Ewakuacja w trakcie Marszu Pamięci. Udaremniono zamach w Warszawie
Udaremniony zamach w Warszawie
W poniedziałek Traktem Królewskim w stolicy przeszedł Marsz Pamięci Ofiar Ludobójstwa. To element obchodów mających uczcić ofiary masakry na Wołyniu dokonanej przez UPA w 1943 roku. W pewnym momencie ludzie zgromadzeni na Krakowskim Przedmieściu zauważyli podejrzanego mężczyznę. W tłumie rozległy się krzyki: "Czy on chce tutaj coś zdetonować?", "Policja!", "Wyprowadźcie go stąd!", "Odsuńcie się od tego!".
Według relacji policji, mężczyzna wyjął z plecaka "pocisk" i pozostawił go na deptaku. Służby podjęły natychmiastową decyzję o ewakuacji zgromadzenia, a do akcji wkroczyli pirotechnicy, którzy wyznaczyli 200-metrową strefę bezpieczeństwa. Od 20.30 trwały na Krakowskim Przedmieściu trwają czynności zabezpieczające. Policja apelowała o omijanie tego rejonu. Według nieoficjalnych doniesień ładunek miał mieć dużą siłę rażenia. Został zabezpieczony przez pirotechników w specjalnym kontenerze.
Moment przyjścia na Marsz z Okazji Upamiętnienia ofiar rzezi Wołyńskiej pana z niewybuchem. pic.twitter.com/OhNehLowvs
— RaportWojenny (@RaportWojenny) July 11, 2022
"Pan z niewybuchem" był notowany
Obecnie Krakowskie Przedmieście jest już odblokowane dla ruchu. Policja zatrzymała człowieka, który podłożył ładunek w czasie Marszu. Okazuje się, że dziwnie zachowujący się 31-latek jest już znany służbom.
W rozmowie z TVN24 rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji Sylwester Marczak przyznał, że zatrzymany mężczyzna będzie dopiero przesłuchiwany, a na stawianie zarzutów jest jeszcze zbyt wcześnie. W pierwszej kolejności policjanci muszą przeanalizować nagrania z monitoringu.