Dziennikarka zapytała Czarnka o zakaz seksu. Minister: Pani jest głupia?
Zaskakujące pytanie dziennikarki "Gazety Wyborczej"
Justyna Dobrosz-Oracz skorzystała z okazji, że minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przechodzi korytarzem w czasie XXXI Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Dziennikarka zapytała polityka, czy ten zamierza zakazać ustawowo seksu dla przyjemności.
Pani jest głupia czy tak po prostu mówi tylko? - zapytał minister edukacji.
Proszę mnie nie obrażać. To pan plecie takie głupoty publicznie, panie ministrze, to trzeba za to brać później odpowiedzialność. Przeprosi pan? - zareagowała dziennikarka "Gazety Wyborczej".
Czarnek odparł, że to dziennikarka powinna go przeprosić za to, że obraża go na Twitterze.
Kuriozalna wymiana zdań dotyczy komentarza Czarnka do tez zawartych w książce do HiT autorstwa prof. Roszkowskiego. Minister edukacji i nauki mówił wówczas, że "jeżeli seks traktuje się wyłącznie jako przyjemność, mówi się o prawie do posiadania dzieci również przez grupy, które nie stanowią rodziny nawet nieformalnej, to mamy do czynienia z upadkiem wartości".
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) September 7, 2022
Jest komentarz Przemysława Czarnka
Do sprawy dyskusji z dziennikarką odniósł się już minister edukacji i nauki. Czarnek ocenił, że takie pytania "to nie jest dziennikarstwo", a redaktorka "Gazety Wyborczej" zadała jedno z najgłupszych możliwych pytań.
Nie nazywajmy tego dziennikarstwem. Polowanie na człowieka na korytarzu z kamerą wymierzoną prosto w oczy i zadawanie najgłupszych pytań z możliwych, do tego manipulacje dokonywane przez "Gazetę Wyborczą nie jest żadnym dziennikarstwem, ale podłością i dziadostwem. Pytanie, które zadała ta pani nie nadaje się do skomentowania - powiedział polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Dodał także, że dziennikarka złamała podstawowe zasady zawodu, bo dziennikarz to osoba, która przekazuje informacje, fakty, a nie kłamstwa i manipulacje.