Kto wygra wojnę w Ukrainie? (Opinia)
Kto wygra wojnę w Ukrainie?
Odpowiedź na to pytanie, zależy od tego, w jakich kategoriach rozpatrywane jest zwycięstwo. Jeśli zwycięstwem nazwiemy obronienie niepodległości, to tak, wydaje się, że potencjał militarny Rosji jest zbyt słaby, żeby dowództwo pokusiło się o kolejną próbę zajęcia Kijowa. W tym sensie wydaje się więc, że Ukraina wygrała. Z drugiej strony jeśli za zwycięstwo uznajemy utrzymanie za terytorium, to przecież Rosjanie zajmują kolejne tereny i wciąż posuwają się do przodu. Mało prawdopodobnym scenariuszem jest odzyskanie wszystkich zajętych terenów przez Rosję - na polu zbrojnym Ukraińcy być może mogą zająć Chersoń, a ten ma strategiczne znaczenie.
Chersoń jest bowiem w pewnym sensie bramą dla Rosjan do ewentualnego dalszego ataku wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego w stronę Odessy. Z drugiej strony zajęcie tego miasta przez Ukraińców pozwoli natomiast na stworzenie platformy, z której mogliby kontratakować.
Odpowiedź na pytanie, jak skończy się wojna w Ukrainie, pozostaje otwarta. Będzie to zależeć od tego, jak wielkie rezerwy ma jeszcze rosyjska armia i od tego, jak długo Zachód będzie dostarczał Ukrainie broń. Prawdopodobnym scenariuszem jest jednak to, że wojna trwać będzie jeszcze bardzo długo. Jak wskazują specjaliści - co najmniej do końca przyszłego roku. Gdyby doszło więc potem do jakiegoś rozejmu, to z całą pewnością należy stwierdzić, że Ukraińcy nie odzyskają wszystkich straconych terenów, bo na to nie zgodzi się Rosja.
Trwają ciężkie walki na froncie
Rosjanie próbują zająć kolejne tereny, wykorzystując przewagę siły artylerii, która jest jednak niwelowana przez dostawy ciężkiej, zachodniej broni do Ukrainy, a przede wszystkim niezwykle celnych wyrzutni rakiet dalekiego zasięgu HIMARS. Wcześniej na dziesięć wystrzelonych pocisków przez Rosjan, strona ukraińska wystrzeliwała jeden lub dwa. Obecnie siła ognia się wyrównała i przewaga rosyjskiej artylerii jest dwukrotna, a nie dziesięciokrotna.
Z drugiej strony, jak wskazuje jeden z korespondentów wojennych Marcin Wyrwał, w rzeczywistości na długich odcinkach frontu jest jedna czy dwie takie wyrzutnie, a to stanowczo za mało. Oczywiście Rosjanie podobnie jak Ukraińcy też korzystają ze starego, radzieckiego sprzętu, ale mają go znacznie więcej, więc raczej nie dokonują precyzyjnych ostrzałów, a kawałek po kawałku równają z ziemią konkretne fragmenty Ukrainy.