Świat według Łukaszenki: Polacy proszą Białoruś o sól i kaszę gryczaną
Wielki bogaty Zachód żebrze na Białorusi
W ostatnim tygodniu, prezydent Białorusi niebezpiecznie zbliżył się do swojego wizerunku przedstawionego w licznych memach krążących w sieci. Jeszcze chwila i memy nie będą potrzebne. Oto bowiem Aleksander Łukaszenko staje przed swoim narodem i tłumaczy mu, że pół Europy gromadzi się przy granicach kraju i błaga o żywność. Polacy, Ukraińcy, Litwini, Łotysze - wszyscy z pustymi miskami czekamy na dobroczynność państwa Łukaszenki. Oto, co lider Białorusi powiedział w czasie prawosławnych Świąt Wielkanocnych:
Apeluję do moich kolegów polityków: nie stwarzajmy problemów naszym ludziom, mają ich wystarczająco dużo. Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się z naszymi sąsiadami – Litwą i Łotwą oraz Polakami. Żyli w dostatnim świecie, mieli wszystko. Gdzie oni są dzisiaj? Stoją u naszej granicy i proszą nas żebyśmy ich wpuścili na Białoruś. Żeby mogli kupić przynajmniej kaszę gryczaną. Mniejsza o grykę... - tłumaczył Łukaszenko Białorusinom
Łukaszenko przedstawia się jako spokojny i pogodny dobry człowiek, który pragnie otwartych granic. Twierdzi, że między narodami nie musi być żadnych barier, a wszystkie kraje wokół powinny żyć jak dobrzy sąsiedzi.
Białoruski dyktator o "głodzie" w Polsce i krajach bałtyckich👇
— Biełsat (@Bielsat_pl) April 24, 2022
Alaksandr Łukaszenka, jak co roku, wygłosił przemówienie z okazji Wielkanocy. Tym razem stwierdził, że Polacy i obywatele krajów bałtyckich, są w tak trudnej sytuacji, że soli i gryki muszą szukać na Białorusi… pic.twitter.com/SkeIa4DMoS
Białoruś uratuje dyktatura
Prezydentowi Białorusi musiał się spodobać ten motyw kulinarny, bo z godną pozazdroszczenia determinacją kontynuuje swoją propagandową ofensywę. W czasie wizyty gospodarskiej w Czeczersku, skrytykował nałożone przez Zachód sankcje i powiedział, że Białoruś w przeciwieństwie do demokratycznej reszty świata będzie w stanie oprzeć się kryzysom gospodarczym. A to wszystko dlatego, że w kraju panuje dyktatura. To nie żart. Łukaszenko wypowiedział takie słowa:
Dzięki Bogu mamy dyktaturę. Wszyscy krytykowaliście, mówiąc: dyktatura, dyktatura. Ale pod tą dyktaturą panuje porządek. Nie wpuszczają swoich ludzi na Białoruś. Dlaczego? Bo ludzie przyjeżdżają do nas kupować sól. Nie mają soli. Wielki, bogaty Zachód i bez soli! I żeby ludzie nie mówili, że Białorusini żyją normalnie, po prostu ich nie wypuszczają. Oto demokracja
Swoją przemowę w Czeczersku, Łukaszenko skończył zapewnieniem, że Zachód przy tak marnym poziomie inteligencji, wykształcenia i technologii nie będzie w stanie rzucić Białorusi na kolana.