Robi się groźnie. Czarnek bierze się za WF
Ministrowie sportu i edukacji spotkali się z przedstawicielami pięciu związków sportowych. Dogadywano transakcję wiązaną: rząd daje pieniądze na rozwój sportu, w zamian oczekując przygotowywania przez związki programów rozwojowych zaangażowanych w treści patriotyczne.
Zbieramy pomysły na to, jak w system szkolenia i pozyskiwania talentów wpleść elementy edukacji patriotycznej, która ze sportem jest nieodłącznie związana. Są deklaracje pomocy finansowej, z tym że my musimy stworzyć projekty, które później ministerstwo po weryfikacji i konsultacji zaakceptuje - mówił dla "Wyborczej" wiceszef Polskiego Związku Lekkiej Atletyki
Wśród zaproszonych na spotkanie, znaleźli się przedstawiciele związków piłki nożnej, siatkówki, lekkoatletyki, koszykówki i... strzelectwa.
Patriotyzm za piątkę
Cel takiej polityki rządu wydaje się jasny. Rozdając państwowe pieniądze, Czarnek i Bortniczuk, kupują lojalność nie tylko poszczególnych związków, ale również podmiotów im podlegających. Szef PZPN Cezary Kulesza został prezesem, bo obiecał polskim klubom piłkarskim, które nie narzekają na nadmiar gotówki, uzyskanie znacznych środków finansowych. I oto spełnia swoje wyborcze obietnice. Oczywiście, wszystko pod przykrywką patriotyzmu.
Projekt, który pan minister Czarnek zapowiedział, przeznaczenie kilku lub kilkunastu milionów złotych na upowszechnianie poprzez sport pożądanych postaw społecznych, najlepiej świadczy o tym, że pan minister dostrzega wagę tego wszystkiego, co dzieje się na lekcjach WF w kontekście kształtowania pozytywnych postaw nie tylko społecznych, ale i zdrowotnych - tłumaczył po spotkaniu Kamil Bortniczuk
Znamy to, niestety, z historii
Część publicystów i komentatorów prześciga się w tworzeniu zabawnych kontynuacji wdrażania patriotycznego trendu w ramach kolejnych przedmiotów szkolnych. Postulują patriotyczną biologię, chemię, czy geografię. Oczywiście, możemy z pomysłów Czarnka żartować do woli. Pytanie jednak, czy sprawy rzeczywiście są tak zabawne, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka.
Zawłaszczanie przez rząd kolejnych wymiarów życia społecznego i podporządkowanie ich swojej polityce jest dobrze znane z historii, a skutki takich działań okazywały się opłakane. Władza nad sportem, to władza nad emocjami milionów Polaków. Rząd swoimi działaniami próbuje podporządkować każdy element edukacji szkolnej, nie przygotowaniu uczniów do wyzwań nowoczesnego świata, ale kształtowaniu młodych umysłów na swoją modłę.
Straszenie Hitlerem, to wyświechtana argumentacja, którą łatwo można wyśmiać. Warto jednak mieć z tyłu głowy - tak na wszelki wypadek - że jednym z głównych i brzemiennych w skutki działań niemieckiej NSDAP w latach 30-tych ubiegłego wieku, było całkowite przekształcenie systemu edukacji i wychowanie całego pokolenia w duchu, który również nazywano "patriotycznym".