Petarda zabiła 12-latka
Wypadek przy fajerwerkach
Do dramatu doszło w miejscowości Haaksbergen we wschodniej Holandii przed jednym z domów na Albert Cuyplaan. Trzech chłopców w piątek po południu przyglądało się, jak dorosły mężczyzna odpala fajerwerki. W pewnym momencie jedna z petard eksplodowała tak blisko nich i z taką mocą, że śmiertelnie raniła 12-latka.
Jak donosi dziennik "Tubantia", eksplozja była tak potężna, że jeden z chłopców nie przeżył wybuchu. 12-latek został przewieziony śmigłowcem do szpitala. Jego życia nie udało się jednak uratować. Drugi chłopiec - 11-latek - został ciężko ranny. Przybyli na miejsce funkcjonariusze policji reanimowali chłopca, który ostatecznie w stanie ciężkim trafił do szpitala, gdzie walczy o życie.
Śledztwo po użyciu kotła karbidowego
Odpalający petardy mężczyzna został zatrzymany. Prawdopodobnie usłyszy zarzuty nieumyślnego spowodowania zabójstwa. W Holandii od zeszłego roku odpalanie fajerwerków na własną rękę jest nielegalne.
Do tej pory w 2021 r. skonfiskowano prawie 174 tys. kilogramów nielegalnych fajerwerków, w ubiegłym roku 123 tys. kilogramów - informuje dziennik "Metro".
Jednak urządzenie, którym do odpalania substancji pirotechnicznych posługiwał się mężczyzna, jest w Niderlandach legalne. To tzw. carbidschieten, czyli specjalny kocioł wypełniany m.in. karbidem. To alternatywa wobec zakazanych w Holandii petard i fajerwerków. Szczegóły wyjaśni śledztwo.