Małopolska. Dwie osoby nie żyją, jedna jest w szpitalu. Tragedia w Krakowie
Jak twierdzi rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, dźwig był akurat nieczynny i nie było w nim operatora. Dwie ofiary to pracownicy budowy, którzy nie zdążyli uciec przed załamującym się żurawiem i zostali przygnieceni jego fragmentami.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że żuraw nie był użytkowany podczas tego zdarzenia i żadna z osób nie znajdowała się w kabinie, ani na konstrukcji urządzenia dźwigu. Podczas podmuchu wiatru ramię dźwigu oderwało się, a podstawa uderzyła o dach i ścianę budowanego bloku. Dwóch robotników zostało przygniecionych przez elementy żurawia, z których jeden wykonywał prace na dachu budynku, natomiast drugi pracował w pobliżu dźwigu. Obaj mężczyźni później zmarli pomimo walki ratowników i lekarzy o ich życie - mówił Onetowi Sebastian Gleń
Na miejsce przyjechało osiem zastępów straży pożarnej. Powiadomiono również Państwową Inspekcję Pracy i nadzór budowlany. Na plac budowy przybył także prokurator, który ustalał dokładny przebieg zdarzenia, liczbę poszkodowanych i to, czy istniało zagrożenie dla osób postronnych. Część okolicznych bloków jest już zamieszkanych.
Przyczyną trąba powietrzna?
Według portalu Polscy Łowcy Burz zajmującego się prognozowaniem i ostrzeganiem przed gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi, przyczyną wypadku w Krakowie była trąba powietrzna.
Jedno z nagrań ukazuje dość szybko przemieszczający się wir zasysający porwane przedmioty do góry. Nie ma więc mowy o wystąpieniu zawirowania na skutek efektów aerodynamicznych związanych z zabudowaniami. Dane radarowe potwierdzają fakt, że za tragedię odpowiada niewielka trąba powietrzna. Całe szczęście, że skala zjawiska i jego siła była niewielka. W przeciwnym wypadku w Krakowie mielibyśmy o wiele większe zniszczenia, a także większą liczbę osób poszkodowanych i ofiar śmiertelnych. - piszą Łowcy
Choć przyczyną tragedii mogły być skrajnie niekorzystne warunki atmosferyczne, Wojewoda małopolski Łukasz Kmita wydał polecenie przeprowadzenia pilnej kontroli dźwigów i żurawi pracujących na budowach w całym województwie. Pierwsze zespoły Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego już przystąpiły do pracy.