Raper "Mata" usłyszał zarzuty i został zwolniony
Zatrzymany z narkotykami
21-letni raper Michał M. został zatrzymany w czwartek wieczorem wraz ze swoim 24-letnim znajomym w rejonie Górnego Mokotowa w Warszawie. Jak twierdzi policja, obaj mężczyźni zaczęli się zachowywać nerwowo na widok patrolu. Gdy policjanci podjechali, "Mata" i jego znajomy zaczęli rozglądać się za drogą ucieczki. Zostali wylegitymowani, gdyż funkcjonariusze wzięli ich za handlarzy narkotykami.
Jak wynika z relacji samych policjantów, po wylegitymowaniu obaj mężczyźni wyjęli z kieszeni woreczki z suszem. Okazało się, że to marihuana. "Mata" miał ze sobą 1,5 grama substancji odurzającej, a jego 34-letni kolega - pół grama. Obaj noc spędzili w policyjnej izbie zatrzymań.
Sprawa może zostać umorzona
W piątek Michał M. usłyszał zarzuty posiadania narkotyków, za co grozi mu do 3 lat więzienia.
Wcześniej policjancie przeszukali także jego mieszkanie, co jest rutynową czynnością. Chodzi o ustalenie, czy zatrzymany posiada realnie większe ilości substancji odurzających, w związku z czym może być podejrzany o handlowanie narkotykami.
Po usłyszeniu zarzutów raper przyznał się do winy i został zwolniony do domu. Jak przyznają policjanci, ilości narkotyków z jakimi złapani zostali obaj mężczyźni są relatywnie niewielkie, więc sprawy wobec nich mogą być umorzone. Ta decyzja zależy jednak ostatecznie od prokuratorów.
"Mata" to jeden z najpopularniejszych raperów młodego pokolenia. Ma na koncie dwie płyty, a obie mają status „płyt diamentowych” i sprzedały się w ponad 150 tys. egzemplarzy.