzu korytarzy, do jaskini przedostały się duże ilości wody pochodzącej z roztopów. W ten sposób część tuneli została kompletnie zalana, a nasi speleolodzy stracili drogę ucieczki z jaskini oraz kontakt z zespołem pozostającym na zewnątrz.
Austriaccy ratownicy liczą na to, że w ciągu kilku lub kilkunastu godzin temperatura spadnie, a poziom wody opadnie na tyle, że uda się dotrzeć do uwięzionych. Obniżenie się poziomu wody to warunek konieczny, bo do jaskini mogli wejść nurkowie, którzy spróbują dostarczyć uwięzionym jedzenie oraz środki ratunkowe.
Spodziewamy się, że woda może cofnąć się w piątek po południu ze względu na niższe temperatury i będzie można pokonać tunel do wyjścia (…) Monitorujemy sytuację, uważnie obserwujemy poziom wody i (...) zobaczymy, jak postępować dalej - przekazał mediom geolog i ratownik jaskiniowy Wolfgang Gadermayr.
Ratownicy są optymistami
Mimo bardzo niebezpiecznej sytuacji Austriacy twierdzą, że położenie Polaków nie jest beznadziejne. Ratownicy są optymistami. Po pierwsze podkreślają, że znają polskich naukowców i wiedzą, że jest to profesjonalnie przygotowana do badań grupa, która nie spanikuje, bo ma duże doświadczenie w eksplorowaniu jaskiń. Po drugie, w samej jaskini Lamprechta przygotowane są tzw. nisze ratunkowe. To oznaczone miejsca, w których speleolodzy mogą znaleźć m.in. koce, suchy prowiant czy potrzebne pod ziemią leki.
Jesteśmy optymistami, ponieważ badacze są dobrze wyposażeni, są w stanie poradzić sobie z tą sytuacją jako doświadczeni profesjonaliści. W jaskini są specjalne nisze ratunkowe z kocami i sprzętem ratunkowym. Trzej mężczyźni mieli zbadać strukturę tektoniczną jaskini - mówi Monika Feichtner ze służb ratownictwa jaskiniowego
Na razie jednak nie ma żadnego kontaktu z zaginioną ekipą i nikt nie wie, w jakim stanie są naukowcy, ani nawet w której dokładnie części jaskini mogą przebywać.