AFP/EAST NEWS

Napięcie rośnie. Rosja grozi Szwecji i Finlandii. Chiny upominają NATO

Szwecja i Finlandia mogą zostać przyjęte do NATO w trybie przyspieszonym. Brytyjski "The Times" informuje, że w tej sprawie toczą się poważne rozmowy, a oba kraje mogą zostać członkami Sojuszu już latem. Nie mogło to ujść uwadze rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który postanowił po raz kolejny pogrozić palcem wolnemu światu. Tymczasem Chińczycy oskarżają NATO o konfrontacyjne podejście i i prowokacje.

Do wybuchu wojny w Ukrainie, społeczeństwa Szwecji i Finlandii był raczej sceptyczne wobec perspektywy wstąpienia ich krajów do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Agresja Rosji na Ukrainę przewróciła ich światopogląd do góry nogami, a liczba zwolenników akcesji wzrosła dwukrotnie. W Szwecji toczy się już regularna debata społeczna na temat wejścia do NATO. Finlandia zapowiada, że do końca wiosny podejmie decyzję o złożeniu wniosku o członkostwo.

Pieskow ostrzega Finów i Szwedów

Rzecznik Kremla zareagował na wieści ze Skandynawii i natychmiast uruchomił powszechnie znany repertuar gróźb i ostrzeżeń. Dmitrij Pieskow przekazał, że NATO nie jest formacją defensywną, ale sojuszem nastawionym na prowadzenie skoordynowanych ataków. Przestrzegł Finlandię i Szwecję, że dołączenie do NATO nie rozwiąże ich problemów bezpieczeństwa.

Wielokrotnie mówiliśmy, że Sojusz pozostaje narzędziem nastawionym na konfrontację, a jego dalsza ekspansja nie przyniesie stabilności na kontynencie europejskim - mówił w poniedziałek rzecznik Kremla

Świat Zachodu mówi wprost o strategicznym błędzie Putina, który poprzez swoją zbrodniczą politykę nie tylko konsoliduje członków NATO, ale nie pozostawia złudzeń tym, którzy myśleli dotąd, że mogą się obejść bez regularnych sił Sojuszu chroniących ich granice. To Władimir Putin powoduje, że perspektywa rozszerzenia wpływów USA w Europie staje się coraz bardziej realna.

NATO myli czarne z białym

Przedstawiciele Sojuszu Północnoatlantyckiego nie są ślepi na wsparcie jakiego udzielają Rosji Chiny na arenie międzynarodowej. 7 kwietnia Jens Stoltenberg wprost oskarżył Chińczyków o "niechęć do potępienia agresji Rosji na Ukrainę".

Pekin przyłączył się do Moskwy w kwestionowaniu prawa narodów do wyboru własnej drogi. Jest to poważne wyzwanie dla nas wszystkich - mówił szef NATO
FRANCOIS WALSCHAERTS/AFP/East News

Na odpowiedź przedstawicieli chińskiej dyplomacji nie trzeba było długo czekać. Rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian bardzo ostro skrytykował wypowiedź Stoltenberga i zarzucił mu "nieodpowiedzialne komentarze" i politykę prowokacji wobec Państwa Środka.

Od pewnego czasu szef NATO lekceważy fakty i myli czarne z białym, rzucając bezpodstawne oskarżenia, oczerniając i atakując Chiny. Wygłaszał nieodpowiedzialne komentarze na temat polityki zagranicznej Chin, podkreślał "zagrożenie ze strony Chin", a ostatnio nawet użył wobec nich przymusu. Twierdząc, że NATO jest organizacją obronną, w rzeczywistości nieustannie sprawia kłopoty i wywołuje konfrontacje. Zwracając się do innych państw o przestrzeganie podstawowych norm regulujących stosunki międzynarodowe, NATO prowadziło wojny przeciwko suwerennym krajom i masowo wystrzeliwało pociski, co prowadziło do śmierci i wysiedleń ludności cywilnej - mówił rzecznik chińskiego MSZ

Lijian stwierdził, że Stoltenberg lekceważy fakty i myli czarne z białym. Dezinformacja i prowokacyjne zachowania pod adresem Pekinu nie będą więcej tolerowane - oznajmił rzecznik.

Autor:
redaktor depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł