Przedterminowe wybory prezydenta. Dlaczego trzeba je było ogłosić w Rzeszowie?
Przedterminowe wybory prezydenta
Przedterminowe wybory prezydenta Rzeszowa odbyły się w maju 2020 roku. Należało je ogłosić po tym, jak w lutym 2020 roku sprawujący ten urząd Tadeusz Ferenc złożył rezygnację. Jako powód, rządzący miastem od 2002 roku, podał przebyte zakażenie koronawirusem. Prezydent zrezygnował przed upływem kadencji, dlatego konieczne było ogłoszenie wcześniejszych wyborów. Portal prawo.pl tak wyjaśnia tę kwestię:
Zgodnie z Kodeksem wyborczym wśród powodów wygaśnięcia mandatu wójta, burmistrza, prezydenta miasta jest pisemne zrzeczenie się mandatu. Wygaśnięcie stwierdza komisarz wyborczy, w drodze postanowienia, w terminie 14 dni od dnia wystąpienia przyczyny wygaśnięcia mandatu.
Czworo kandydatów na prezydenta miasta
O fotel prezydenta miasta ubiegało się czworo kandydatów. Byli to wojewoda podkarpacki Ewa Leniart (KWW Leniart Wspólny Dom Rzeszów), popierana przez Prawo i Sprawiedliwość, wspierany w kampanii przez Tadeusza Ferenca wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, wiceprzewodniczący rady miasta i szef klubu Rozwój Rzeszowa Konrad Fijołek (popierały go solidarnie Platforma Obywatelska, Lewica, PSL i Ruch Polska 2050) oraz poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
Tak swojego kandydata promował odchodzący prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc:
Jestem przekonany, że moim ukochanym miastem kierować będą ludzie mądrzy, uczciwi i otwarci na problemy mieszkańców. Taką osobą jest Pan Minister Marcin Warchoł, który gwarantuje dalszy rozwój miasta.
Wybory przedterminowe planowano pierwotnie na niedzielę 9 maja, ale z powodów epidemicznych przesunięto ich termin ostatecznie na 13 czerwca. Konrad Fijołek został prezydentem Rzeszowa w pierwszej turze przedterminowych wyborów, pokonując znacznie rywali.
Tak z kolei o swoich kontrkandydatach mówił w rozmowie z Krytyką Polityczną Konrad Fijołek:
Minister Warchoł lat mieszka w Warszawie, nie urodził się tutaj. Ewa Leniart również nie mieszka w Rzeszowie, jest politykiem rządowym, reprezentuje rząd w województwie, z Rzeszowem do tej pory nie miała do czynienia. Żadne z nich nie miało do czynienia z samorządem. Nie znają tego miasta. Sami to zresztą przyznają, dzwonią teraz do różnych lokalnych społeczności i pytają, co robić.
Opozycja zjednoczona w Rzeszowie
Jeszcze w kampanii wyborczej ogólnopolskie media zwracały uwagę, że wybory prezydenta Rzeszowa, zjednoczyły rozbitą wcześniej opozycję.
Jeśli Fijołkowi uda się zdobyć Rzeszów, a już zwłaszcza jeśli zrobi to w pierwszej turze, być może opozycja będzie w stanie dostrzec, że współpraca popłaca, a wzajemne zwalczanie służy tylko "dobrej zmianie". Wówczas, za jakiś czas, być może uda się na zdrowych i partnerskich zasadach wrócić do projektu Koalicji 276 albo jakiejś jego zmodyfikowanej wersji. Sukces zawsze jednoczy, porażka zawsze dzieli - pisała gazeta.pl
Już po ogłoszeniu wyników nowy prezydent Rzeszowa zwrócił się do mieszkańców:
W Rzeszowie, drodzy Rzeszowianie i drodzy Polacy, nie wygrała żadna opcja, żadna formacja, w Rzeszowie nie wygrała żadna strona między nami obywatelami, w Rzeszowie tak naprawdę zwyciężyła jedność - najpierw jedność między nami, grupą radnych w Rzeszowie, która się utrzymała, a potem jedność Rzeszowian, którzy wokół idei, wokół programu się skupili.