Jakub Kaminski/East News

Nauczyciele chcą odwołania Czarnka. Poszło o korepetycje

Minister edukacji przyzwyczaił nas do tego, że jak coś powie, to połowa odbiorców jest obrażona, a reszta uśmiecha się nerwowo i odwraca wzrok. Tym razem, Przemysławowi Czarnkowi udało się obrazić całe środowisko nauczycieli.

Poszło o wypowiedź ministra dotyczącą korepetycji. Według Czarnka, dorabianie sobie nauczycieli do - umówmy się - niezbyt wysokiej pensji prowadzi do patologii systemu edukacji. Minister twierdzi, że od 20 lat rodzice uczniów "płacą nauczycielom miliony" za dodatkowe lekcje. Przemysław Czarnek uważa, że ten niecny proceder umacnia:

patologiczny system egzaminów czy to gimnazjalnych, czy maturalnych, gdzie przez długi czas liczył się klucz i ten klucz był znany tym, którzy udzielali korepetycji

Ciężko znaleźć jakikolwiek logiczny sens tej wypowiedzi, bo przecież korepetycji udzielają ci sami nauczyciele, którzy uczą w szkołach. A zatem, wszyscy uczący i tak muszą znać klucz. To nie jest wiedza tajemna, dostępna tylko tym, którzy otrzymują "miliony" od rodziców zatroskanych postępami w nauce swoich pociech.

4 tysiące podpisów pod petycją o dymisję

Nauczyciele muszą mierzyć się z różnymi sytuacjami, ale w tym przypadku uznali: dość. W ciągu kilku dni zebrano 4 tysiące podpisów pod petycją o zdymisjonowanie Przemysława Czarnka. Nauczyciele argumentują, że minister wykonuje bardzo dziwną woltę, polegającą na próbie skłócenia ich z rodzicami.

Minister chciał zaznaczyć, że nauczyciele to grupa zawodowa, która świetnie się urządziła i dostatnio żyje za pieniądze rodziców, dlatego nie chce żadnych zmian. A jego zmiany mają być ratunkiem, bo wyzwolą uczniów i rodziców z korepetycyjnego przymusu - mówi dla Wyborczej Monika Nyka, nauczycielka i aktywistka z ruchu „NIE dla chaosu w szkole"
Pawel Wodzynski/East News

Nauczyciele tłumaczą, że sytuacja kadrowa szkół jest dramatyczna. Brakuje świetnych specjalistów od nauczania kluczowych przedmiotów. Nauczyciele rezygnują z pracy z powodu słabych pensji i podniesionego pensum. Korepetycje są, niejako złem koniecznym, dla uczniów, którzy chcą przygotowywać się do, na przykład rozszerzonych matur. Ale za obecny stan systemu edukacji nie odpowiadają pedagodzy, którzy udzielają korepetycji, ale minister Czarnek. No, ale to już temat na zupełnie inną opowieść.

Autor:
redaktor depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł