Zamieszanie we Włoszech. Premier Draghi podaje się do dymisji - dymisję odrzucono
Pozbawiony poparcia Draghi składa dymisję
Mario Draghi stoi na czele polityczno-technicznego gabinetu określanego jako rząd jedności narodowej. Jego funkcjonowanie uzależnione jest od przychylności koalicjantów. Napięcie polityczne wokół rządu Draghiego rosło we Włoszech od jakiegoś czasu. Jednym z bardziej znaczących powodów był spór wokół kwestii wysyłania broni Ukrainie broniącej się przed rosyjską inwazją.
W Ruchu Pięciu Gwiazd - partii koalicjanta rządowego doszło ostatnio do dużych zmian. Ugrupowanie opuścił Luigi Di Maio, zwolennik współpracy z Unią Europejską i NATO w kontekście spójnej polityki wobec Rosji i pomocy Ukrainie. Jego miejsce zajął sceptycznie nastawiony do wspierania Kijowa Giuseppe Conte.
Kryzys polityczny stał się faktem, gdy senatorowie Ruchu Pięciu Gwiazd nie wzięli udziału w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu. W trakcie czwartkowego posiedzenia swojego gabinetu, Draghi przyznał, że kierowanie państwem bez wsparcia koalicji staje się niemożliwe. W tym samym momencie premier Włoch zapowiedział swoją decyzję.
Rada ministrów może istnieć tylko wtedy, gdy będzie istnieć jasna perspektywa możliwości realizacji programu. Dziś tych warunków nie ma. Musimy być jednak dumni z tego, co osiągnęliśmy w bardzo trudnym momencie - mówił premier do swoich ministrów
Prezydent Włoch odrzuca dymisję
Po ogłoszeniu swojej decyzji, premier udał się do Pałacu Prezydenckiego, gdzie rozmawiał z głową państwa Sergio Mattarellą. Poinformował go o swoich planach oraz przedstawił brak perspektyw na dalsze rządzenie krajem pogrążonym w kryzysie politycznym.
Mattarella dymisję jednak odrzucił. Według komunikatu Pałacu, głowa państwa poprosiła urzędującego premiera, by ten wrócił do parlamentu i jeszcze raz ocenił sytuację wywołaną w wyniku sprzeciwu Ruchu Pięciu Gwiazd.
Sondaże opinii publicznej, których wyniki opublikowano w czwartek dają Mario Draghiemu pewne nadzieje. Około 65 proc. ankietowanych jest za kontynuowaniem sprawowania rządów przez obecnego premiera aż do końca kadencji parlamentu, który nastąpi wiosną przyszłego roku. W ciągu najbliższych dni powinniśmy poznać odpowiedź na pytanie, czy Draghi będzie w stanie przekonać koalicjantów do dalszej współpracy.