LUDOVIC MARIN/AFP/East News

KE chce wprowadzić limity zużycia energii w godzinach szczytu

Komisja Europejska szuka rozwiązań systemowych do walki z kryzysem energetycznym. W środę Ursula von der Leyen wydała oświadczenie, w którym przedstawiła kilka pomysłów. Propozycje szefowej KE mają uderzyć również w rosyjską zdolność do finansowania wojny w Ukrainie.

KE chce walczyć z kryzysem energetycznym

Pierwszym punktem, który przedstawiła szefowa Komisji Europejskiej jest propozycja nazwana "inteligentnym oszczędzaniem energii elektrycznej". Chodzi w tym wypadku o obowiązek ograniczenia zużycia energii w godzinach szczytu. Ursula Von der Leyen zaznaczyła, że wprowadzenie w życie takich przepisów musi odbyć się w ścisłym porozumieniu z krajami członkowskimi.

Komisja Europejska chce również "przekierowania" nadprogramowych zysków spółek energetycznych i paliwowych, tak by te dostosowały niższe ceny do potrzeb zwykłych konsumentów i firmy spoza branży.

Firmy naftowe i gazowe również osiągnęły ogromne zyski. Dlatego zaproponujemy wkład solidarnościowy dla firm paliw kopalnych, ponieważ wszystkie źródła energii muszą pomóc w rozwiązaniu tego kryzysu. Państwa członkowskie powinny zainwestować te dochody we wsparcie gospodarstw domowych znajdujących się w trudnej sytuacji - tłumaczyła Von der Leyen

Przewodnicząca KE postuluje również wprowadzenie limitów cenowych na rosyjski gaz. Takie rozwiązanie ma uderzyć w zdolności finansowania armii Władimira Putina.

Zdjęcie ilustracyjne Pixabay

UE czeka na reakcję państw członkowskich

Wszystko, o czym mówi szefowa Komisji Europejskiej brzmi oczywiście szlachetnie, ale oznacza tak naprawdę ustanowienie daniny, którą obłożone zostaną spółki energetyczne. Problem może stanowić postawa poszczególnych krajów członkowskich. O ile Niemcy już wprowadzają u siebie rozwiązania podobne do tych, które proponuje KE, o tyle nie jest wcale powiedziane, że na przykład Polska zaakceptuje je bez żadnego "ale".

Rzecznik polskiego rządu na razie komentuje dość oględnie propozycje Brukseli i twierdzi, że Warszawa "będzie się im przyglądać".

Propozycja KE wymaga szczegółowej analizy. Jak wiemy, rynek energii jest bardzo skomplikowaną materią, w związku z tym, gdy te propozycje formalnie trafią już do państw członkowskich będziemy je analizować - oświadczył Piotr Muller w rozmowie z PAP
Autor:
redaktor depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł