Polacy zamarzną lub umrą z głodu. Żaryn komentuje
Rosyjska propaganda szaleje
Dmitrij Miedwiediew już od wielu tygodni powtarza, że Europę czeka prawdziwy dramat w zimie, gdy braki w dostawach rosyjskiego gazu staną się wyraźnie odczuwalne dla obywateli. Były prezydent Rosji wezwał nawet - w jednym ze swoich żenujących apeli - do obalenia przez społeczeństwa europejskie rządów własnych krajów i ustanowienia władzy, która będzie z Moskwą żyła w zgodzie.
Temat podchwyciła cała rosyjska propaganda, która produkuje właśnie tony makulatury i kiepskiej jakość komunikatów internetowych na temat tego, co stanie się z Polską i Polakami, gdy powieje mroźny wiatr ze wschodu.
Rosyjskie media malują obraz naszego kraju - Polska zawsze stanowi idealny przykład do przekonania przeciętnego Rosjanina, że Władimir Putin ma zawsze rację we wszystkim - gdzie ludność w zimie nie będzie miała co jeść, a braki w ogrzewaniu spowodują zamarzanie na masową skalę. Rosjanie przemilczają jednak fakt, że nie dostaną złamanego grosza za gaz od Polski.
Poniższe działania informacyjne wpisują się w szerszą aktywność rosyjskiej propagandy, której celem jest wykazanie, że sankcje nałożone na FR przez UE są szkodliwe dla krajów Wspólnoty, nie stanowią natomiast zagrożenia dla samej Rosji. - komentuje Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych
Rosyjska propaganda wykorzystuje tematykę polityki energetycznej do wywierania presji na Europę, wzmacniając przekaz o braku możliwości funkcjonowania krajów UE bez rosyjskich surowców.
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) August 31, 2022
1/5 pic.twitter.com/muctiPV5tS
Nie możemy się bać Putina
Strach przed Rosją jest jej największym sprzymierzeńcem. Moskwie nadal udaje się ugrać wiele na arenie międzynarodowej, bo niektóre kraje truchleją na widok groźnej miny Władimira Putina. Wizyta w Kaliningradzie, którą rosyjski prezydent odbędzie w czwartek ma właśnie stanowić taki pokaz siły - twierdzi wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.
1 września - data symboliczna, bo tego dnia 1939 roku rozpoczęła się II wojna światowa. Putin nie wybrał tego dnia przez przypadek. Chce przypomnieć Europie o wielkich zniszczeniach i tragediach ubiegłego wieku. I - jak uważa wiceminister - prawdopodobnie ta demonstracja przyniesie częściowe powodzenie.
To jest strach Europy przed Putinem. Ten strach jest ogromnym sprzymierzeńcem Putina. Trzeba o tym pamiętać. Chce żebyśmy się go bali, ale nie możemy się go bać. Europa nie może się go bać i obawiać się braku ciepłej wody w kranie. Naszym zadaniem jest budować świadomość w Europie - mówił Maciej Wąsik w TVP1